Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
1083 wyświetlenia
OdpowiedzCytat: pyzz
Cytat: de
Chyba jednak nie rozumiesz.
Masz rację, DOKUMENTNIE nie rozumiem o co Ci biega.
Jak jakaś panna chce zdjęcia ode mnie, których ja nie chcę zrobić sam, to co złego w tym, że zapłaci i dostanie?
Co innego gdybym, ja wiem, aby zarobić wciskał jej kit, że musi ,,inwestować w swój rozwój'', że ,,wszystkie na początku płacą'' i inne głodne kawałki, aby ją naciągnąć na płacenie, o którym by ona w ogóle nigdy nie pomyślała. To by było podobne do wciskania starszym ludziom tabletów z kilkuletnimi umowami, jak to robią naganiacze telekomów. To by było nieuczciwe. Ale nie o tym mówimy.
(Swoją drogą, to akurat mój przypadek jest tu mało właściwy o tyle, że ja z racji koszto- i pracochłonnej techniki śpiewałbym za sesję tyle, że dla nastolatek, co by chciały focie to są ceny zupełnie zaporowe. Więc spoko, z mojej strony ,,rynek'' jest niezagrożony popsuciem)
1) Nie da się popsuć rynku - to jest teoria lewicowa (czyli możliwe, że zgodna z Twoimi poglądami, ale mówię ze swojego punktu widzenia), da się świadomie zniszczyć jakiś rynek pompując w to duże pieniądze, ale rynek nie może się popsuć "oddolnie", jeśli ktoś przed tym sztucznie chroni to on właśnie jest przeciwny wolnemu rynkowi
2) Jeśli "co w tym złego że ktoś Ci zapłaci i zrobisz mu zdjęcia, na które nie masz ochoty" to znaczy, że albo Twój czas jest mało warty albo bardzo nisko oceniasz pracę fotografa (kupić aparat, przyjść na sesję, pstryknąć parę zdjęć, nałożyć blura w PS).
3) Podtrzymuję nadal moją analogię do sprzątania łazienki. Jest to coś, czego nie chcesz robić, dostajesz ofertę, odpisujesz. Ja nie dopytuję "za ile" tylko albo mówię, że daną rzeczą nie jestem zainteresowany, albo nie odpisuję w ogóle. I ostatnie zdanie nie dotyczyło fotografii.
Cytat: de
Za Twoim argumentem stoi grono tych, którzy użyli go wcześniej, za moim stoi logika.
Logika typu: "mówisz to samo co JA, to masz rację, mówisz coś innego - to nielogiczne, bo to JA mam rację"? ;)
"1) Nie da się popsuć rynku - to jest teoria lewicowa (czyli możliwe, że zgodna z Twoimi poglądami, ale mówię ze swojego punktu widzenia)"
Patrz komentarz wyżej dotyczący logiki :)
"2) Jeśli "co w tym złego że ktoś Ci zapłaci i zrobisz mu zdjęcia, na które nie masz ochoty" to znaczy, że albo Twój czas jest mało warty albo bardzo nisko oceniasz pracę fotografa (kupić aparat, przyjść na sesję, pstryknąć parę zdjęć, nałożyć blura w PS)."
Patrz komentarz powyżej dotyczący logiki, nie ma żadnej wzmianki o niskich stawkach ani niskiej ocenie pracy fotografów. W myśl tej "logiki" podanie w odpowiedzi stawki, za którą ktoś jest gotów wykonać zlecenie jest niedocenianiem pracy fotografów, niezależnie do tego, jaka będzie to stawka. Wiem, że jest gorąco, ale żeby aż tak...
"3) Podtrzymuję nadal moją analogię do sprzątania łazienki. Jest to coś, czego nie chcesz robić, dostajesz ofertę, odpisujesz. Ja nie dopytuję "za ile" tylko albo mówię, że daną rzeczą nie jestem zainteresowany, albo nie odpisuję w ogóle."
Na ofertę sprzątania łazienki mógłbym odpisać "dziękuję, nie jestem zainteresowany" albo nie odpisałbym wcale, zależnie od rodzaju (i formy) oferty. Częściowo dlatego, że lubię inne zajęcia, częściowo dlatego, że się na tym nie znam - ludzie zajmujący się czymś zawodowo, lub hobbystycznie, posiadają większą wiedzę, niż (trzymając się przykładu łazienki) reklamy środków czystości i opisy na opakowaniach w stylu "doskonale", "idealny do", "najskuteczniejszy" itd.
