Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
30 wyświetleń
OdpowiedzMarcin, jedno nie wyklucza drugiego. Tolkiena czytałem po kilka razy włącznie z Silmarilionem i niedokończonymi ;-) Dukaja wybiórczo, ale katedra mnie powala.
Grzewczy, gadać w nieskończoność? Jak dla kogo. U mnie przychodzi moment, gdy potrzebuję przejść do czynu.
Grzewczy, a ile mozna o cyckach gadac?----w nieskończoność.
ja tam wole Tolkiena i Dukaja...Co do wywodu filozoficznego Jacku. Mnie fascynuje w nim raczej ucielesnienie emocji, to że jest to jakby Byt który sam w sobie nadaje sens rzeczywistosci, znów ją napędzając.Grzewczy, a ile mozna o cyckach gadac?
Marcinie, Hegel oblał maturę i mówił takie rzeczy jak np ta, że jeśli rzeczywistość jest sprzeczna z jego teorią, to tym gorzej dla rzeczywistości. Bacz z kogo czerpiesz inspiracje ;-)
Adamie, Kępińskiego to w sumie warto przeczytać tak czy siak :-D Ostatnio po latach wróciłem do "Lęku" ;-) Miło czytać taką literaturę nie w tłumaczeniu ;-)
zawołajcie mnie jak bedziecie gadac znowu po maxmodelsowemu
Jacku, otóż napisałem po loginie:)Pięknie to ująłes ja też no offence. Jedyne co to czasem warto czym przyciągnąć uwagę. A, że też lubie dysputy to tak sie czasem cos w mojej głowie stworzy i sie napisze samo palcami:).Hegel mi utkwił mocnow głowie, Bergson również... stąd w moich wypowiedziach pewne ucielesnienia bytów niematerialnych...Bynajmniej nie jest to egzaltacja moją osobą i pracami... jedynie co to punkt widzenia "z przymróżeniem oka" na dyskusje.Adi - to wystarczy: http://www.ptta.pl/pef/ pozdrawiam Cie drogi kolego i dobrych kadrów życze:)
żeby ogarnąć niektóre wypowiedzi, umysł szeroko otwarty (nawet jak wjazd do tunelu pod La Manche) nie wystarczy ;)potrzebna jest jeszcze wyspecjalizowana wiedza, z Bilikiewicza i Kępińskiego na przykład ;)
Skoro już po nazwisku, to odpowiem tak:
Tytko, a na co mam go otworzyć? Żarty żartami, ale na prawdę nie napisałeś niczego głębokiego. Twoje sformułowania są patetyczne i egzaltowane jak u 15letniej panny, a treści w nich niewiele. Razi to trochę u dorosłego faceta po studiach. Egzaltacja nad własną twórczością czy nad samym sobą jest tym bardziej rażąca. Obaj studiowaliśmy filozofię, ale mnie uczono, że nie jest sztuką zawile i patetycznie mówić o prostych sprawach, ale prosto o trudnych i zawiłych. Twój wpis sprowadza się do zdania: "marzą mi się niebanalne zdjęcia". Tymczasem mówiąc o "tańcu psychologii z fotografią" zdajesz się stwarzać jakąś wartość dodaną, komentarz do własnych zdjęć, na wypadek, gdyby ktoś tego tańca tam nie znalazł. Tak wygląda kawa na ławę z mojej strony, bez szydery i bez chęci urażenia Cię. Po prostu poddaję pod namysł. No offence ;-) Pozdr, Jacek
poprawski otwórz umysł...
Albo i to i to ;-)