Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
1083 wyświetlenia
OdpowiedzCytat: pyzz
Chodziło o to, że spora liczba zawodowców marudzi na amatorów, że psują rynek ,,zaniżając stawki''.
Dlaczego zegarmistrzowie nie nawoływali do spalenia telefonów komórkowych na stosie? Czy kojarzysz przypadki protestów zegarmistrzów przeciwko postępowi?
No dobrze, ja kojarzę. Taksówkarzom się nie podoba, że ludzie zamiast korzystać z ich ofert wybierają tańsze sposoby transportu. I tak jak psim obowiązkiem każdego człowieka jest korzystanie z uczciwej jedynie słusznej taksówki tak psim obowiązkiem każdej modelki jest płacenie za sesję posiadaczowi lustrzanki (a najlepiej analożka).
Nie ma żadnego psucia rynku. Są nieudacznicy, którzy nie potrafią się przystosować. I którzy za swoje niepowodzenia obwiniają cały świat.
Porównanie do sprzątanie łazienki moim zdaniem pasuje, ponieważ jest to czynność, którą potrafisz wykonać, ale nie chcesz tego robić komuś. Tak jak ktoś może powiedzieć "skoro umiesz robić zdjęcia to chodź zrobisz u mnie na urodzinach", tak można mu odpowiedzieć "skoro potrafisz sprzątać łazienkę to wyczyść moją". W tym momencie pojawiasz się Ty, z tekstem "a jaki masz budżet na sprzątanie łązienki?". I w tym momencie jesteś potencjalnym wykonawcą usługi sprzątania łazienki. Ja nim nie jestem. Nie pytam o budżet, bo ta oferta mnie kompletnie nie interesuje.
Oczywiście można mieć pogląd, że każdy człowiek ma swoją cenę. Jeśli tak uważasz, to jest to różnica fundamentalna, na poziomie, na którym dyskusja nie jest możliwa.
de, może i bym podyskutował, ale w powyższej wypowiedzi mam trudności z wyłapaniem tezy głównej. O_o
Cytat: pyzz
Nie uciekłem od żadnej odpowiedzi. Tak samo, jak to, że ktoś się nie zajmuje zawodowo sprzedażą samochodów nie znaczy, że nie może sprzedać zupełnie prywatnie, tak samo, jak ktoś, kto nie jest zawodowym sprzątaczem może też komuś za kasę posprzątać (całkiem sporo osób tak zresztą robi). Tak samo, jak student matmy, który nie jest zawodowym nauczycielem może udzielać korków (często zresztą ze znacznie lepszym skutkiem, bo w przeciwieństwie do wielu polskich nauczycielek ma pojęcie o matmie). Tak samo, jak niezawodowy tłumacz może tłumaczyć (co jest zresztą w polsce powszechnie i to widać po jakości tłumaczeń).
I dokładnie tak samo, jak ktoś, kto się zajmuje fotografią zupełnie niezawodowo czemu ma nie wziąć pieniędzy od kogoś, kto chce mu zapłacić za ich zrobienie? Bo niby niezawodowiec robi kiepskie zdjęcia, a zawodowiec dobre?
przepraszam, że się wtrącę ale tak jak robię 20 lat zdjęcia, tak nie spotkałem się z przypadkiem, aby ktoś komuś wciskał pieniądze, jeśli fotograf ich sobie nie zażyczył na wstępie i to w sposób wyraźny. Być może zdarzają się takie przypadki, ale żaden z moich znajomych tez takich nie doświadczył. Mam na myśli ludzi związanych zawodowo z fotografią. Po odpowiednich szkołach i z kilkuset publikacjami i odpowiednim stażem. Jesli od razu nie postawi się twardo warunków, to nie ma mowy o jakichkolwiek pieniądzach.
Nie wnikam, co kto ma w pf poza tym, co ma autorka pytania - czy moze juz za foty pobierac hajsik.
Jak bardzo chcesz, to mozesz zaczac od nieduzych sum - tak ze po sesji masz na piwo i waciki, czyli 20-50zl. Na wiecej nie wyceniam wartosci sesji z Toba na tym etapie. No ok, maks 100zl, ale to juz zycze powodzenia i naiwnych poczatkujacych modelek (bo profesjonalnym to Ty powinnas oczywiscie placic). Nie mowie tu o wartosci estetycznej czy sentymentalnej zdjec, tylko o suchej jakosci sesji - na tym etapie ksztalcisz warsztat i nie gwarantujesz swietnych zdjec.
Zgadzam sie z Pyzz, ze modelka tez sie zuzywa chocby przez to, ze wykonujac okreslone sesje zuzywa sie jej wizerunek. Myslisz, ze dla nas to zadna robota i zawsze chetnie pozujemy za darmoszke dla hecy?
I tu jest pytanie jeszcze dla Ciebie: czy zdjecia robisz dla przyjemnosci, pasji, czy z zamiarem dorobienia sobie, czy moze widzisz w tym przyszly zawod. Jesli ost odpowiedz - polecam skonczyc jakis dobry kurs, warsztaty, podszkolic naprawde mocno swoje mozliwosci. Jesli dla pasji, to zastanow sie, czy warto cisnac tak wczesnie z pieniedzmi za zdjecia. Tak, fotografowanie to kosztowna zabawka, ale równie dobrze mozesz focic zachody slonca albo zycie mrówek, one Ci nie zaplaca. Wiec czemu nagle przy modelach i modelkach tak Cie boli kwestia finansow? Bo wiesz, ze od nich wydoisz? ;)
lepiej wogóle nie robić sesji, albo tylko tylkowdupejerza...
polecam:
http://fotozawodowiec.com.pl/czy-placic-za-zdjecia/