Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
462 wyświetlenia
OdpowiedzMichalina, święta racja ;)
nie pojęte jest dla mnie jak mozna witac kogos slowami krytykujacymi jego wyglad://////////////bo dla mnie zwrocenie uwagi na dzien dobry na to ze znowu sie schudlo przytylo.. no cos nie tak..
@lya no ja tylko jem, siedzę przed kompem, i śpię - żadnego sportu, siedzący tryb życia no i muszę zawyżać wagę na mm ;P a większość modelek takich wybiegowych właśnie bardzo dużo ćwiczy, siłownia, bieganie itd bo to rzeźbi sylwetkę a nie wpływa na przytycie. ale to bardzo indywidualna sprawa, ty nie jesteś chuda tylko drobna, niski wzrost - inne proporcje itd
skąd ja znam ten problem :) i z przytyciem i jakimś takim dogryzaniem...;/ ale nic nie poradze.. probowalam :D nie mam na to wpływu :D
chleb ze smalcem u wielbiam- ale jakos nie wpływa na moja wage :)nutella tak samo hehe
Jak to mi mój ginekolog powiedział "tyje się od jedzenia a nie od jakiejś małej tabletki". A ja zgadzam się z drugim, z pierwszym mniej. Moja waga stoi w miejscu choćby nie wiem co. Jestem chocoholiczką... Czyli jestem uzależniona od czekolady... jeśli nie zjem choćby tabliczki dziennie to jestem podirytowana, wkurzona i w ogóle gryzę. Uwielbiam też fast-foody. Jem rollokebaby albo inne McChickeny co drugi dzień, poza tym czesto wracam do domu po 22 i juz słysze od mamy ze obiad na mnie czeka. Jeśli odmawiam ,obraża się albo zaczyna mówić ,że mam anoreksje. Pare miesięcy temu przez 2 miesiące niewiele jadłam (pomidor+ jabłko+ twarozek bez tłuszczu na cały dzien) i co drugi dzień przez godzine cwiczyłam... moja waga nie zmieniła się nawet o kilogram... a ja wciaz chce schudnąć te 5 kilo... co robić?
jak przytyc? heheh kluchy+ białe pieczywo ;p
a jakiś pomysł dla chłopaka 191 cm, i waga już 65 kg. zacząłem jeść 6 posiłków dziennie, i chodzić co drugi dzień na siłownie, licząc że przybędzie mi masy. A jak na razie z 68 spadłem 65. Da się coś z tym zrobić?
Onlyyouforever - znam to z doświadczenia - nie wiem, od czego to zależy, ale dziewczęta szczupłe, niewypływające ze spodni tak jakoś kolą w oczy, że aż chce się to wykrzyczeć. Co innego panie z wagą ciut ponad przypisywaną wzrostowi - taka za to jest w porządku, broń od uwag! Cóż, na to pewnie byłby osobny temat, dlatego już szybko kończę. Przy okazji, tak samo jest denerwujące jest zadzieranie głów, dzikie spojrzenia i pytania: "jej, ile masz wzrostu!" "o, ale jesteś duża!" Zagryzać się chce :DAmatricis - nie wiem, z czego chcesz schudnąć. Na zdjęciach widziałam tylko dziewczynę z bardzo zgrabnymi nogami. Cóż, ale miałam koleżankę, która by móc wziąść udział w pokazie, musiała zrzucić pięć kilo (a naprawdę już była szczuplutka). Prawie znikała w ubraniu ;)
a ja chce przytyc w palcach hah :D