Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
41 wyświetleń
"Kilku spośród ludzi, których szanowałem, a którzy urodzili sie grubo
przed wojną, uznaliby publikację prywatnej korespondencji za wysoce
nieeleganckie. Nie ma powodu, by akurat te standardy próbować zmieniać."A publikowanie prywatnej korespondencji wielkich artystów jest już OK :) Nawet się je na aukcjach sprzedaje...
Fakt handlowania korespondencją, podobnie jak wyciąganie brudów przez tabloidy nie tworzy normy kulturowej. Raczej ją zniekształca.
Oczywiście, że tworzy normę kulturową. Przecież normy kulturtowe nie są nadane odgórnie prze Bogów i nie są ponadczasowe i uniwersalne, sami je tworzymy tak jak w danym okresie chcemy.
Cóż, główne zdobycze kulturowe maxmodels to tfp i publiczna dyskusja za pomocą ujawnionej, prywatnej korespondencji. Jako człowiek z ciemnogrodu zaryzykuję i nie dołączę do tych nowoczesnych trendów :)
Jest to po prostu skutek "trafienia Internetu pod strzechy", komentarze na onecie tez sa pewnego rodzaju norma, ale tylko w pewnym srodowisku.
De, a ja mam wrażenie, że nie ogarniasz tematu. Wkręciłeś sobie, że publikacja korespondencji jest be i koniec. Już kiedyś o tym dyskutowaliśmy... Sytuacja była taka, że zostałem pomówiony przez modelkę i jedynym sposobem wykazania, że ona kłamie, było skopiowanie naszej korespondencji i wklejenie na forum. A tak na marginesie...spora część klasyki literatury światowej to listy, choćby korespondencja Amadeusza i Leopolda Mozarta.
Prem to co mowisz to troche inna sytuacja. Jesli dwie osoby sie kloca publicznie to jedna z nich moze powiedziec, ze "ale przeciez pisalas to i to". Natomiast tutaj bylo inaczej "patrzcie patrzcie co mi ktos napisal ale on jest glupi/glupia nieeeee?". I rechot publicznosci.A z ta modelka co sie w koncu stalo? Zagladalem potem do Ciebie i tej refki nie znalazlem, wiec albo usunieta albo nie rzuca sie w oczy.
Nie ma tłumaczenia na zwykle prostactwo kiedy ktoś publikuje prywatną wiadomość.To jest chamstwo i prostactwo.Są inne sposoby na podzielenie się „złą” wiadomością.Można sytuacje opisać własnymi słowami a nie publikować „kopiuj” – „wklej”
Tak, oczywiscie, bardzo madrze, zamiast wkleic, czyli wiernie przytoczyc to co ktos, łamiac wszelakie normy napiasla to najlepiej to wlasnyi slowami opisac. Tyle ze - 1 nie widze w czym to jest bardziej kulturalne, mniej 'chamskie i prostackie', a 2 zaraz odezwlalaiby sie inni obroncy, z adwersarzem w roli glownej ze opisanie jest subiektywne, ze cos sie pominelo, ze jest obardzone czyimis intencjami i emocjami.Tak, tak, to bardzo madre i faktycznie rozwiazuje problem.
Bardzo dobrze, że de założył taki temat. Jednak rozwiązanie tego problemu jest przecież dziecinnie proste dla osób które mają pewną dozę kultury. 1. Jeśli dostaję nieprzyjemne wiadomości i bardzo mam ochotę się z nimi kimś podzielić to zakładam sobie wątek na forum, cytuję wiadomość, ale NIE podaję personaliów nadawcy.2. Jeśli wiadomość jest wyjątkowo obraźliwa, zawiera groźby etc. zgłaszam sprawę do admina ale nadal postępuję tak jak w punkcie 1.Gdy ktoś natomiast publikuje dane nadawcy to jest kilka opcji: a) chce się zemścić i liczy, że jego przeciwnik zostanie publicznie zlińczowany, bądź też chce go ośmieszyćb) chce podbudować własne ego, samoocenę czy poczucie słuszności swojej racji, gdy dyskutanci będą opowiadać się po jego stronie, tak jak to było w jednym z wątków na temat sztucznego biustuc) być może są też inne powody z tym, że na pewno mało szlachetne :))