Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
720 wyświetleń
Mori, ale to już szybciej całej sesji, poświęcanie kilku godzin na obróbkę zdjęcia oznacza że najprawdopodobniej trzeba było wprowadzić aż tyle poprawek. Wydaje mi się że rację trzeba przyznać wspomnianej wcześniej metodzie że zdjęcie powstaje dużo wcześniej niż naciśnięcie spustu migawki, moim zdaniem dobrze zrobione zdjęcie to właśnie takie nad którym nie trzeba siedzieć kilka godzin.
Na sesji 4h robie jakies 60-70 zdjec, z czego czeeść to fotki pomiarowe (histogram zamiast światłomierza). Do modelki trafiają stykówki, z których wybiera najpierw ona, potem ja. Obrabiam od kilku do kilkunastu zdjeć. Zasadę, ze tylko kilka/kilkanaście zdjęć przygotowuje dla modelki ustalam przed sesja, co zreszta jest zapisane w umowie papierowej.Mimo to miałem kilka prób "wyłudzenia" wszystkich, albo większej ilosci, nawet nie obrobionych - zapis w umowie sie przydawał :)Czy czasami może cos nie wyjść? Może... zrobiłem kilka (chyba 3) sesji, z ktorych sam nic nie wybrałem, jakkolwiek modelki kilka zdjec dostały.
zrzut z karty to tylko półprodukt... robiąć zdjęcia pokazujesz swoją wyobraźnię a nie specyfikację CMOSa przećwiczoną na modelce ;)
Czasami obróbka tyle właśnie trwa.
Ja daję arkusz stykówek z sesji (Contact Sheet) a obrobione tylko te, które wspólnie z modelką wybierzemy i uzgodnimy. Na stykówkach widać wystarczająco dużo, a jednocześnie mam pewność, że modelka nie opublikuje nigdzie nie obrobionych zdjęć. Jak na razie działa bez pudła.
Ja mimo wszystko daję nieco więcej zdjęć, zwłaszcza w podobnej stylizacji. Gusta są różne i nieraz modelka z przygotowanych zdjęć wybiera inne ujęcia niż te które ja umieszczam na portfolio, fakt że pracy jest zdecydowanie więcej ale większy wybór także ma znaczenie. P.S. Booooże co to za zdjęcie które trzeba obrabiać kilka godzin??
Piotrsobik :) chyba celowo sprowokowałeś - ja nie pociągnę tak ogólnie rzuconego przez ciebie hasła do boju - nie lubię po prostu tego przepychania jakie tu za chwilę będzie i za słaby ze mnie fachowiec, żeby z takim jak ty profesjonalistą podejmować polemikę. Jadę teraz (7km) po szyszkę, wypatrzyłem odpowiednie drzewo i będę miał wieczorem co fotografować, ćwiczyć na niej, pstryknę ze 20 razy, nalatam się koło niej, naprzestawiam, nakombinuję, może coś się uda artystycznego wytworzyć, ale najprędzej wywalę z karty całość. Wrócę to poczytam jak ci się dostanie za tę prezentację siebie. A zdjęcia w twoim portfolio na http://www.piotrsobik.com/ bardzo przyzwoicie piękne.
od dłuższego czasu strasznie tu wieje amatorką, ale taką konkretną amatorką, zamiast dobrego portalu zrobił się straszny bałagan, ten wątek jest tylko tego przykładem....
3-4 z jednej stylizacji, zawsze sie umawiam przed sesja na ilosc zdjec, zeby nie bylo nieporozumien.a jak jakis fotograf krzyczy na poczatkujaca modelke, to gratuluje, w sumie tylko Kuleczka mogl to napisac. Penwie trzeba sie drzec na modelke poznana na zakupachw osiedlowym sklepiku, zeby sie w koncu rozebrala i pokazala cialo... taki GWC Kuleczka -> http://www.modelmayhem.com/faqs.php?faq_text_id=22&link=1
Ja daję góra 5 w sesji zdjęcia za pozowanie. Lepsza jakość niż ilość. Niestety jak moi przedmówcy, muszę swierdzić, że zdarzają się różne modelki i nie wszystkie potrafią zrozumieć ten fakt.
Ja z ostatniej sesji [nadmienię tylko, że typu TFP] dostałam 5 zdjęć i jestem zadowolona. Mam 5 porządnych zamiast dziesiątek ujęć tego samego [ a stylizacji było 3!]A na mm i tak dodałam jedno :p