Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
197 wyświetleń
OdpowiedzTaki mam komunikat: całkowity rozmiar plików stronicowania dla wszystkich dysków wynosi 6143 MBszczerze mówiąc to nie wiem czy to dobrze, czy źle
"dużo lepiej się pracuje na MK II"?jak dla mnie to dużo lepiej, bo to półroczny aparat i jakoś celniej AF w nim działa. Podgląd też jest o niebo lepszy na wyświetlaczy tylko, że to jest oszustwo ten podgląd. Jak robię zdjęcia u siebie a nie w terenie, to kazde zdjęcie oglądam na monitorze przez kabel usb a nie na tym monitorku w aparacie. Nie lubię rozkładu menu w mk2 ale to kwestia przyzwyczajenia. Jakość obrazka jest trochę wyższa no ale pliki są większe, tylko strasznie zamulają mi kompa.
To tylko znaczy, że plik stronicowania ma około 6 GB, tyle samo mniej więcej, co masz fizycznego RAMu.
czyli to nie ram? Może jednak wymienię go na ten szybszy, bo chcę jeszcze pracować na tym kompie ze 2 lata. Sam photoshop cs5 mi się otwiera w 2 sekundy, więc z dyskiem systemowym chyba nie ma żadnych problemów. Dołoże jeszcze jeden niezalezny dysk raid 0 na obróbkę zdjęć i to może rozwiąze problem. Backupy z obróbek i tak robię codziennie, więc nawet jak mu się coś stanie, to dużo nie ryzykuję
jedrzejn: ja mam od wielu lat parę zasad ustawiania windowsa:1. systemowy temp na osobnej partycji, od paru lat mam niewielki (chyba 50gb), osobny dysk (windows sobie wtedy miesza swoje tymczasowe pliki do woli nie szatkując partycji z plikami),2. wielkość plików stronnicowania ustawiona na sztywno (przy zasadzie - pojedyńczy plik stronnicowania = minimum 2xilość ramu, najlepiej kilka swapów na różnych partycjach), windows wtedy nie myśli ile przyznać w danym momencie tylko zajmuje się ciekawszymi rzeczami ;)3. wydajniej jest ustawiać w fotoszopie dyski magazynujące na partycjach, na których nie ma systemowych plików stronnicowaniaA co do ramu - na 32bitowym windowsie fotoszopa nie ma prawa widzieć więcej ramu niż 3gb z groszami, a to i tak po drobnych zmianach w (z tego co pamiętam) w boot.ini. 64bity to już inna bajka.Przy projektach graficznych pracuję dość często na ogromnych plikach po kilka gb, kilkaset warstw w fotoszopie. Jasne - otworzenie pliku, który ma parę gb chwilę trwa i czasem się coś zatnie ale raczej większych problemów nie mam. Odpukać :)
ja mam win7 64bit. No to gdzie może tkwić ten problem?Spróbuję coś pokombinować teraz z tymi plikami stronicowania
Jaki masz ten system operacyjny? Bo zapomniałem.
Vista czy 7?
W sumie nie zaszkodzi, jeśli photoshop będzie miał swój plik wymiany na RAID 0.
Możesz plik stronicowania przenieść na inną partycję niż C. Robisz to tak, prawy przycisk na mój komputer, zmień ustawienia, zakładka zaawansowane. W polu Wydajność, klikamy na Ustawienia. Zakładka zaawansowane, pole Pamięć wirtualna, Klikamy Zmień, wybieramy jakąś inną partycję. Jako wielkość pliku stronicowania wpisz 6144 zarówno jako minimalna wielkość, jak i maksymalna.
nightelf: zrobiłem na razie tak, jak napisałeś. Zobaczymy co to przyniesie jak trochę porobię.labrie:możesz rozwinąć myśl:"2. wielkość plików stronnicowania ustawiona na sztywno (przy zasadzie -
pojedyńczy plik stronnicowania = minimum 2xilość ramu, najlepiej kilka
swapów na różnych partycjach)"Nie do końca to zrozumiałem. To ile tych plików stronicowania ma być w ostateczności?
Jeśli w komputerze masz wsadzone 4gb ramu wtedy ustawiasz na sztywno wielkość pliku stronnicowania (tzw swap file) minimalnie na 8gb. 8gb ramu = 16gb plik stronnicowania itp itd. Defaultowo windows dynamicznie ustawia sobie jego wielkość w zakresie od do i w "chwili potrzeby" zaczyna czasem dumać ile mu tego brakuje, czasem od tego myślenia zalicza zwiechę;).Dobrze jest poustawiać pliki stronnicowania na sztywno tuż po zainstalowaniu systemu, powoduje to że plik jest "ciągły" na dysku, czyli plik stronnicowania np 8gb nie jest upychany po różnych (wolnych) sektorach dysku/partycji. Zauważyłem, że czasem ma to znaczenie. Ja to robię tak: instaluję system, potem zmieniam wielkość plików stronnicowania na zero (0), plik stronnicowania znika, resetuję system, system odpala się bez pliku stronnicowania, defragmentuję pliki windowsa (O&O Defrag), ładnie mi się układają po dysku, po czym ustawiam wielkość pliku stronnicowania na sztywno 2xilość ramu. Znów reset, i windows przy uruchomieniu sobie układa swap'a w wolnych sektorach mając wystarczająco miejsca by swam był ciągły. Jeśli masz kilka partycji na każdej możesz sobie ustawić osobny plik stronnicowania. Kilka takich plików pomaga gdy fotoszopie brakuje ramu. Zaznaczam - możesz - nie musisz, ja to robię na wszelki wypadek. Dopiero potem instaluję fotoszopy i wszystkie inne narzędzia, przy czym w fotoszopie pamiętam zeby dyski magazynujące ustawiać na innych partycjach niż mam systemowy plik stronnicowania. W chwili "trwogi" i braku pamięci nawet przy bardzo szybkich dyskach windows kolejkuje dostęp do dysku/partycji, jeśli sa na osobnych partycjach ( a najlepiej dyskach) takiego problemu nie ma. Przy czym - zaznaczam - takie dziwaczne kombinowanie wynikło mi kilka lat temu gdy na xp musiałem otwierać pliki psd po 10-12gb i jeszcze na nich pracować (chwilami rozpacz), wtedy zaczęło się kombinowanie i czytanie po różnych forach jak to tuningować żeby sie nie rozkraczało co chwilę albo zeby choć trochę wydajność poprawić. Potem na Viście poprostu zachowałem podobną zasadę i chyba się to opłacało bo nie narzekam na wydajność mimo nie tak znów nowego sprzetu.A jak już mam gotowy system, poinstalowane wszystko i przetestowane - robię ghostem obraz systemu i ładuję do archiwum. Dzięki temu jak mi sie windows nie daj Pani Boziu wykrzaczy albo zaczyna mulić - w mniej niż 30 minut mam znów świeży i gotowy do pracy system. I nie musze mysleć co jest nie tak:)ps. jestem po paru piwkach - więc proszę o wyrozumiałość jeśli mało zrozumiale to napisałem:)edit: ustawianie na sztywno wielkości pliku stronnicowania = ustawianie takiej samej wielkości maksymalnej i minimalnej.
Ok. Dzięki za obszerną odpowiedź. Skopiowałem to sobie żeby mi nie uciekło. Powalczę z tym co mam w tej chwili, a jak nie będzie dobrze szło to przeinstaluję system i zastosuję Twoją metodę. Dzięki raz jeszcze