Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
1156 wyświetleń
Mówię trochę może ostro, ale przecież profilu nie usuwam, dramy nie robię ;) Pomyślałam jedynie, że się podzielę! Na blogu do znalezienia tu: http://abehair.blogspot.com/2016/01/maxmodels-i-jak-nie-zwariowac.html
A oto treść:
Mam na MaxModels profil od bodajże sierpnia. Bo ja generalnie mam dużo różnych profili tu i tam - i powiem Wam, że MM jak do tej pory jest najbardziej irytującym i z najgorszym community, jakie spotkałam, a mimo to nadal go używam. Bo czasem może z tego wyjść coś bardzo fajnego, ale trzeba się uodpornić na bardzo wiele ludzkiej głupoty i niedojrzałości. Oraz, pardon, cyców. Albowiem cyc na MM jest wszędzie.
Postanowiłam podzielić się ze światem swoimi refleksjami i doświadczeniami, bo może komuś się przydadzą albo wydadzą warte uwagi. Zapraszam!
1. Długie komentarze to rzadkość, ale warto czasem napisać coś innego niż tylko "ale ładnie" albo "pięknie" - coś o kolorystyce, kompozycji, samym pomyśle czy kadrze - nawet jeśli nie jesteśmy specjalistami. To akurat dosyć proste. To jak z życzeniami - o wiele bardziej wartościowe są te spersonalizowane, a nie skopiowane czy wklepane na szybko i pozbawione znaczenia. Poza tym takie komentarze nas wyróżniają, dzięki temu możemy zwrócić na siebie większą uwagę w morzu powtarzalności. Nie martw się też, jeśli nie znasz się na fotografii, i tak spróbuj powiedzieć coś od siebie, bo...
2. Warto poświęcić chwilę, poszperać i pokomentować zdjęcia innych - dzięki temu cię zobaczą. Proste, ale jakie skuteczne.
3. Mało kto na MaxModels faktycznie zna się na fotografii. Są oczywiście świetni fotografowie i niesamowite modelki czy modele, ale szybko można zauważyć, że większość zdjęć jest absolutnie przeciętna i taka sama, a duża część zwyczajnie słaba i kiczowata. Mimo tego nikt w zasadzie nie pisze negatywnych komentarzy, bo świata tym nie zmienimy, a jako że duży procent użytkowników (szczególnie fotografów, z mojego doświadczenia) ma mentalność wkurzonego i wyjątkowo niedojrzałego trzynastolatka, naszą krytykę może uznać za personalny atak na jego godność, osobowość i całe życie, sprowadzimy tym więc na siebie tylko nieprzyjemności.
4. "Fotografowie" po czterdziestce. Są oczywiście rzeczywiście twórcy, którzy po prostu mają akurat koło czterdziestki, ale ich zdjęcia faktycznie mają wyczucie, smak, pomysł etc. Jest jednak cała masa mężczyzn po czterdziestce - amatorów, hobbystów, czasem wannabe - którzy z fotografii uczynili chyba receptę na kryzys wieku średniego (w końcu tak, młode dziewczyny nadal się mną interesują!). Co ciekawe, większość z nich ma w swoim portfolio w przeważającej ilości "akty", ewentualnie nagość zakrytą, a do tego zdjęcia po prostu przeciętne, słabe, pełne "niedzielnej fotografii" i ładnych córek sąsiadek, a nie modelek. Zazwyczaj brakuje im gustu, zwyczajnej artystycznej wrażliwości czy wyczucia, natomiast nie brakuje im poczucia własnej wartości, pewności siebie i takiej nonszalanckiej, wchodzącej w bezczelną, osobowości (to już kiedy postanowią napisać wiadomość). Często brakuje im choćby krzty kultury osobistej, która nakazywałaby użyć w wiadomości zapraszającej na sesję przynajmniej pełnego zdania, a nie dwóch słów (jeden się oburzył, kiedy mu to napisałam, fascynujące).
