Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
69 wyświetleń
"Nienawidzę, kiedy fotograf chce przekraczać OMÓWIONY zakres pozowania"- To może ściągniesz stanik?-Ściągnij stanik, będzie lepsze zdjęcie""Jesteś pewna, że osoba, która robi Ci zdjecia jest fotografem?Mnie to bardziej na amatora darmowych cycków z aparatem w reku pasuje...
jak można ustalić ilość zdjęć przed sesją? przecież nie wiadomo nigdy, które będą na tyle dobre i ile ich będzie, by przekazać je modelce.
Dobre/niedobre, podoba/nie podoba sie to kwestia gustu. Ale fotograf w ciagu sesji potrafi chyba wykonac te 10-15 prac na porzadnym poziomie technicznym? A teraz.. Ktora modelka pchala by sie przez pol Polski w pociagu na sesje zdjeciowa bez pewnosci ze dostanie okreslona ilosc zdjec? A moze w ogole jesli fotograf uzna zdjecia za slabe?
Zazwyczaj zdjęcia nie wychodzą, bo program ich nie umie przerobić... Nadal mozna szukać "jak igły w stogu siana" fotografów którzy zrobia niepowtarzalne zdjęcie bez jakiejkolwiek przeróbki graficznej... ale to już pomijam... Wiadomo, że nie kazdy się nadaje, na modelke czy modela, i te zdjęcia nie zawsze będą super, ale nawet gdyby nie były, to warto dac chociaz te kilka zdjęć nie udanych, bo model czy modelka czuje wtedy wysiłek swojej pracy chocby nawet nie była ona owocna. Bo na pewno nikt nie pojedzie szmat drogi nie dostając potem zdjęć. Chociaz to i tak kwestia indywidualności, niektórym zależy także na większym doświadczeniu :)
Ja mam prostą zasadę - wszystkie udane ujęcia wysyłam modelce z podstawową obróbką, 1-3 dni po sesji.
Tzn wyrzucam zdjęcia gdzie nie wypaliła lampa, powtórzone/identyczne ujęcia, poruszone, w inny sposób nieudane.
W reszcie poprawiam balans bieli, kolory, ewentualnie kadrowanie jakieś minimalne, podstawowy retusz (pryszcze, okruchy, etc) i wysyłam czasem 40 czasem 120 zdjęć w małym rozmiarze, tak 800px.
I modelka ma dużo zdjęć, jak potrzebuje jakieś w dużej rozdzielczości to mówi które i dostaje.
Swoją drogą ja i prawie zawsze płacę modelce.
Tymbardziej w TFP powinno tak być.
Nigdy nie daję zdjęć od razu po sesji bo średnio tego jest kilkanaście gigabajtów, a na dodatek prawie zawsze potrzebna jest korekcja balansu bieli i ekspozycji - ja wiem co z tego będzie, a dla modelki (zwłaszcza niedoświadczonej) to często kicha.
Ktoś pisał, że denerwujące jest gdy fotograf mówi modelce " to teraz pozuj", ale równie denerwujące jest gdy modelka stanie jak sierota i pyta co ma robić. Trzeba jej wszystko ustawiać, bo sama z siebie nic nie zrobi :/Ktoś inny znów pisał, że irytującym jest, że gdy ma określony zakres pozowania, to fotograf mimo to probuje go rozszerzyć na akty, topless itp. Ale równie wkurzające jest gdy modelka zaznacza akt w zakresie pozowania, a potem na sesji (lub w czasie umawiania się) ma opory pozować nawet topless (o pełnej nagości już nie wspominam)...
Ja nie widzę problemu w zadaniu pytania o akt albo topless modelce, która deklaruje "bieliznę". No może czekanie z tym na samą sesję jest trochę żenujące, ale samo w sobie nie jest do końca bez sensu.
Z doświadczenia wiem, że bardzo dużo modelek odznacza akt celowo, a de facto do aktu pozują. To kwestia odpędzenia "frajerów". Z drugiej strony są też modelki, które akt deklarują, a potem ignorują lub odpryskliwie odpisują na pytania o to.
To jak wszędzie w życie - trochę dżungla, trzeba walczyć:)
Co do ustawiania się modelki to jest to skomplikowana kwestia. Niedobrze jak fotograf w ogóle nie wie czego chce, niedobrze też kiedy modelka bezwględnie narzuca swoje pozy. Czasem najlepsze zdjęcia wychodzą wtedy kiedy modelka właśnie skończyła robić to co jej kazałem i jest spontaniczna i naturalna.
No chyba, że chodzi o jedno konkretne, w autocadzie zaprojektowane ujęcie, wtedy można z miarką i poziomicą ustawiać modelkę do bólu (w przenośni i dosłownie).
