Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
41 wyświetleń
Odpowiedztoż można podpytać kolegów na forum. jednym czy drugim. na priv napewno dostaniesz obiektywną ocenę która pozwoli Ci wybrać najlepsze .
dokładnie jak Tomek
to co Tomku przyslesz ofertę na te Karaiby? A nóż widelec dam radę finansowo i będę miał na to czas :)
poszło na priv
ad pytania założycielki wątku - pierw osoby w szkole, jedna na drugiej, potem w domu, 1sza panna młoda w rodzinie, milion prób za free, pierwsze makijaże weselne na osobach z rodziny, znajomych, 1sza sesja zdjęciowa i potem poszło ... Ps. Tomku, Jędrzeju, a na takie kursy u Was wizażystki też mogą wpaść by się przyuczyć waszego warsztatu? ciągnie mnie do fotografii
rene do kazdego fotografa możesz iść na warsztaty :) jak zaplacisz to przeciez co za róznica dla uczącego czy szkoli fotografa, czy wizazystke ;) tresc warsztatów ta sama :)
o ile są to warsztaty indywidualne. Przy grupowych zwykle organizatorzy określają /lub powinni określić/ pewne minimum już posiadanej wiedzy i doswiadczenia. chodzi o to aby realnie skorzystac z przekazywanej wiedzy i nie zabierać czasu innym uczestnikom pytaniami o podstawy pracy ze światłem czy też podstawy PS. No chyba że są to warsztaty entry level to wtedy nie ma określonego "poziomu wejścia" tyle że one zwykle mają bardziej pogadankowy charakter niestety. Tyle to mozna zwykle i z książek wyczytać jak sie nie jest leniem.Ale np na warsztaty z wysokiej półki np z Andreyem Razomowskim jest ściśle okreslone pewne minimum zaawansowania fotografa i "zapłata" nie ma tu nic do rzeczy.
no, i wszystko jasne :) dzięki za odp :)
no tak, ale jesli idziesz na grupowe obejmujące oświetlenie studyjne czy inne takie od podstaw to mało kogo powinno obchodzic po co to komu - wazne by uczestnik miał aparat i znał jego obsługe ;)
Na profesjonalnych szkoleniach (eu) to pierwsze 2 dni jest wprowadzenia teoretycznego zanim ktoś weźmie aparat do ręki i wejdzie do studia... Szkolenia zawsze mają dużą podstawę teoretyczną dzieki której taki gość już wie po cholerę trzyma w ręku tą puszkę i co będzie dalej z nią robił...