Nie widzę nic dziwnego w tym, gdy ktoś lubiący i potrafiący robić zdjęcia odpisuje "tak, zrobię taką sesję za kwotę ... zł", jeśli ma na to czas i ochotę.
Cytat: de
1) Nie da się popsuć rynku - (...)
Da się, nie da się, wszystko jedno. Chodziło o to, że spora liczba zawodowców marudzi na amatorów, że psują rynek ,,zaniżając stawki''. Chciałem ich tylko uspokoić, że ja nie zaniżam.
Cytat: de
2) Jeśli "co w tym złego że ktoś Ci zapłaci i zrobisz mu zdjęcia, na które nie masz ochoty" to znaczy, że albo Twój czas jest mało warty albo bardzo nisko oceniasz pracę fotografa (kupić aparat, przyjść na sesję, pstryknąć parę zdjęć, nałożyć blura w PS).
Nie, moja wypowiedź bynajmniej nie znaczy żadnego z Twych dwóch twierdzeń.
Cytat: de
3) Podtrzymuję nadal moją analogię do sprzątania łazienki. Jest to coś, czego nie chcesz robić, dostajesz ofertę, odpisujesz. Ja nie dopytuję "za ile" tylko albo mówię, że daną rzeczą nie jestem zainteresowany, albo nie odpisuję w ogóle. I ostatnie zdanie nie dotyczyło fotografii.
To nie dopytuj! Nie odpisywanie wcale wydaje mi się niegrzeczne.
Z tym, że (tak w kwestii logiki i czystości wnioskowania) Twój przykład ze sprzątaniem komuś łazienki jest o tyle nietrafiony, że obarczony szeregiem milczących założeń, które są niewypowiedziane, ale wpływają na wyniki.
Na przykład pytasz MNIE, czy ja bym sprzątał komuś za pieniądze. Ja tego wcale nie wykluczam. Problem w tym, że pewnie o tyle nie, przynajmniej na razie, że znalazłem takich, którzy płacą mi lepiej za robienie znacznie ciekawszych rzeczy, więc wolę ten czas spożytkować na co innego. Ale też nie widzę nic złego w zarabianiu na sprzątaniu łazienek. Ale jak mówimy o kwestii robienia komuś zdjęć, jak chce, to co innego.
Zresztą, zwracam uwagę, że milczące założenia w swych rozumowaniach stosujesz bardzo często. Niestety wszystko gra dopóty, dopóki wszyscy stosujemy TE SAME milczące założenia, ale zdarza się, że jakieś Twoje milczące założenie jest zupełnie dla mnie nienaturalne.
I wtedy ogłaszasz zazwyczaj, że Twoje jest ,,zgodne z logiką'' (które to określenie zapewne rozumiesz i tak zupełnie inaczej niż ja).
lepiej wogóle nie robić sesji, albo tylko tylkowdupejerza...
Cytat: pyzz
Chodziło o to, że spora liczba zawodowców marudzi na amatorów, że psują rynek ,,zaniżając stawki''.
Dlaczego zegarmistrzowie nie nawoływali do spalenia telefonów komórkowych na stosie? Czy kojarzysz przypadki protestów zegarmistrzów przeciwko postępowi?
No dobrze, ja kojarzę. Taksówkarzom się nie podoba, że ludzie zamiast korzystać z ich ofert wybierają tańsze sposoby transportu. I tak jak psim obowiązkiem każdego człowieka jest korzystanie z uczciwej jedynie słusznej taksówki tak psim obowiązkiem każdej modelki jest płacenie za sesję posiadaczowi lustrzanki (a najlepiej analożka).
Nie ma żadnego psucia rynku. Są nieudacznicy, którzy nie potrafią się przystosować. I którzy za swoje niepowodzenia obwiniają cały świat.
Porównanie do sprzątanie łazienki moim zdaniem pasuje, ponieważ jest to czynność, którą potrafisz wykonać, ale nie chcesz tego robić komuś. Tak jak ktoś może powiedzieć "skoro umiesz robić zdjęcia to chodź zrobisz u mnie na urodzinach", tak można mu odpowiedzieć "skoro potrafisz sprzątać łazienkę to wyczyść moją". W tym momencie pojawiasz się Ty, z tekstem "a jaki masz budżet na sprzątanie łązienki?". I w tym momencie jesteś potencjalnym wykonawcą usługi sprzątania łazienki. Ja nim nie jestem. Nie pytam o budżet, bo ta oferta mnie kompletnie nie interesuje.
