Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
56 wyświetleń
OdpowiedzNie zauważyłem aby ktoś Cię od takich wyzywał :-)
Ja natomiast z wątku dowiedziałem się, że jak ktoś uważa, że ludziom za ich pracę należy się wynagrodzenie, a za przysługę odwdzięczenie się, to jest chuj.No, to ja takim chujem pozostanę do końca swoich dni. :)))
A tak poza tym, jeśli mówię, że coś jest za darmo to nie patrze potem czy ktoś coś da, czy nie. Jeśli mówię kumplowi nic nie przynoś, to myślę - nic nie przynoś. Jak przyniesie, jego sprawa, miło z jego strony, jeśli nie, też jest ok :)
Nie sugerujcie się wyłącznie tytułem wątku. W pierwszym poście są zadane konkretne pytania. Po prostu chciałem wiedzieć jak to wygląda w Polsce i jakie jest podejście do tematu, ot tyle.
"Głębokie pytanie, więc dawajcie głębokie odpowiedzi ;)"Tak napisał Autor, niektórzy z nas rozszerzyli więc toast na Królową Matkę. :)))
Sesja za pieniądze oznacza, że się za nią płaci. Rzecz oczywista i nie sądzę, aby faktycznie o to było pytanie. Tym bardziej, że w dalszej części zostało zawężone do kwot.
ja pitole autor pytal o rozeznanie a tu jakies dzwne rzeczy wychodza;p za akse to za kase place wymagam nie place wymagaja odemnie;D
To powtórzę temat wątku:"Co oznacza sesja za pieniądze?"Co oznacza, ja tak to zrozumiałem.
Kumpel mnie dzisiaj zaprosił na imprę - mam niczego ze sobą nie brać, ale jakoś mi tak głupio za dara, więc biorę ze sobą flaszkę.W psychologii - zasada wzajemności. Ale jakoś psychika ludziom siada i nie wszyscy już na to reagują ;-)Tyle, że wątek nie był chyba o TFP. Chodziło raczej o rozeznanie ile różni fotograficy biorą - różnie :-)
Podam taki przykład, poprosiłem sąsiada o pomoc w naprawieniu pralki, bo on się na tym zna. Zapytałem od razu, czy zgodzi się za ... złotych. Powiedział, że absolutnie, żebym nawet nie mówił o kasie, bo on to zrobi z życzliwości./tu jeszcze dodam, że nawet nie pomyślałem także, żebym mógł wyłudzić od niego potrzebne części, tak jak modelki wyłudzają, żeby fotograf wykonał za free i jeszcze zapłacił wisaż/.Wiem, że niektórzy z Was potraktowaliby to, jako "udało się za free" /przez grzeczność nie będę wymieniał nicków/. Wynagrodziłem mu to zakupem potrzebnych jemu rzeczy. Nie chciał przyjąć, ale, jak to napisał @lipowa, narzuciłem mu to stanowczo.Później sąsiad poprosił mnie o przysługę i powiedział, że nie muszę się spieszyć. Zrobiłem to, o co prosił natychmiast. Dlaczego?Bo on był też od razu, gdy ja go potrzebowałem.Potem usiedliśmy przy dobrej kawie.Dla mnie tak wygląda współpraca i wspomniany układ.