Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
25 wyświetleń
analogicznie - co kiedy modelka sie nie spisze i fotograf traci włozone pieniadze? kwestia wzajemnego zaufania, a to ze modelka płaci za studio przynjamniej gwarantuje ze ci nie odwoła sesji za pięc dwunasta. to po pierwsze.po drugie, to od czegos te portfolia i referencje są. kazdy decydujący sie na współprace robi to po zapoznaniu sie z pf lub referncjami. Ten kto robi po ilosci szósi lub komci jest kretynem.
ale fotograf robił w studio pierwszy raz. więc żadne referencje nic nie mówią. nawet jakby w plenerze focił jak ten Wantuch jakiś, to nie znaczy, że ma jakiekolwiek pojęcie o świetle studyjnym. czyli jest ryzyko.
a modelka jak ma referencje i umie, to chyba mniejszy wpływ ma, czy świeci słońce, czy lampy?
wneeku, teoretyk z Ciebie wysmienity. jak zaczniesz ogarniac jakis projekt w ktorym bedziesz potrzebował studia, wizazu, modelki i ewentualnie jakis gadżetów do sesji to zrozumiesz dlaczego fotograf poprosił o zwrot kosztu wynajmu studia.moim zdaniem taki układ jest bardzo fair.
jak zacznę ogarniać jakiś projekt w studio, to jeśli nie będę mieć ani odrobiny doświadczenia, ani kogoś kto się zna do pomocy, a tylko wiedzę teoretyczną, to na pewno nie będę chciał od nikogo żadnej kasy, bo to ja będę elementem największego ryzyka, bo modelki na pewno nie będę brał co pierwszy raz pozuje jak kasy tyle tracę, ani wizki też co dopiero kosmetyki kupiła.
portfolio fotografa nie było puste na moment prosby.
więc w takim układzie modelka ryzykuje kasą, ===================kto ?!bo sie chyba przeszczytałem * :D:D* tekstowy odpowiednik "przesłyszałem" :Dwymyślony na potrzeby tej wypowiedzi :D
grzewczy, ale co z tego, że nie było puste, skoro było puste w zdjęcia studyjne? co z tego, że może mieć świetny pomysł, umieć kadrować fajnie, jak w studio jest dodatkowy, nie łatwy element, czyli oświetlenie?
wneeku - to juz kwestia pomiedzy modelką a fotografem. oboje mają do dyspozycji portfolia ktore są prezentacją umiejetnosci obu stron bioracych udział w sesji. jesli ktos ma wiatpliwosci to moze sie rozpytac ludzi z ktorymi dana osoba współpracowała.jesli ktos czuje sie na siłach podjac wyzwania jakie tu miało miejsce poniewaz zaczerpnął wiedzy a w efekcie DOSTARCZYŁ MODELCE UDANE ZDJECIA, to chyba wszystko jest ok?
No to autor wątku zamiast fotografem, zostaje chirurgiem amputologiem! W dodatku bez doświadczenia.Co nas obchodzi ile książek przeczytałeś? Nie masz w ogóle praktyki. Tak samo jak absolwenci szkół wyższych - nic nie potrafią. Teoria musi iść w parze z praktyką.
i zaraz bedziemy paplac o tym co było pierwsze jajko czy kura?