Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
386 wyświetleń
Odpowiedzsa ludzie, ktorzy wydadza spora kase chociazby tylko dlatego zeby napisac"bylem na warsztatach Lobanova"pozniej beda sie tym lansowac przez nastepne 2 lataa ze nic z tych warsztatow nie wybiosa to juz inna sprawai wydaje mi sie, ze wlasnie dla takich ludzi Klaudia powinnas zrobic te arsztatywtedy cene mozesz wygorowac spokojnie ponad 500-700 euro, bo lans jest bezcenny:)
Ceny zakładam, że są podane netto
Ale wtedy można dać sobie duże, tylko komercha no tfp szajnig star&artist :]
mnostwo jest takich ludzi..wczoraj gadalismy z Danielem, ze mamy takich znajomych, ze lans , blur i te sprawy...ja nie zamykam drzwi na nikogo, ale ja, chyba naiwnie, wierze, ze cokolwiek robie, robie z przeswiadczeniem, ze ktos cos z tego wyniesie, ze ktos rownie mocno jak ja/my, jest zapalencem, ma pasje, chce tworzyc, czuc..ale jak wiadomo, my z Danielem nie mamy wszystkich w domu, Ci co nas znaja wiedza, wiec czesto strzela nam cos do glow:-)
darku nie do końca się z Tobą zgodzę. I nie dyskutuję teraz o cenie, tylko o samej idei spotkania ze uznanym nazwiskiem.Możliwość popatrzenia na warsztat fotograficzny, który jest skrajnie różny od tego którym posługuje się spora część z nas na codzień, jest dość silnym bodźcem motywacyjnym.Ale o tym już chyba moi szanowni przedmówcy pisali.I ja tu żadnego lansu nie widzę (jak i też siebie na tych warsztatach) :)Kwestią wtórną jest w jaki sposób potencjalny uczestnik warsztatów będzie je później wykorzystywał.
dlatego Slawku pisze o jakiejs grupie ludzizgadza sie, sa ludzie, ktorzy wydadza spora kase(jak maja) zeby poobcowac fotograficznie przy pracy z kims przez nich uwazanym za wielkiegonatomiast bardziej stawiam na lanserow, zwlaszcza tych z kasa, nie rpzepuszcza takiej okazji i nie dlatego ze sie czegos naucza, bo to malo prawdopodobne, ale bardziej dlatego zeby pozniej w kazdej rozmowie wspomniec"Ja bylem jestem wielki", zauwazcie jak szybko zmienia sie doswiadczenie(wpisane) uczestnikow niejednych juz zorganizowanych warsztatownatomaist w folio , poza kilkoma zdjeciami (dokaldnie takimi jak pozostali uczestnicy) nie zmienia sie nic, zero jakiejkolwiek naukiale wszem i wobec wiadomo ze dana osoba byla na warsztatach xyz
natomiast bardziej stawiam na lanserow, zwlaszcza tych z kasa, nie rpzepuszcza takiej okazji i nie dlatego ze sie czegos naucza, bo to malo prawdopodobne, ale bardziej dlatego zeby pozniej w kazdej rozmowie wspomniec"Ja bylem jestem wielki", =================Klaudia , dorzućcie do warsztatów certyfikat podpisany własnoręcznie przez gościa, w ramcedopłata 100 ojro od sztuki rozejdzie sie jak bułeczkino bo co to ? na słowo to może nie każdy uwierzyća tak to certyfikacik jest , lansiarzyk sobie go powiesi nad kominkiem a wam zejdzie z 5 miejsc jak nic :D
heheh, plus dla Ciebie:-)
nie dlatego ze sie czegos naucza, bo to malo prawdopodobne------------------------------yiang - skąd to przeświadczenie ? czemu zakładasz że wiekszość z fotografów tu obecnych to debile niezdolni do porzucenia mrocznej strony i nauczenia sie solidności w fachu? Jeśli nawet z grupy 10 osobowej jeden lub dwóch przyswoi wiedzę i zacznie tworzyć piękne zdjęcia a przynajmniej cokolwiek robić w tym kierunku to warto bo tak inspirujących do działania fotografów i skłonnych sie dzielić wiedzą jest naprawdę niewielu a okazji do uczestnictwa w solidnych fotowarsztatach w Polsce jeszcze mniej.
plus dla Ciebie:-)=====================wolałbym 20 % od każdego certyfikatu :>:D:D:D
hehehe, no przykro mi..pierwsze rozmowy na poziomie finansowo-technicznych za mna...zobaczymy..