Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
363 wyświetlenia
ja wolę jak modelka na sesję przychodzi w dresie i nie umalowana a nie odstawiona jak na dyskotekę... na kim dziewczyna chce zrobić wrażenie? to my mamy z niej zrobić bóstwo :]
Nie rozumiem sensu tematu. Modelka nie musi obowiązkowo dobrze się ubierać, ważne żeby dobrze wyglądała ubrana i rozebrana. W profilach ze słabymi "fashionami" wina może leżec po stronie modelki, ale też stylisty. U mnie w folio połowa ciuchów jest ode mnie, połowa od ekipy. Na sesje, także komercyjne, przynoszę zawsze choć jeden dobry i odpowiedni ciuch z własnej szafy i przeważnie się do czegoś on przydaje, w koncu skad się biorą te napisy przy edytorialach: "własnosc modelki". Ostatecznie sam model/modelka decyduje, co zamieści w portfolio. I co z tego? Modelka może przyjsc na sesję ubrana w worek na ziemniaki, dobry fotograf i stylista zrobi z nią dobre zdjęcia, a jesli oblesny ciuch mu przeszkadza, to niech każe jej przyniesc lepsze albop niech sam załatwi.A kto się umie/nie umie ubrać, to płynna i względna kwestia. Nigdzie nie jest napisane, że modelka ma sie dobrze ubierac, zwłaszcza że często STYLISCI ubieraja sie koszmarnie.
Nom, to ja i ta sama osoba :D Ba, sama jestem takim kaszalotem, bo nie mieszczę się w ramy modelingu, tego modelingu z wyższej półki ;]
a czy to nie ty zwałaś kaszalotami dziewczyny w rozmiarze 38-40? ( czyli m.in się też do nich zaliczam:D)?
Stylowo czy schludnie nie oznacza, że koniecznie musi być trendy i modnie.W chwili obecnej się namnożyło tylu "modnych" stylistów, wszyscy w zerówkach, modnych półbutach lub jazzówkach, obowiązkowo rurki, kapelutek, szal i torebka - klon klona z klona.. i każdy by tylko ubierał wieszaki a gdy przyjdzie co do czego i przychodzi zwykła dziewczyna to jest zonk ;)
>ja mam szafę pełną ciuchów i chodzę w dwóch parach rurek i t-shirtach.
Nie ma się czym chwalić... na prawdę. Właśnie o tym napisałam. Nie napisałam, że modelka musi chodzić w ciuchach od projektantów na co dzień, ale każda branża do czegoś zobowiązuje. Modelka powinna mieć styl. Ok jeansy, t-shirt, ale chociaż jakiś akcent trendy. Torebka, buty, apaszka... Chociaż coś, co wyróżnia z tłumu, co nadaje oryginalny look. Ostatnio jedną w Galerii widziałam dziewczynę, że aż się obejrzałam, żeby przyjrzeć, co na sobie ma. I nie było to nic kosztownego, ale dobrze dobranego. Nie przeciętnego.
modelka na co dzień nie musi brylować w kreacjach z wybiegów.ja mam szafę pełną ciuchów a chodzę raptem w dwóch parach rurek i w kilku t-shirtach a reszta leży i leżyco do "własnego stylu" - ma być dobrze czy mają być kolejne kopie Kasi Tusk, hmm? wczoraj jak szłam na sesję byłam przerażona - ja, ubrana na kolorowo: żółte rurki, szara bluzka + zielona kamizelka - i co patrzę w koło? wszyscy ludzie na granatowo, szaro, czarno, lub w smutnych brązach.. bezkształtne obiekty poruszały się wte i wewte... sytuacja nie lepiej prezentowała się na Nowym Świecie, gdzie z kolei miałam właśnie do czynienia z klonami Kasi Tusk - niby ładnie, ale nadal smętnie i kolory "klasyczne"
Do szmateksów niestety (a może stety) trzeba mieć twórczy umysł i jakieś wyczucie, albowiem zdarza się że laska chce być na siłę indywidualna, i jej stylizacje kończą sie tym, że jak przechodzi to wszystkie gały są na nią skierowane. "wtf??"
moda a 'la szmateks jest zapewniam cię o wiele lepsza niż moda "must have", która przemija po dwóch tygodniach... od "Flesza" do "Flesza";]
tu się akurat zgodzę. panuje moda na kserowanie tego co inni noszą i tak idąc ulicą można zobaczyć identycznie ubrane panny. najgorzej to chyba gimnazjum wygląda. nie mówię że mają się stroić w tym wieku bóg wie jak ( chociaż niektóre wyglądają jak 25 latki ubrane na bazarze prosto z dyskoteki w remizie) ale ileż można oglądać kopii. dla większości styl to tania tandetna moda i choinkowa tandetna biżuteria. albo na siłę robienie sobie dziwnych kolczyków, tatuaży czy noszenie tych obrzydliwych wielkich okularów albo golenie sobie pół głowy. jednym słowem laski się tak oszpecają że to jest wręcz niesamowite. "ale tylko dlatego, że inni takie mają". kicz i tandeta to największa chyba oprócz głupoty bolączka.