Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
92 wyświetlenia
OdpowiedzJakiś czas temu z Kingą miałem dwie sesje.
Zgodnie z faktami, które miały miejsce.
Sesja obejmowała pełen zakres łącznie z aktami, które nie przekraczały dobrego smaku.
Mieliśmy tylko umowę ustną, przed zamieszczeniem zdjęć na MM konsultowałem to z Kingą i za jej zgodą to uczyniłem.
Nie robiła ona żadnych problemów.
Współpraca polegała na wspólnym porozumieniu i w dobrej atmosferze.
Z tego co zauważyłem na byłym profilu Kingi zdjęcia aktów były tylko mojego autorstwa.
Nie będę komentowała poboczności (kłamliwych zresztą) dotyczących życia prywatnego, sprostuję jedynie, że nigdy tych zdjęć (jak pisałam zbyt mocnych dla mnie) nie miałam na żadnym profilu i NIGDY nie wyraziłam zgody na ich publikacje w związku z czym wspomniane prawo Kalego nie ma tutaj zastosowania. Moje zdjęcia w negliżu (częściowym i całkowitym) znaleźć można tylko u użytkownika andrzeja (nicku nie pamiętam, ale jak juz sprawdzamy fakty, to napiszę do niego na gg, zeby odniósł się do sprawy).
Konto modelki skasowałam z braku czasu i chęci- po kolejnej bezowocnej sesji- na kontynuowanie tego hobby.
Ps. Www.maxmodels.pl/andfoto.html
:)
Tak tak zauważyłem Twój post. Dodam tyle żebyście dowody sprawdzali:) Koniecznie.:P Kinga usunęła konto bo bylo tam mnostwo golizny robionej przez roznych fotografow. Oskarazajac mnie blado by wypadla z takim PF. TYm bardziej, że część zdjęć o które mnie tak oskarża także tam miała, a może i wszystkie już niestety nie pamiętam.
maksmedia - może nie doczytałeś, ale byłem/jestem po Twojej stronieJeśli modelka za pomocą prywatnych ( z alkowy) w założeniu niepublikowalnych fotografii się lansuje/promuje to w jej rozumieniu jest cacy OK, jeśli robi to autor - wykorzystując już OPUBLIKOWANE zdjęcia to wyciąga się argumenty jak z pierwszego postu tego wątkuTakie maxmodelsowe prawo Kalego - pociągnałbym temat, ale naprawdę mi się nie chce. Doradzam za to wszystkim - podpisujcie kwity. Zwłaszcza w rodzinie, jak powiada Stare Przysłowie Fotografów
Do graziozos....
Zgadzam się, że robienie zdjęć szczególnie tych dla których jeździ się w poszukiwaniu fajnego pleneru ma na celu ich upublicznienie. Zdjęcia prywatne można sobie porobić w sypialni, w domu bez większego zachodu. Część zdjęć z tych sesji była również upubliczniona przez Kingę w swoim PF. Generalnie wiadomo jaki one mają charakter. Szkoda, że tak wiele osób osadza wszystko po przeczytaniu wypowiedzi tylko jednej ze stron. Ale takie prawo for:P Jest sensacja jest co pisać. Pozdrawiam
Rozumiem, że to iż ktoś musi opuścić czyjś dom jest bardzo przykre. Niestety nie jest to powód do oczerniania nikogo. Zdjęcia te nie były zrobione "dla nas". Umowy pisemnej nie było ponieważ Kinga jest Matką mojego syna. Jak widać w sytuacjach partnerskich kiedy jest dobrze tym bardziej trzeba podpisywać kwity. Zdjęcia były w różnych serwisach modelingowych o których Kinga wiedziała. I dopóki nie usłyszała, że chciałbym aby się wyprowadziła było wszystko ok. W zrobienie zdjęć włożyłem sporo pieniędzy (koszty paliwa- kilka wyjazdów w poszukiwaniu ciekawych plenerów) i poświęciłem czas. Ponadto zazdrosna osoba nie pozwalała mi przez długi czas robić nikomu innemu zdjęć. W związku z tym miałem głownie jej fotki.Osoby, które widziały zdjęcia PF Kingi wiedzą, że (przynajmniej na początku) miała prawie 100% nagich zdjęć robionych przez wielu fotografów. Dlaczego skasowała swoje portfolio fotomodelki??? Znacie odpowiedź? Rozpoczynając ze mną wojnę nie może sobie pozwolić na to aby sąd zobaczył jakie zdjęcia miała robione. Nie jest to żadne tłumaczenie się z mojej strony. Chciałbym abyście mieli obraz sytuacji z dwóch źródeł. Można by było powiedzieć wiele.... Ale to chyba wystarczy.
Mniej więcej tak będę robić:)
Nic nie stoi na przeszkodzie, by założyć proces zarówno karny jak i cywilny. Pamiętaj tylko, że wynik jednego nie jest wiążący dla drugiego.A z tą policją i prokuraturą to zastanawiające. Gdy poszłam na komisariat "poskarżyć się" na sąsiada, który mnie poobijał, wysłali mnie do prokuratury (notabene budynek obok). Gdy ten sam osobnik poobijał moją teściową, policja zajęła się sprawą i sama przekazała ją do prokuratury. Komisariat ten sam, prokuratura też.Chyba jest tak, że publicznoskargowe - prokuratura, prywatnoskargowe - policja. Czy odwrotnie? Nie chce mi się notatek szukać, niech mnie ktoś oświeci...
jeśli dalej kurczowo trzymasz sie swojej teori że proces cywilny jest bardziej opłacalny bo to oskarżony musi udowodnić swoją niewinnośćto faktycznie - źle nie jestjest tragiczniechyba że juz dawno wiesz że nabazgrałaś głupoty ale należysz do tej większości która nie potrafi sie do tego przyznać:]
Cieszę się, że ktoś zauważył sens mojej wypowiedzi pod postem l- p.
Utwierdza mnie to w przekonaniu, że to nie ze mną coś jest nie tak i że potrafię jeszcze odróżnić opinię (jesteś głupia) od faktów (ten konkretny doradca nie poprowadzi sprawy).
sandra_z to nie jest wątek "oskarżeniowy", a informacyjny, może dlatego wciąż tutaj "wisi".
Cieszy mnie też że chamstwo i pusta wszechwiedza jest odbierana przez innych, podobnie jak przeze mnie.
Może nie jest ze mną jeszcze tak źle, jak niektórym się wydaje..