Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
1428 wyświetleń
Odpowiedz:)...po tej rozmowie tutaj widzę, ze lubisz się tak deczko popastwić nad rozmówcą....oj de...niebezpieczny z Ciebie typ;)
hope - no comments....
Citi, nie ma problemu, zgadamy sie i powtórzymy biogram. "Historia jego życia jest krótka, mleko, piwo, wino, wódka"... Podaj tylko termin i miejsce.:)
DE,Dzięki za słowo uznania, ale w tym nie ma mojej zasługi... Po prostu brakuje mi czasu, sił i chęci (a przede wszstkim pomysłów) żeby fotografować dziewczyny, które rzeczywiscie chcą pozowac i tworzyć - nie widzę więc żadnego sensu bujać się z :gwiazdkami", które same nie wiedza czego chca...Można by rzec - cnota wymuszona :)
Wiem, jestem wściekły na siebie, że dałem się znowu nabrać.
Szymon, podziwiam Cię za wytrwałość. Aż 4 razy umawiałeś się z panienką? Ja olewam taką "modelkę" już po pierwszym razie. Po prostu zbyt sobie cenię własny czas, żeby go tracić na jakieś głupiutkie i nie mające minimum kultury małolaty. Mogę zrozumieć jakieś wypadki losowe, ale nie takie tłumaczenie jakie Ci podała ta panienka.
To ja napiszę, że czekałam 2 godziny w zimie jak było -10 stopni na jakiejś beznadziejnej klatce schodowej, wieczorem, na fotografa. Wcześniej strasznie namawiał na zdjęcia, niby mu zależało. Co jakiś czas dzwonił i mówił, że już jedzie, że za chwilę będzie, że ważna sprawa, bo musiał iść do prawnika coś załatwić. W końcu stwierdziłam, że dłużej nie czekam i poszłam. Przeprosił mnie później, ale ja z nim się więcej nie umówię. Teraz się dziwi i jest obrażony :D
przeczytaj całe nocne marki;)
rawpl to było z filmu "skandalista larry flint" http://www.youtube.com/watch?v=VW2FGqK8Eu0 gdy fotograf mówił "weź kwiatka w lewą rękę... drugą lewą rękę" a potem Larry tłumaczył ze kupujący nie chcą oglądać kwiatków tylko co innego
Drogi Panie.Tylko jeden.Potem astalavista narka shalom hej haj cześć narka dowidzenia narazie papa siemanko więcej nie przychodzi mi do głowy.Miałem taką sytuacje dosłownie na dniach.Pisze mi, no super w piątek pasuje.. A na drugi dzien, czyli we srode, nie ma odwagi napisac normalnie i wysyła smsa ze nie da rady , ze sie pochlasta, ble ble ble, a chwile poźniej ze straszna historia była "bo jakiś fotograf próbował ją wykorzystać".No to od razu narka. I w sumie, każdemu może się zdarzyć, w moim przypadku niestety, tylko raz :)