Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
5004 wyświetlenia
Oni lubią takie kampanie społeczne. Od wielu, wielu lat wypisują co modelka powinna, co fotograf powinien i strasznie się wsciekaja, że świat nie działa według ich wyobrażeń. No ale jeśli teoria nie zgadza się z faktami - tym gorzej dla faktów.
A według mnie te problemy ma tylko pewien specyficzny rodzaj fotografów.
Też jestem za zakończeniem tego wątku.
Ja w opisie własnych prac nadużywam słowa glamour bo nie mam do dyspozycji słowa BIELIZNA a moje foty to niekoniecznie portret i jeszcze mniej nagość zakryta, więc przede wszystkim ten portal powinien sobie rozszerzyć nomenklaturę.
Cytat: Gumista
Cytat: olokk
Ogólnie to bym podyskutował, ale mam wrażenie, że jesteś gościem, którego raczej nikt nie zaprasza na imprezy, więc bez sensu :D Każdy poza Tobą sobie radzi, ale dam Ci podpowiedź:
Następnym razem, zanim zaczniesz męczyć modelkę pytaniami o jej definicje, sam jej powiedz jakie konkretnie foty chodzą Ci po głowie i tyle. I tka robie, ustalam co chę robić i czy modelka jest w stanie to wykonać, A co do imprez, to nie przejmuj sie, jestem zapraszany. Naprawdę. :) I umiem sie bawić, natomiast nie znaczy to ze zawsze i wszedzie musze pajacować.
A jednak! :)
Cytat: Gumista
Igord, dla tego warto dbać .
a może zamiast studiować znaczenie słowa "glamour" , lepiej postudiować podstawy pisownie język ojczystego ?
:>
Skopiuje sobie z tego drugiego foru. Glamour - Co to jest?
To ja Wam powiem, bo ja wiem. Wiem, bo kiedyś do tego
doszedłem.
Glamour to nie rodzaj zdjęć tylko stan ducha. Najbardziej
w tym jest zabawne to, że glamour określają modele.
Zasada i definicja jest taka że glamou nie dotyczy tych z
ludzi, co między nogami mają coś jeszcze oprócz szparki.
Określenie glamou jako dyspozycyjność w pozowaniu do
fotografii jest zupełnym nieporozumieniem i nie znajomością tematu.
Glamour to coś co dotyczy kobiet w sensie całościowym. To
cały temat kobiecy: torebki, staniki, majtki, biżuteria, podpaski, faceci, fryzjerzy , orgazm, wibratory etc. Na ten temat powstało czasopismo o takim tytule - GLAMOUR.
Natomiast temat glamour i pojecie wziął się od żołnierzy amerykańskich, zwłaszcza w Wietnamie, którzy swoje szafki ubraniowe ozdabiali zdjęciami nagich kobiet wycięte z czasopism.
Ten styl, ta filozofia, to zjawisko nazywało się (nazwali) "GLAMOUR"
Stąd wniosek że dyspozycyjność w zakresie pozowania do "glamour" dotyczy na golasa i tylko kobiety. Tylko modelki.
I to wszystko.
Zasadniczo, nie byłabym pewna czy modelki rzeczywiście mają aż taki problem z rozumieniem tego słowa. Ja np. "glamour" nie zaznaczałam, właśnie dlatego, że nie pozuję do aktów, a "glamour" to najogólniej mówiąc, erotyka.
Ale to też jest złudne, bo przecież można zrobić zdjęcie kipiące erotyzmem, wcale nie uciekając się do aktu czy nagości zakrytej. Poza tym - sporo fotografów też kojarzy glamour z beauty i z przepychem, tak jak pisała Marianna. Toteż nie dziwię się, że modelki to zaznaczają.
Z nagością zakrytą raczej nigdy nie dojdzie się do precyzyjnego ładu w określaniu granic, tak samo, jak w ocenianiu co jest dla kogoś porno, a co nie. Mnie kiedyś dziewczyna zapytała czy zapozuję do nagości zakrytej, choć nie mam tego w profilu - później okazało się, że chodzi o delikatne odsłonięcie pleców, mniej więcej takie, jak wycięcie w wielu bluzkach. Myślę, że ewentualny opis pod profilem powinien służyć do dokładniejszego zarysowania zarysu pracy.