5. Akt na MaxModels nie jest wcale najtrudniejszym, a najprostszym rodzajem zdjęć - a przynajmniej tak się niektórym wydaje. Ponieważ akt w swoim portfolio ma (prawie) każdy, akt jest czymś absolutnie najpowszedniejszym. Akt się najlepiej klika i najłatwiej zrobi wrażenie, bo bardzo łatwo zasłonić nagością brak oka czy umiejętności fotografa bądź modelki. "Ważne, że niezła dupa" to też chyba motto osób, które wybierają zdjęcia na główną - obok pięknych, artystycznych obrazów będziemy mieć robione telefonem selfie z wakacji, bo nieważne jak, ważne, że cyc. Mało kto pamięta, że nie jest wielką sztuką pokazać nagie ciało albo ładną kobietę cyknąć tak, żeby się podobała. Dużą sztuką jest zrobić faktycznie akt.
6. Bez cyca ani rusz. A to akurat podobno zupełnie normalne. Nagość drzwi otwiera - i nie musi nawet chodzić o seks, chodzi jedynie o rozebranie się do zdjęć. Zdjęcia ubrane są dla wannabe fotografów nudne - prawdopodobnie dlatego że dużo trudniej jest wtedy zrobić wrażenie i przyciągnąć oglądających, bo trzeba już faktycznie coś umieć.
7. Wiadomość od "agencji"? A skąd. To tylko spam. Ja zawsze sprawdzam nadawcę i upewniam się, że zdjęcia w portfolio są kradzione, wtedy od razu zgłaszam.
8. W porównaniu z innymi portalami, w tym takimi o zabarwieniu znacznie bliższym randkom, seksowi i tym podobnym, to tutaj można dostać najwięcej propozycji - sponsoringu, randek, seksu... Czego dusza zapragnie! Kiedy jeszcze pytają wprost - a proszę, do odważnych świat należy, po prostu odmówię i wio, można szukać gdzie indziej. Gorzej, kiedy udają do tego fotografów i dopiero na wieść o chłopaku mina im się wydłuża. Jak dzieci, naprawdę. Jak dzieci.
9. Jak nie ten fotograf, to inny, naprawdę. To dość zdrowe podejście. Jest taki stereotyp modelki-gwiazdki, ale szczerze mówiąc, o wiele bardziej męczące i wkurzające jest, kiedy to dorosły mężczyzna (zauważyliście, że mówię głównie o fotografach-mężczyznach? Jest ich przeważająca większość, w dodatku kobiety mają jakieś dużo zdrowsze podejście) zachowuje się jak niewychowany pięciolatek. A ja nie lubię dzieci! Organicznie nie znoszę ludzi niedojrzałych, którym się wydaje, że się wszystko należy, wszystko, co zechcą, to dostaną i to jeszcze na takich warunkach, na jakich sami sobie zażyczą. Nawet jeśli nie mam ochoty robić z nimi sesji! Albo otwarcie mówię w pierwszej wiadomości, że moim warunkiem jest przychodzenie z chłopakiem, a oni kompletnie to ignorują...
10. Osoba towarzysząca to żaden wstyd i nie twój problem. Kojarzycie te historie o "głupich dziewuchach", co pojechały do innego miasta na "sesję" i ktoś zrobił im mniejszą lub większą krzywdę czy przynajmniej naraziły się na niebezpieczeństwo? O tak, mówi się po fakcie "ale ona była głupia" albo "czemu nie pomyślała i nie pojechała z kimś"... Na MM nikt nie słyszał nigdy w życiu o takim przypadku, a już na pewno nie ci wannabe artyści po czterdziestce. Jeden zarzucił mi, że nazywam go zbokiem, a on ma żonę i dziecko, kiedy powiedziałam, że przyjdę na sesję z chłopakiem, bo zawsze tak robię. Inny, żebym mu nie sugerowała, że mógłby mnie wykorzystać, bo nie jestem w jego typie. Wyobrażacie to sobie? Dla mnie prawdziwy profesjonalista a) świadom sytuacji ogólnożyciowej młodych dziewczyn tylko docenił, że pamięta o swoim bezpieczeństwie, b) zrozumiał jej sytuację oraz c) znalazł takie rozwiązanie, żeby dodatkowa osoba nie przeszkadzała, a modelka czuła się komfortowo (bo tylko tak da się zrobić dobrą robotę). Ostatecznie chłopaka można przecież posadzić w kącie i kazać nie przeszkadzać...
