Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
162 wyświetlenia
Odpowiedzuwierz mi, że wszyscy płacący podatki tak mają.
Poza tym z rachunków i tak się nie rozliczysz przed nikim, tak samo z paragonów, bo są bezimienne, więc to psu na budę
Dlaczego jej ekscelencja szanowna pani Martyna ma prawo pisac "Ty"?
opłaca się, że jak ktoś podkabluje do skarbówki to się jest w miarę spokojnym, pomijając, że jak chcą to i tak się dowalą do czegoś? :D
sranie w banie cały ten temat
Myślę, że są dość obiektywni.
Dnia: 2012-12-21 19:47:46 nudemodelagency napisał:
oczywiście
Panie Filipiak pan wie wszystko najlepiej przecież Pana Agencja to cały
sztab ludzi i współpracujecie z niejednym wydawnictwem."
czyli nie Jędrzej jednak :[
de, ale z Wielkiej litery przynajmniej :)
napisala: "w piaskownicy również razem nie siedzieliśmy abyś walił mi na "Ty" to tak dla sprostowania."
O ile się orientuję (ok, księgowym nie jestem, więc mogę się jednak mylić), to za każdym razem jak bierzesz od klienta kasę, musisz mu dać papierek.
Może to być paragon, rachunek czy faktura. A jeśli nic z tych rzeczy nie wystawiasz (nie zawsze musisz), to dajesz mu zwyczajny druczek KP. I na podstawie tego prowadzisz sobie wewnętrzną księgowość.
Dawno temu miałem DG, ale poszedłem na etat i obecnie mam zawieszoną. I przez tą chwilę co prowadziłem, to za każdym razem wystawiałem KP.
Nie wiem na ile to się obecnie zmieniło.
"W momencie gdy magazyn będzie zarabiał, a na to potrzeba przynajmnej
roku, wtedy publikacje będą płatne według stawek nie krzywdzących
nikogo."
to nie jest zależne od czasu życia magazynu na rynku. Zresztą - na jakim rynku?
Aby zaistnieć na rynku prasowym trzeba wpierw wyłożyć parę milionów zł. Takich internetowych magazynów jest całkiem sporo i te, które nie mają solidnego zaplecza finansowego oraz papierowego odpowiednika z dobrą sprzedażą nie mają żadnej szansy na rzeczywisty sukces. Nie wiem jakie macie doświadczenie w tej działalności, ale po przejrzeniu wydanych numerów jestem lekko zdegustowany. Pierwsze lepsze wydawnictwo z prawdziwego zdarzenia nie przesłałoby takiej zerówki do domów medialnych, bo to lekki wstyd. O ile niektóre zdjęcia są całkiem ok, to poziom edycyjny jest porażający. Nie wiem - może teraz taka moda, ale to się raczej nie sprzeda. Obym się mylił. Życzę na nadchodzący rok owocnej pracy i wyciągnięcia właściwych wniosków z dotychczasowych starań. Radzę też nie walić głową w mur i przyjrzeć się jak robią magazyny zawodowcy. Bo komuś na etapie edycji najwyraźniej coś umknęło.