Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
22 wyświetlenia
OdpowiedzZ naciskiem na "własne". Czyli obrabianie dupy sobie, nie innym :)Jestem amatorem, nie robię zdjęć co tydzień, więc miewam duże odstępy w używaniu sprzętu. Stąd mogę robić głupoty nawet ze sprzętem który znam dość dobrze, po prostu zapomniawszy co i jak. Więc kilka moich:
- Kończę zdjęcia, przyglądam się im jeszcze na ekraniku. I dopiero
wtedy dociera do mnie, że moja dziewczyna przestawiła mi aparat na ISO
1600. Ten szum nie był widoczny na podglądzie, ale na komputerze... uch! To mnie nauczyło zawsze sprawdzać ISO na DSLR przed zdjęciami.- Robię zdjęcia dzieciakom znajomych. Na ekraniku wszystkie były niebieskie i wiedziałem czemu - balans bieli ustawiony na jakiś tungsten czy coś. Nie chciało mi się tego zmienić bo i tak zawsze robię na RAW więc co tam było na ekraniku było mi obojętne. I dopiero po zrobieniu tych zdjęć zorientowałem się, że moja ukochana przestawiła aparat na jpg. Uch. Odtąd sprawdzam zawsze ISO i ustawienia plików.
- Moje pierwsze poważniejsze doświadczenia z Mamiyą Rz. Kurde, ciężko
powiedzieć jakiego błędu nie udało mi się popełnić. Jedną całą rolkę
wystrzeliłem z założonym szyberkiem, bo nie zauważyłem, że miałem
migawkę w trybie alarmowym. Rolka do kosza. Inna poszła do kosza bo
wprawdzie wyjąłem szyberek, ale tryb dalej był alarmowy i migawka
zawsze odpalała na mniej więcej 1/400. Inna rolka to już zupełny wyczyn
- spieszyłem się i udało mi się ją założyć odwrotnie (Rz na to pozwala,
645AF do której byłem przyzwyczajony nie pozwala) i strzelałem wszystko
prosto w tył filmu, w czarny papier. To jest wszystko z jednej sesji, z
ośmiu wystrzelonych wtedy rolek trzy poszły do kosza :)- Ustawicznie mam z Rz problemy z mówieniem dziewczynie jak ma się ustawić. Chodzi o lustro i to jak obraca obraz. Wiele razy zdarzyło mi się palnąć, patrząc w kominek, "podnieś trochę lewą rękę... nie, drugą" :)
Jeden raz w życiu źle wywołałem 4 negatywy naraz. Z mojego ślubu. Nie mam ani jednego zdjęcia :)
-marmur-Tak to jest, jak sie oszczedza na fotografie slubnym ;)
Niestety z ISO też mi się zdarzały wpadki, szum przeboska sprawa ;]
zrobiłem serię zajebistych zdjęć - modelka super pozowała, światło jak ta lala - generalnie nie przewidywałem dużo pracy przy obróbce graficznejw tej euforii nawet fakt, że zgranie zdjęć do kompa zajęło mi kilka razy mniej czasu niż zwykle, nie został zauważony niestety jakimś nieznanym mi do dziś sposobem ustawiłem zdjęcia na b małe pliki , po 0,5mega i niewiele mogłem poprawić :)pocieszam się tylko tym, że to było dawno , do dziś zwracam uwagę na wielkość zapisywanych plików
marmur: nam się możesz przyznać, że zrobiłeś to specjalnie, nie powiemy Twojej żonie ;-))
Niestety z ISO też mi się zdarzały wpadki, szum przeboska sprawa ;]======================kurka, moze to dla mnie oczywiste ale jak można to przegapić ??przecierz sesje robi się w priorytecie przysłony i nie dawało wam do myślenie dlaczego wali wam czasami 1/8000 ?? :]ja miałem kiedyś wpadke z bateriamiopisałem ja tu http://www.maxmodels.pl/forum_26270_teksty__ktorych_modelkimodele_nie_powinni_mowic__do_fotografow^^,3.htmla także wiele wiele lat temu stałem z aparatem i nagle "zaczeło sie dziać:to ja buch aparat do okoa i rys rys rysnagle spostrzegłem sie że mam założony dekielekod tej pory dekielki leżakują w szafienigdy ich nie zakładam. ;)
Ano, żyję w ustawicznym zakłamaniu ;)
ja robię zawsze na manualu więc wpadki z iso nie miałemale zdarzyła mi się wpadka z rozmiarem jak komuś wyżejno i standard wpadka na analogu- zajebista sesja, było mało czasu więc jeden film i koniec, ale po powrocie do domu okazało się że film który był w środku tak na prawdę to leżał sobie spokojnie w lodówce:P
"i nie dawało wam do myślenie dlaczego wali wam czasami 1/8000 ?? :]"Wiesz, to jest tak, że nie zwraca się uwagi kiedy dostajesz świetne czasy, tylko kiedy dostajesz fatalne :) Zwrócę uwagę kiedy słyszę "cy-cyk", albo "cyk.....cyk", ale nie kiedy słyszę "cyk". :}Zupełny idiotyzm, ale zmarnowałem tak rolkę filmu na którym chciałem robić eksperymenty z długim naświetlaniem. Ustawiam sobie te ekspozycje, przytrzymuję ten kabelek po miniutę i w ogóle. Dziwiłem się, że nie słyszę dźwięku zamykanej migawki, ale brnę dalej. I dopiero na ostatniej klatce zdałem sobie sprawę - migawka na trybie alarmowym, 1/400. Ja mam teraz wrytą w beret całą listę rzeczy które zawsze sprawdzam przed rozpoczęciem (tryb migawki, tryb przesuwu, bolec kabelka, szyberek, typ filmu, filtr, kręcioł czasu, kręcioł migawki) i dalej zdarza mi się robić głupoty. Ostatnio koleżanka z nieskończoną cierpliwością obserwowała jak siliłem się z założeniem kasety na aparat. Otóż zdjąłem jedną kiedy była obrócona pionowo, a chciałem założyć inną obróconą do poziomu. Dobre 5min żenady :}