11. Zazdrość. Często fotografowie (którzy najczęściej sami do mnie napisali, wysłałam w życiu chyba ze trzy wiadomości pierwsza) odmawiają, bo "nie będą sobie radzić z zazdrosnym chłopakiem". To tylko potwierdza, że MM składa się z dużej ilości dzieci: i wśród fotografów, i wśród modelek (bo pewnie wina leży i tu, i tu). Zazdrosny? O co, że robisz mi zdjęcia? A to ciekawe. No bo jednak jesteśmy dorosłymi ludźmi... Chyba że fotograf faktycznie liczył na zdjęcia "z gratisem".
12. Jeżeli masz jakieś określone warunki sesji (np. to, że przyjdziesz z osobą towarzyszącą), lepiej powiedzieć to od razu - oszczędzisz czasu przede wszystkim sobie. Oczywiście, paru buraków to zignoruje, bo wydaje im się, że są tacy wyjątkowi, że Cię przekonają, ale takich można po prostu zablokować.
Jak widzicie, to nie są pozytywne refleksje. Mam za to tyle dystansu do siebie i świata, że może mnie ten świat momentami męczy, ale wtedy po prostu robię przerwę, natomiast najczęściej zdumiewa, bawi i poszerza horyzonty (bo trudno czasem wymyślić takie absurdy, jak co poniektórzy...). Oprócz tego MM może być tez jednak pozytywnym miejscem - na pewno w jakiś tam sposób pozytywne komentarze czy propozycje współpracy wpływają na własny obraz, zwiększają pewność siebie (nie tylko na portalu), dają energię. U mnie również MM wyzwoliło pokłady kreatywności w medium, którego do tej pory nie znałam i nie używałam - kiedy zakładałam profil, nie miałam pomysłu ani jednego, ani na siebie, ani zdjęcia, teraz aż od nich kipię i staram się je realizować jako jeden z kreatywnych celów na nowy rok. Czy coś z tego będzie? Jedyny zysk, jakiego się spodziewam, to właśnie ta kreatywność i tyle, ile dla siebie wyciągnę z całego doświadczenia. Jeżeli coś więcej, to będzie tylko miłym dodatkiem.
Aż sobie zaznacze wątek :)
Cytat: MissBelleBlack
Albowiem cyc na MM jest wszędzie.
.
Wróże ci spore sukcesy w polityce, zainteresuj się tym
Tam przydaje się właśnie taka propaganda
:]
i jeszcze taka uwaga - po przejrzeniu twojego portfolio - u fotografa to ty niestety jeszcze nie byłas
byłaś u "posiadaczy aparatów"
"foto-kurwiarzy" - jak ja ich to pieszczotliwie nazywam - odstraszyłaś skutecznie tekstem o przyjeździe z chłopakiem
zrobiłem kiedyś kilka takich sesji - "z chłopakiem"
tak wkurzającej , wtrącającej się do wszystkiego , dyktującej co mam zrobić , a czego nie mogę - nie spotkałem w żadnej innej osobie - niczym wynieś , przynieś , pozamiataj
zorganizowałem małe pomieszczenie zwane "poczekalnia" - odleglosc 2 metry - drzwi nie zamknięte , w zasadzie to nawet słychać co się mówi
i co ? i nikomu to nie odpowiadało. bo "ON" musi być przy niej. musi jej pilnować , dyktować co i jak itp.
dlatego definitywnie wycofałem się z takich układów
wyszedłem z założenia że o warunkach sesji decyduje osoba która za tą sesje płaci - w przypadku TFP - tym "sponsorem" jestem ja
nie odpowiadają warunki ? to jest tu milion innych "photographerów" - niektórzy to nawet aparat moja
:]
Cytat: l-p
i jeszcze taka uwaga - po przejrzeniu twojego portfolio - u fotografa to ty niestety jeszcze nie byłas
byłaś u "posiadaczy aparatów"
O, nie przeczę. Po to założyłam profil, żeby znaleźć lepszych.
