Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
84 wyświetlenia
Odpowiedzyallen- jezeli Cie to interesuje to mozemy cos stworzyc razem ;)
Dziewczyny z kimonami nie jest aż taki problem, ja wypożyczałam w teatrze, za 2 dni płaciłam 34zł.Każdy teatr zazwyczaj ma wypożyczalnię strojów. Teraz jest okres wakacyjny i raczej są pozamykane, ale może koniec sierpnia już będą działały. Polecam... no i powodzenia rzecz jasna :)
Avangarda - Tak tez nad tym myslalam ;) Ale watpie ze to wypali bo fotografa brak ... ;(
A napisz sama do kilku fotografów z Twojej okolicy, to nie boli, nic nie ryzykujesz ;) Na bank któryś będzie chętny na taką sesję:)
Masz racje , nie ja nie boje sie pisac ;)
Mi też marzy się sesja w stylu gejszy:)
temat może i oklepany, ale wciąż intrygujący. sama miałam ostatnio sesję w takiej właśnie stylizacji. również był problem ze znalezieniem miejsca, które choć częściowo odzwierciedlałoby ten klimat, ale finalnie wszystko odbyło się w łódzkiej palmiarni. co prawda częściowo można mnie nazwać Azjatką, ale jedyną iście japońskim elementem sesji była katana, bo sam strój tajski i jeżeli chodzi o autentyczność to liczyć można jedynie na nieobeznanie w temacie oglądających :) do takiej sesji potrzebny jest naprawdę zdolny wizażysta. przeobrazić nastolatkę w legendarną gejszę to wyzwanie, ale jestem pewna, że taki się znajdzie i niejeden fotograf się pokusi przedstawić Cię w ten sposób. powodzenia życzę.
Ola Ty nie jesteś chociaż trochę azjatką? Bo wyglądasz niesamowicie pięknie.
To tylko Azjatki mogą wyglądać 'niesamowicie pięknie', Dark Elfie...? :) Ależ oczywiście, iż jestem. Ale z Krainą Kwitnącej Wiśni bynajmniej nie mam nic wspólnego. Moja mama (azjatycki mix - Tajlandia,Chiny, Kambodża) jest prawdziwą pokorną Azjatką otoczoną ciszą, ale ta mentalność mnie już nie dotyczy. Radosław jest biały jak śnieg. A ja - owoc miłości tych wyżej wymienionych dwojga - brakującym ogniwem ewolucji. Ale oficjalnie jestem Tajką. Niektórzy próbują nawet wykorzystując to bawić się w marketing. Miałam do czynienia z takimi co próbowali na siłę zrobić ze mnie egzotyczną atrakcję - patrzcie przyjechała do mnie specjalnie na zdjęcia z Filipin, zabawne. No ale przecież nikt nie się nie pochwali, że lala jest z łodzi, po polsku mówi i nawet 'ą' i 'ę' w miarę poprawnie wymawia, i można ją spotkać, dotknąć i nawet za drobną opłatą fotkę sobie z nią cyknąć jak wychodzi co środa w swetrze poplamionym jajkiem po pieczarki do tesco :)
może myślą zew azji uczą polskiego w kazdej szkole i Tesco tez maja:P