Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
87 wyświetleń
Odpowiedzdxt:"Czemu ludzie z uporem maniaka nazywaja fotografię opartą o reakcje fotochemiczne analogową..."Bo każdy wie o co chodzi? Dla wyraźnego kontrastu dla fotografii cyfrowej? Bo analogowa nie musi oznaczać elektroniki analogowej?
Sygnałem w tym wypadku jest światło - w obu przypadkach ma takie same przedziały wartości.
Nie chodzi o sygnał zapisywany, ale o samą formę zapisu.
Światło ma jasność analogową, ale na matrycy jest zapisywane jako wartość cyfrowa. Na filmie jest zapisywany w postaci płynnie zmieniającego się zaczernienia.
ładunek elektryczny działający na matrycę ma wartość ciągłą - czyli analogową.
Ale jest zapisywany w postaci cyfrowej w pamięci aparatu.
Potem jest przetwornik - zgoda.Ale sam przebieg procesu jest bardziej analogowy niż w przypadku reakcji fotochemicznej.
Rawpl: Na filmie jest zapisywany w postaci płynnie zmieniającego się zaczernienia. Oj... bredzisz, bredzisz... nawet na kliszy swiatlo jest skwantowane.
Albo czateczka swiatloczula jest naswietlona, albo nie jest. I dopiero zrozumienie, jak dokladnie dziala klisza, powoduje... ze nie jest tak analogowo, jak sie poczatkowo wydawalo ;)
Widzę, że ktoś tutaj wie więcej od nas... zatem słucham... jak powinienem nazywać taką fotografię aby było poprawnie.
Tak jak w części podręczników - tradycyjną lub fotochemiczną i tyle.