Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
88 wyświetleń
OdpowiedzNie wmawiaj innym, a zwłaszcza mnie, że wiesz co sobie myślę i co chcę osiągnąć moimi postami, bo:1) nie znasz mnie, a tym bardziej nie masz pojęcia jakim jestem człowiekiem2) to nie ma nic wspólnego z tematem wątku.Skończyłem, pozdro, wracam do pracy.
Yhm, "a zwłaszcza mnie" : ) Pa, pozdro też! Moim zdaniem wszystko zależy od konkretnej osoby. Jeśli ma "to coś", to jej waga schodzi na dalszy plan... chyba że chce być modelką z tego drugiego znaczenia słowa - wieszakową. Ale odzież dla puszystych też musi ktoś reklamować... heh. Nasze społeczenstwo szybko tyje, zobaczymy co będzie za xyz lat ; )
Gdy kończą się argumenty, zaczynają się wycieczki osobiste...Panowie, umówcie się lepiej na piwo. Z tej dyskusji i tak nie ma żadnego pożytku, a przynajmniej miło spędzicie czas :)
Gdy kończą się argumenty, zaczynają się wycieczki osobiste...---------------------------------standard :D
Ktoś tu wcześniej wspomniał, że na wybieg to tylko "tradycyjne" modelki (rozmiar XS itp.). A ja się pytam: dlaczego modeling miałby być tylko dla wieszaków?Ludzie są różni, chudsi i grubsi. Dlaczego więc tylko te chude płaskie szczapy miałyby do tego predyspozycje, a te grubsze już nie? W końcu ubrania są dla wszystkich ludzi. (To samo tyczy się wysokich i niskich)Druga sprawa: widziałam tutaj na mm już kilka modelek plus size, które mnie powaliły na kolana o wiele bardziej, niż chudzinki. W nich jest kobiecość. Są dowodem na to, że kobieta przy tuszy też może być piękna. Potrafią pokazać się w tak korzystnym świetle, że niejedna chudzinka mogłaby im zazdrościć i się od nich uczyć. Kwestia tylko tego, żeby lubić swoje ciało takim, jakie jest, a nie np. na siłę wciskać się w ubrania o mniejszym rozmiarze, przy czym skutek jest raczej gorszy niż lepszy (jak wiele dziewczyn uważa).
Ludzie są różni, chudsi i grubsi.------------------------z cyckami i bez ... ;P
esther - projektanci decydują na jakich modelkach chcą prezentować swoje kreacje i nie kierują się populizmem w stylu "dzis kolekcja dla pań do 150cm wzrostu".Wybieg wybiegowi nie równy - co innego masowa odzieżówka, co innego houte couture.Akceptacja to jedno, popadanie ze skrajności w skrajność to inna sprawa.
Coraz częściej szukają modelek grubszych do zdjęć..Ja ostatnio dostałam na maila od mojej Londyńskiej agencji castingi dla dziewczyn o rozmiarze 10-12(38-40).Zmienia się trochę..Ale na wybiegach i tak najlepiej wyglądają te wysokie chudziny:)
No tak mi sory , drugi człon definicji dodano swego czasu ( pamiętam dyskusję) aby niem propagować dziwoląga językowego "prezenterka odzieży".A były takie zakusy.Napiszę jeszcze raz: modelka to osoba pozująca ( model tak samo, żeby nie było że dyskryminuję).Jeżeli ktoś nie potrafi pozować ( mówi się o takich że obiektyw ich nie lubi) to żadne wymiary i inne takie nie pomogą.Pozdro Olgierd
Saudek nie pozwalał schudnąć swoim m modelkom. A były to modelki najprawdziwsze.