"a teraz pozuj" w sumie to na tym polega rola fotomodelki,zeby umiec pozowac bez pomocy fotografa..Chociaz ja najbardziej lubie jak troche pozuje sama,a troche pomyslow podrzuca fotograf:)Co do ilosci zdjec,to roznie bywa,ale uwazam,ze faktycznie modelka powinna miec prawo wybrac sobie z sesji chociaz jedno zdjecie,ktore chce dostac gotowe nawet jesli fotografowi sie w ogole nie podoba.A teraz wracajac do tematu, co drazni mnie w fotografach:) Wiec:-gdy fotograf totalnie nie ma pojecia czego chce,jest niezdecydowany,marudny,nierozgarniety i niezorganizowany,albo strzela fochy jak mala dziewczynka;)-gdy fotograf kazda wolna chwile zamierza wykorzystac na fotografowanie(czyli wysiadam z pociagu-focimy,klade sie spac-jeszcze nie,bo focimy,wstawaj o 6 rano-bo focimy:P)-gdy fotograf mnie podrywa-NIE!NIE!NIE!, daje niemoralne lub dwuznaczne propozycje, albo niedajboze dazy do kontaktu fizycznego (nie mowie o rzeczach w stylu poprawienia wlosow,ulozenia materialu na modelce bo to jest dla mnie w 100% dopuszczalne)-nie lubie rowniez gdy fotograf za wszelka cene pragnie sie ze mna "zaprzyjaznic".Czasem trafia sie tak,ze dobry fotograf i dobra modelka zwyczajnie maja calkiem odmienne charaktery i nie nadaja na tych samych falach.Nie oznacza to,ze nie moga zrobic razem swietnych zdjec.Uwazam,ze strata czasu jest wtedy proba nawiazania lepszych stosunkow,przymilanie sie i tak dalej:) Czas wziac sie do pracy i juz;) Oczywiscie,gdy sytuacja jest odmienna,czyli swietnie nam sie ze soba gada,to jasne,ze mozemy przegadac pol sesji,a potem jeszcze isc na piwo;)-A w ogole to uwazam ze ogolnie przyjeta zasada powinno byc,ze podczas sesji miedzy modelka a fotografem NIE MA PRAWA do niczego dojsc;)-I jeszcze:D Dziweczyny, blagam,nie wrzucajcie sobie do folio ogromnej ilosci zdjec z tej samej sesji,czasem wystarczy jedno rewelacyjne,niz 10 gorszych. A nawet jak 10 jest rewelacyjnych ale takich samych to ograniczcie sie chociaz do 5:D
alexcasar świetnie to ujęłaś w sumie prawie wszystko w jednym poście :)Ja akurat nie mam problemu z ilością zdjęć bo jakoś mam szczęście do modelek które umieją trochę fotografować lub obrabiać zdjęcia. Zazwyczaj daję wszystkie poprawne ujęcia krótko po sesji.Zwykle robię modelce galerię na moim serwerze i daje to też taką zaletę że modelka ma dostęp do zdjęć niezależnie od tego gdzie akurat jest.Na płycie załączam jeden folder w którym są zdjęcia obrobione w moim stylu przeze mnie wybrane i z podpisem a resztę modelki mogą zamieszczać bez podania autora jako własną wizję i przyznaję że czasem dziewczyny wybierają ujęcia które ja pominąłbym i z ciekawością oglądam ich obróbkę.a czasem... faktycznie jest to zupełnie inne niż mój plan ale nie martwię się tym.Uważam że tak duży udział w efekcie końcowym jest po stronie obróbki zdjęcia że firmuję to co sam obrabiam i tak jest OK.Jeśli chodzi i to co mnie w modelkach drażni to zdarza się cokolwiek bardzo rzadko. Najczęściej sprawy które już wymieniono. Mnie najbardziej przeszkadza kiedy modelka przekłada termin sesji bo najbardziej deficytowy mam czas. Inne sprawy są do dogadania.Inna sprawa że zwykle znam modelkę osobiście albo koresponduję sporo przed sesją i mamy dogadane wszystko włącznie z drukiem umowy, zakresem i czasem sesji itp.Na ogól wolę pracować z kimś kilka razy niż szukać nowych osób bo wtedy kontakt jest dobry i wiemy czego od sesji oczekiwać.Masz rację, że nie można przyjaźnić się ze wszystkimi ale jakoś u mnie to jest nawet odwrotnie. Kobiety z którymi się przyjaźnię z czasem nabierają ochoty na pozowanie mimo, że nigdy wcześniej tego nie robiły.Sądzę że najważniejszy jest efekt końcowy a relacje z modelką zawsze rzutują na fotografię. Gdyby modelka nie czuła się na sesji swobodnie i bezpiecznie to nie wyobrażam sobie robienia dobrych zdjęć.na mnie modelki na ogól narzekają z powodu.... mojego braku czasu. Więc sesje umawiam ze sporym wyprzedzeniem ale jakoś bardzo sie nie skarżyły na szczęście :)
No z tymi fotkami to jest jednak problem, oczywiście że bym chciała wszystkie na płytce, ale jestem zadowolona z tego co mi da fotograf :). A na sesjach nic mi nie przeszkadza, naturalne że ktoś się drapie za uchem, ludzka rzecz :) Pzdr.