Oczywiście można mieć pogląd, że każdy człowiek ma swoją cenę. Jeśli tak uważasz, to jest to różnica fundamentalna, na poziomie, na którym dyskusja nie jest możliwa.
de, może i bym podyskutował, ale w powyższej wypowiedzi mam trudności z wyłapaniem tezy głównej. O_o
Cytat: pyzz
Nie uciekłem od żadnej odpowiedzi. Tak samo, jak to, że ktoś się nie zajmuje zawodowo sprzedażą samochodów nie znaczy, że nie może sprzedać zupełnie prywatnie, tak samo, jak ktoś, kto nie jest zawodowym sprzątaczem może też komuś za kasę posprzątać (całkiem sporo osób tak zresztą robi). Tak samo, jak student matmy, który nie jest zawodowym nauczycielem może udzielać korków (często zresztą ze znacznie lepszym skutkiem, bo w przeciwieństwie do wielu polskich nauczycielek ma pojęcie o matmie). Tak samo, jak niezawodowy tłumacz może tłumaczyć (co jest zresztą w polsce powszechnie i to widać po jakości tłumaczeń).
I dokładnie tak samo, jak ktoś, kto się zajmuje fotografią zupełnie niezawodowo czemu ma nie wziąć pieniędzy od kogoś, kto chce mu zapłacić za ich zrobienie? Bo niby niezawodowiec robi kiepskie zdjęcia, a zawodowiec dobre?
przepraszam, że się wtrącę ale tak jak robię 20 lat zdjęcia, tak nie spotkałem się z przypadkiem, aby ktoś komuś wciskał pieniądze, jeśli fotograf ich sobie nie zażyczył na wstępie i to w sposób wyraźny. Być może zdarzają się takie przypadki, ale żaden z moich znajomych tez takich nie doświadczył. Mam na myśli ludzi związanych zawodowo z fotografią. Po odpowiednich szkołach i z kilkuset publikacjami i odpowiednim stażem. Jesli od razu nie postawi się twardo warunków, to nie ma mowy o jakichkolwiek pieniądzach.
Cytat: l-p
jasne że tak
spokojnie możesz brać te 15 - 20 zł
ale pamiętaj by przy takiej sesji zawsze zabierać kapelusz i podczas niej , kłaść go na ziemi
;)
w sumie to chyba niepotrzebnie zadałam takie pytanie, bo ile ludzi, tyle opinii. w sumie fotografia, to tylko pasja, nie miała byc jakims sposobem na zarobek. z tym, ze po prostu wszystko kosztuje, a modelka dostaje to za darmo. b nie zawsze na maxmodels znajda sie osoby, które naprawde mozna nazwac modelka...
Cytat: marleyfoto
w sumie to chyba niepotrzebnie zadałam takie pytanie, bo ile ludzi, tyle opinii. w sumie fotografia, to tylko pasja, nie miała byc jakims sposobem na zarobek. z tym, ze po prostu wszystko kosztuje, a modelka dostaje to za darmo. b nie zawsze na maxmodels znajda sie osoby, które naprawde mozna nazwac modelka...
Ale "modelka dostaje to za darmo" tylko wtedy, jak "to" jest Ci niepotrzebne, więc robisz coś tylko dla modelki. Po prostu nie umawiaj się na takie sesje. Musisz mieć własną wizję i wtedy szukasz modelki do swojego projektu a nie wykonujesz za darmo czyjś.
Cytat: pyzz
Ale sytuacja w której modelka (w powyższym rozumieniu) ma płacić fotografowi za pozowanie do jego zdjęć, to troszkę tak, jakby pracownik musiał płacić szefowi za możliwość pracowania dla niego
Przecież to kierunek, w którym idą zmiany na rynku pracy, nie zauważyłeś? ;)
@marleyfoto: Pyzz ma rację.
Jeśli robisz "coś swojego", to trudno, żeby modelki Ci za to płaciły. Jeśli ktoś chce u Ciebie zamówić zrobienie sesji, można się zastanawiać, czy przyjmować takie zlecenie - ale wtedy trzeba je realnie wycenić. Pewna zdolna, młoda fotografka robiła masowo sesje za 20-30zł, robiła do czasu, aż padła migawka, a z tych sesji nie zdążyła odłożyć na naprawę ani na nowy aparat. Zastanów się, czy chcesz to powtórzyć ;)