Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
183 wyświetlenia
Jedną z rzeczy, która mi się przydarzyła, stała się podczas sesji zdjęciowej, którą wykonywalam na dachu. Co prawda miala asystenta, który pomagał mi trzymać lampy, ale jak się okazało jedna z parasoli od lampy wystrzelila mi w strone modelki pod wpływem wiatru: LEPSZE - ja zamiast biec i ratować modelke, pobiegłam po parasol, by nie spadł z dachu;p
Modelce na szczescie nic sie nie stalo;p
A wam co ciekawego się działo podczas sesji lub tez przed lub po niej?
mi raz modelka przyszła na sesję - to był dopiero szok ;)
Grigor- często potrafily mi kiedys nie przychodzic, wiec serio- SZOK;p
zostawilem kiedys lampe na statywie w lesie. pojechalem do domu. zorientowalem sie ze nie mam, po 2 godzinach nadal stala w lesie samotna taka :)
Pewna fotograf kiedyś przyszła zadowolona pełna sił i zmotywowana robić zdjęcia. A przy próbie włączenia aparatu zorientowała się że nie wzięła baterii xD niestety była z innego miasta więc sesje trzeba było przełożyć :P
nie sorry mam lepsze niz poprzednie. robilem pierwsza sesje hassem 500 c/m. Zalozylem film i wogole cacy. Myslalem ze robie na przeslonie 2,8. jakie bylo moje zdziwienie jak wywolalem film - robilem na f16 :)
hmm, zagazowanie przez policjantów, rozcięty nos po tym jak dostałem deskorolką w twarz, ktoś chce mnie dotknąc?
haha nieżle:DD Ja mialam taki przypadek jeszcze, że przyjechala do mnie para z Angli na sesje zdjeciową ślubną w studio . Wszystko cacy, makijaż zrobiony, fryzury wyczesane i zaczynamy;p... nooo oczywiscie kochany przypadek złośliwości technicznej:
ODBIORNIKI RADIOWE MI WYSIADLY- WSZYSTKIE NA RAZ! Musialam focic przy świetle modelującym (mysłala, że umrę, bo było cholernie słabe;p)
Łukaszu- i dlatego ja TYLKO JEDEN RAZ focilam aparatem analogowym. Skonczylo sie na tym ,że dziadek mi prześwietlil cala klisze, gdy ja wyjmowal;p Stwierdzam, ze wole miec pewnosc, iż na koncu sesji te zdjecia jednak BEDĄ ISTNIEĆ;p
BRAK BATERII- mi tez sie to zdarzylo;p nawet pare razy;p Zawsze mialam szczescie, ze albo to byla sesja gdzies niedaleko domu i moglam kogos posłac po baterie, a ja zajmowałam ludzi jakimis opowiadaniami, by nikt nie popadal w panike;p