Moje miłe kruszyny! Po cóż te słowa... przecież "wielkim znawcą" nie podskoczymy... więc z tego miejsca, serdecznie im gratuluję poglądów. I niech dalej to będzie dla nich "jakieś tam" zdjęcie. Bo osobiście, dla mnie jest to przykład PRAWDZIWEJ FOTOGRAFII.... która porusza wszelakie zmysły, pozostaje przed oczami tak długo,aż nie nastąpi kolejna pora roku. Dociera do martwych i żywych tkanek ludzkiego organizmu i powoduję ,że drżą dłonie. Z zachwytu. Z podziwu. Ze świadomości kobiecego piękna i cudotwórstwa nadgarstków Karolinki i potęgi aparatów analogowych. Jeszcze raz: TO JEST PRZYKŁAD PRAWDZIWEJ FOTOGRAFII, UTKANEJ Z LUDZKICH PRAGNIEŃ, MARZEŃ, MYŚLI I TĘSKNOT. Z SERCA. a nie 'fotoszopowe' arcydzieło.
jaka znowu obróbka, jejku... i chciałabym się kiedyś dowiedzieć jaki to przekaz mają prace tych, którzy ten brak przekazu tak złośliwie wytykają. pozazdrościć głębi.
sorry. Paskudnie i sztucznie wygląda "ciągnięta" obróbka na kiepskiej jakości zdjęciu. W tym gniocie nie ma ani przekazu... ani warsztatu (zdjęcie tego typu wyglądało by o niebo lepiej zrobione na slajdzie). To jak by porównywać "brudy" w płycie winylowej do kompresji z mp3.... w jednym przypadku to styl i gust... a w drugim wada.