Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
36 wyświetleń
no wiem, wiem :-D
:D ____:D
l-p - tępić szarą strefę, OK. Wszyscy powinni mieć takie same warunki pracy. Ale to klient decyduje czy potrzebuje gównianych zdjęć za gówniane pieniądze, czy też będzie mu wstyd pokazać gówniane zdjęcia i jednak kupi porządne za lepszą kasę. Bo czasami klient nie zdaje sobie sprawy, że można zdjęcie zrobić lepiej.
Marku twoj komentarz na to wszystko jest bezcenny :D
l-p - tępić szarą strefę, OK. Wszyscy powinni mieć takie same warunki pracy. Ale to klient decyduje czy potrzebuje gównianych zdjęć za gówniane pieniądze, ========raw npisze tak szczerze od serca nie przebierająć w słowach( soryyy panie mod )- jebie mnie to ile ktos bierze za swoje usługi- jebie mnie to kto zamawia jakie usługi- jebie mnie jak ktoś kupuje kupe, bo to bedzie jego kupa- jebie mnie też to całe "maxowe tfp"ale do ch*** jeśli ktos robi usługi odpłatnie to niech każdy ma takie same warunkii wtedy własnie sie okaże kto coś znaczy bo "gównotwórcy" sami odpadna bo nie zarobią na zusteraz sie utrzymują na powierzchni bo maja koszty - 0 złi to by było ode mnei tyle w tym watku bo o tfp mi sie nie chce pier**ić:)
^^
Dlatego piszę, że należy tępić szarą strefę. Ale nikt inny tego nie zrobi jak tylko fotografowie pracujący legalnie - płacący podatki, zus i tym podobne bzdety.Ja robię TFP bo to moje hobby, ale nie biorę pieniędzy za zdjęcia. Nie chce mi się bawić z urzędem skarbowym. Fotografuję tylko to na co mam ochotę, a nie to na co jest zlecenie, bo nie szukam zleceń, a nawet polecam znajomych profesjonalistów kiedy ktoś mnie pyta o sesje ślubne czy jakieś inne okolicznościowe.
Dnia: 2011-01-09 13:26:20 meganeee napisał:(...)nie rozumieją ze aby ktos im w koncu placil za pozowanie trzeba odbyc
wiele darmowych sesji aby zlapac trroche doswiadczenia i obycia z
aparatem(...)----------------------------------Same darmowe sesje rzadko kiedy wystarczają. Mam wrażenie, że trzeba wydać również kasę. Na warsztaty, na książki i ogólnie na różne formy nauki.
Nasze dyskusje na ten temat nic nie wniosą - rynek weryfikuje się sam i niestety to klient dyktuje warunki. Tak jak w każdej innej branży.Jeden dość zabawny przykład. Kolega ma firmę video. Standartowo za film weselny bierze 1600 zł. Jadąc samochodem odebrał telefon - zasięg szalał jak szalony, słychać było co trzecie słowo. Powiedział od 3000 zł wzwyż gdyż zrozumiał, że chodzi o cykl reklamowy. Za chwilę odebrał sms-a - kiedy mozemy się spotkać? Facet chciał spisać umowe na film z wesela a kwota mu odpowiadała:)))) W trakcie rozmowy kolega wyjaśnił nieporozumienie i podał poprawną kwotę 1600 zł a klient pyta się czy to się odbedzie kosztem jakości:)))) Ostatecznie spisali za 2400 zł gdyż "dorzucił" mu jakieś tam dodatki, teledyski itd.Nawet ten sam chleb kosztuje w różnych punktach z 50% różnicą a co dopiero mówić o usługach. Szarej strefy też nikt nigdy nie zlikwiduje!!! Kiedyś miałem klienta na zdjecia ślubne - pracownik urzedu miasta. Przy podaniu ceny pyta się mnie - a pomijając podatek ile zejdziemy z ceny? Bez komentarza!!!Szarą strefę mogłyby przerzedzić kontrole legalności oprogramowania!!! Owszem też zaczynałem od nauki na piratach ale gdy zaczeły z tego wychodzić pieniążki to musiałem przeboleć kupno progsów za ponad 9000 zł. No i miałem nosa - po 2 miesiacach miałem kontrolę nawet wiem przez kogo "podesłaną":). Byłem czysty (no do WIN-rara się przyczepili) i teraz mam świety spokój
jeszcze tylko czekam na argument"jak ktos jest de best to na pewno sie utrzyma"i to bedzie finito tej rozmowy :]raw - bardzo słusznie czynisz - niestety większsć uwaza ze jak juz kupiło aparat to przecierz trzeba zarobić na obiektyw a fotografia to taka łatwa praca - pieniązki same leca do kieszenicoż to za praca 300 fotek za 200 zł zrobić ?przeciez to sie "samo" robi a na lampe trza uzbierać