Gdy modelka chce się czegoś dowiedzieć to sobie przeczyta w necie i będzie wiedziała - inna sprawa, że modelki z max models rzadko kiedy chcą coś wiedzieć na temat fotografii, historii fotografii, rodzaju, zakresu itp. są tutaj przecież żeby mieć fajne focie :p
Glamour to fotografia w erotycznych pozach eksponująca atrybuty ciała (najczęściej krągłe biusty) modelek zarówno nagich jak i w pełni ubranych, czyli to czym nas karmią najczęściej na startówce maxmodels...
Cytat: eckart
Nie zgadzam się z Tobą, to co pojęcia glamour.
Być może śledząc kroniki i słowniki babci, rzeczywiście Twoja definicja jest prawdziwa. Ale definicje i szufladkowanie sobie, a pędząca popkultura sobie.
Ale tutaj i chyba w ogólnym rozumieniu popkultury, glamour znaczy dopieszczone, kolorowe zdjęcie, ładnie, a właściwie elegancko ubranej lub elegancko nieubranej dziewczyny, z dobrym wizażem. Chyba sensowniej można powiedzieć. Typowe zdjęcie z okładki kolorowego pisma.
Popkultura rozwija się szybciej niż zdąży się ją szufladkować, dlatego już nawet o ludziach się mówi, że są glamour, kiedy nie ma to nic wspólnego z modą i fotografią.
Wystarczy, że dziewczyna codziennie nosi szpilki, ma ładne, raczej eleganckie ciuchy, zawsze biżuterię i makijaż.
http://www.daily.art.pl/2004-03-04
;P
Ale zgadzam się z tym, że kategoria glamour na Maxach jest zdecydowanie za szeroka i właściwie oznacza wszystko, co nie jest aktem, ani portretem. Brakuje mi zagubionej w akcji kategorii bielizna, brakuje mi kategorii polaroidy. Ale jak rozumiem kategorie zostały dopasowane do zamówień komercyjnych, a nie do opisu zdjęć. Bardziej do rzemiosła, niż do sztuki.
Na temat popkultury" całkowicie się zgadzam.
Film "Idiokratia" - dostąpny w wersji z lektorem PL dla tych co nie znają angielskiego - cytat: "elektrolity zawierają wszystko co potrzebne roślinom" - i podlewa się rośliny napojem energetycznym.
Dziś na topie nazywać rzeczy nie swoimi po imieniu lecz stosować "określenia", które każdy rozumie jak chce.
Nie zgadzam się z Tobą, to co pojęcia glamour.
Być może śledząc kroniki i słowniki babci, rzeczywiście Twoja definicja jest prawdziwa. Ale definicje i szufladkowanie sobie, a pędząca popkultura sobie.
Ale tutaj i chyba w ogólnym rozumieniu popkultury, glamour znaczy dopieszczone, kolorowe zdjęcie, ładnie, a właściwie elegancko ubranej lub elegancko nieubranej dziewczyny, z dobrym wizażem. Chyba sensowniej można powiedzieć. Typowe zdjęcie z okładki kolorowego pisma.
Popkultura rozwija się szybciej niż zdąży się ją szufladkować, dlatego już nawet o ludziach się mówi, że są glamour, kiedy nie ma to nic wspólnego z modą i fotografią.
Wystarczy, że dziewczyna codziennie nosi szpilki, ma ładne, raczej eleganckie ciuchy, zawsze biżuterię i makijaż.
http://www.daily.art.pl/2004-03-04
;P
Ale zgadzam się z tym, że kategoria glamour na Maxach jest zdecydowanie za szeroka i właściwie oznacza wszystko, co nie jest aktem, ani portretem. Brakuje mi zagubionej w akcji kategorii bielizna, brakuje mi kategorii polaroidy. Ale jak rozumiem kategorie zostały dopasowane do zamówień komercyjnych, a nie do opisu zdjęć. Bardziej do rzemiosła, niż do sztuki.