Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
133 wyświetlenia
Ja tam jestem fanem warsztatow ale tych dobrych. I nie chodzi wcale o czytanie instrukcji czy aspekty techniczne. jesli ktos mysli ze o to chodzi w takich warsztatach to grubo sie myli. Czlowiek uczy sie czegos caly czas, glownie przez indukcje. Krzywa wiedzy to nie krzywa stale wznoszaca, ani parabola tylko na ogol plaska linia wznoszaca sie radykalnie w pewnych momentach, czyli takie schodki. sam bylem na wasztatach np u Joey L, Zacka Ariasa czy Martina Prihody. Czy nauczyli mnie cos technicznie? Absolutnie nie. Czy przyczynili sie do mojego rozwoju - ZDECYDOWANIE tak. Bo dali inspiracje, bo pokazali jak wyjsc ze swojego pudelka (czytanie instrukcji jak l-p), jak spojrzec inaczej, jak mozna robic zdjecia inaczej. Wiec dobrym warsztatom mowie tak.
a kto powiedział że aparat i lampe na stopce ?? Ty ograniczasz - ja rozszerzam. ja nawet nie mam porządnej lampy takiej na stopke ... nie robie zdjęć w kościołach, na weselach czy pogrzebach.
ale ja mówie o warsztatach w PLchoćby takich jak te z linkatakich jest w PL 90 %i tłumy cisna aż miłoi własnie mnie ciekawi o czym taki gosć gada :o
"cała wiedza jaka jest ci potrzebna do fotografowania zawiera sie w 2 zdaniachjak jest za jasne zdjęcie to przyciemniamyjak zdjęcie jest za ciemne to rozjasniamy"Świetna definicja maxmodelkowego fotografa. Podobnie jak z maxmodelką "a co jest trudnego w pozowaniu? wystarczy stać przed aparatem".
a to inna historia. teraz kazdy kto ma lustrzanke rok, robi wasztaty za gruba kase. To jest osobny temat i sie nie zrozumieliscie powyzej. w PL nie ma kultury porzadnego dzielenia sie wiedza fotograficzna. Jak cos wiesz to siedzisz cicho bo jak ktos inny to pozna to bedzie lepszy niz ty. Na zachodzie wiedza ze do dobrej fotografii jest potrzebne cos wiecej niz ""bag of tricks" wiec dziela sie tych chetnie. Jasne, ze za kase ale tez i za darmo, patrz creativelive.com czy blogi Davida Hobby czy Ariasa. W PL kompletnie tego nie ma. I to jest nisza rynkowa. Zaczalem robic tutoriale na swoim blogu i ogladalnosc wzrosla gigantycznie
de jak jestes zafascynowany "kompozycjami" "złotymi podziałami" i tego tyup gównami to tkwisz w ograniczeniach - takie jest moje zdaniejak nie masz na tyle odwagi żeby zrobić "swój" kadr i stanąc za nim murem - bo jest twój - tylko bedziesz słucha rad "ja bym zrobił tak", "jak dla mnie to za dużo dołu" - to wg mnie zatrzymałeś sie w tym momencie w rozwoju i juz zawsze bedziesz robił tak by podobało sie krytykantom w sieci2 zasady juz podałemreszta to .... wolność.w zasadzie brak zasadrobisz to co czujesz a jak nie ... to bedziez tylko pstrykaczem :]
Łukasz ma rację. niestety nastąpiła spora dewaluacja słowa "warsztaty" . w PL jest dosłownie kilka osób które potrafią poprowadzic takie warsztaty ciekawie i jednocześnie merytorycznie . a że głód wiedzy ogromny to i mamy wysyp warsztatów i warsztacików maści wszelakiej. ps.osobiście mam nadzieje że jako iż Łukasz posiada spore już doświadczenie w dzieleniu sie wiedzą /blog/ to wkrótce dołączy do elity która potrafi i chce podzielić sie wiedzą;) i bede mogł go śmiało polecać początkującym strobistom
Przecież to nie jest specyficzne dla fotografii. Dzielenie się wiedzą ogólnie jest czymś naturalnym na "scenie", czy jest to demoscena, czy scena artystów, czy różne społeczości internetowe. Na początku to było czymś naturalnym, wraz z wejściem Internetu pod strzechy w latach 90 dzielenie się wiedzą zaczęło umierać za sprawą "profesjonalistów".
l-p onaniści sprzętowi zawsze własnie tak komentują fotografie "za dużo dołu, więcej z prawej" albo "za duży szum" albo "nieostre", nigdy nie wypowiadają się na temat samych zdjęć, bo o czym tu gadać, w końcu fotka to tylko prawidłowa ekspozycja
Jak cos wiesz to siedzisz cicho bo jak ktos inny to pozna to bedzie lepszy niz ty. ================ale tylko w polsce jest też taka sytuacja ze wystarczajacym powodem zeby robić usługi foto jest posiadanie lustrzankiwiec sie nie dziwpo kiego ciula ja mam tracic swój czas w sieci żeby uczyc innych jak jedyne co mnie moze z tego tytułu spotkac to to ze moi uczniowie zaproponują usługe moim klientom za 50 zł - podczas gdy ja ja robie za 500 zł - przykład hipotetycznynie oszukujmy sie - u nas costakiego jak hobby fotograficzne jest na wymarciukupuje sie sony z kitem z promocji z media zeby "kasiore trzepac"a jak to trzepanie wyglada to wszyscy wiemyi ten stan to jest choroba - dlatego jest tak jak jest