Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
132 wyświetlenia
myślałem, że masz poczucie humoru... no sorry
Może po prostu wolę ciut bardziej wysublimowany humor niż takie dziecinne przytyki...Zresztą, ode mnie wszystko na ten temat, jjak masz ochotę ciągnąc dalej temat to zapraszam na PW żeby tutaj nie zaśmiecać
ja zaliczyłem przesiadkę z d300 na d700. Regularnie używam także broniki 6x6, TLR rolleiflexa a miałem także epizod z 4x5 cala.
Dla mnie plastyka to nie głębia ostrości tylko pewna miękkość i jakość obrazu. Wpływ na to ma wiele czynników - głównie rodzaj obiektywu, rodzaj światła, rozmiar matrycy czy filmu.
Moim zdaniem piękną plastykę najłatwiej da się stworzyć wielkim formatem, ponieważ sam format daje pełne bogactwo szczegółów. Informacji na negatywie jest na tyle dużo, że obraz wydaję się dokładny i szczegółowy. A obiektywy do wielkiego formatu nie są takie ostre jak do średniego czy małego obrazka. To skutkuje przyjemnie miękkim obrazem ale pełnym szczegółów i dokładym.
Po przesiadce z d300 na d700 nie odczuwam różnicy. Jedynie czuję ulgę, bo czasem używam razem z cyfrą analogowego f100 i denerwowało mnie, że mam różne kąty widzenia z tych samych obiektywów. Teraz mam z tym spokój :)
Dla poszukiwania plastyki nie kupił bym FF. Raczej zainwestował bym w naprawdę duży format. Choćby jakiegoś graflexa, nawet tego 6x9 z kasetą, plus skaner. Pewnie z 1000-1500 zł za wszystko.
Co to jest ostrość obiektywu? Jego rozdzielczość? Kontrast? Jeśli chodzi o rozdzielczość, to faktycznie, obiektywy LF mają na ogół nieco mniejszą rozdzielczość (czyt. ilość rozróżnialnych linii na mm negatywu czy matrycy), ale już ilość informacji (czyt. ilość rozróżnialnych linii w kadrze) jest większa - przez znacznie większy fizyczny rozmiar negatywu przy tylko nieco mniejszej rozdzielczości.
"Choćby jakiegoś graflexa, nawet tego 6x9 z kasetą, plus skaner. Pewnie z 1000-1500 zł za wszystko."Zapomnij... ostatnio znajomy wykładowca kupił Graflexa Foczkę za 3,5k... Niżej nie widzieliśmy...
lu_k - no o tym dokładnie co ty pisałem - tylko może mniej dokładnie
s5 - ja myślę o tym najmniejszym, najtańszym graflexie 6x9 - maks 200-300 dolców sprowadzenie ze stanów, ze szkłem i kasetą.
Na allegro masz 4 graflexy, wszystkie około 1000 zł, a to są te 4x5"
Ale nie wiem, co to za model nazywany jako Foczka
omajgaden
coś rozmiaru 6x9 ale razem z wizjerem takim na oba oka z tyłu :) nie był to dalmierz tylko właśnie taki jakby ogon wielorybka/foczki przez który patrzyło się na matówkę ;)
plastyka obrazu jest wtedy jak przykleisz obraz do ściany i nie odpadnie
Odpowiadam bez czytania całości , tylko na pierwszy post. Mam dwa aparaty : Zeiss Icon z Tessarem T 3,5/105 i Bessa RF z Heliarem 3,5/105.Bessa daje zdjęcia dużo bardziej plastyczne niż Zeiss. Format jest ten sam : 6x9 cm.Różnica tkwi w obiektywie.Oczywiście czym większa ilość rejestrowanych detali , tym łatwiej to wychwycić. A ilość detali zależy od powierzchni nośnika...Pozdro Olgierd