Cytat: l-p
(powycinałam ci te entery, to nie wiersze) zrobiłem kiedyś kilka takich sesji - "z chłopakiem"
tak wkurzającej , wtrącającej się do wszystkiego , dyktującej co mam zrobić , a czego nie mogę - nie spotkałem w żadnej innej osobie - niczym wynieś , przynieś , pozamiataj
zorganizowałem małe pomieszczenie zwane "poczekalnia" - odleglosc 2 metry - drzwi nie zamknięte , w zasadzie to nawet słychać co się mówi
i co ? i nikomu to nie odpowiadało. bo "ON" musi być przy niej. musi jej pilnować , dyktować co i jak itp.
dlatego definitywnie wycofałem się z takich układów
Czyli robiłeś sesję z tymi "dziećmi", o których mówiłam również w poście. Oraz: zbyt dobrze nie świadczy też to, że całą opinię opierasz o jedno doświadczenie i nie jesteś w stanie zrozumieć szerszej sytuacji - drugiej osoby (dojrzałej; tu: modelki), sytuacji, w której się znalazłeś ("natknąłem się najwyraźniej na dzieci, a nie dojrzałych ludzi... trudno, ryzyko zawodowe"). To jakby kazać niepełnoletnim dziewczynom przychodzić samym, bo przecież rodzic to jeszcze więcej będzie przeszkadzał. Chyba że faktycznie tak uważasz, to pogadane.
Cytat: l-p
wyszedłem z założenia że o warunkach sesji decyduje osoba która za tą sesje płaci - w przypadku TFP - tym "sponsorem" jestem ja
O, popatrz. Ja też wychodzę z takiego założenia, a wnioski wyciągam inne: TFP = jesteśmy równi = dajemy swój czas, fotograf aparat, ja wizerunek = nasze zdanie liczy się tak samo. No ale. Może się gdzieś tam odnalazłeś w którymś podpunkcie po prostu...?
Cytat: l-p
bo "ON" musi być przy niej. musi jej pilnować , dyktować co i jak itp.
Aha, a jeszcze: może pracowałeś z rzeczą? Bo tak to się traktuje rzeczy, swoją własność. O ile to nie była sesja z dziedziny hard BDSM z parą D/s, tym bardziej powinno Ci takie zachowanie dać do myślenia, że coś tu jest z tą parką "nie halo", a nie z całym konceptem przychodzenia z kimś. Ciekawa jestem też, czy jakbym przyszła z przyjacielem, to też byłby taki problem, czy nagle już nie? Bo może to jest klucz.
Cytat: MissBelleBlack
Na blogu do znalezienia tu:
Profilu nie usuwasz, dramy nie robisz, ale znalazłaś (dość wątpliwy) sposób na zwiększenie popularności swojego bloga?
Moim zdaniem to dość ciekawy sposób na odreagowanie frustracji :)
Autorka ma tu konto od pół roku, ale jak na razie żaden z dobrych fotografów nie zainteresował się jej urodą, talentem, zdolnościami ani umiejętnościami pozowania. Myślę, że efekty tego braku zainteresowania widać powyżej.
Pozwól, że dołączę się do dyskusji, odniosię się do kolejnych Twoich "odkrywczych twierdzeń".
"Cyc jest wszędzie" - zgadza się, jest wszędzie, nawet jak opuścisz brodę lub spojrzysz w lustro, możesz go zobaczyć. Dlaczego w takim razie nie miałby być obecny na maxmodels? ;)
1) masz rację, komentarze nie służą do komentowania merytorycznego, ale są czymś w rodzaju "zaznaczenia terenu" przez szczekające czworonogi, jak ktoś zaznaczy swoją obecność w profilu lub pod zdjęciem, właściciel profilu czuje się w obowiązku zaznaczyć swoją obecność u autora komentarza, niektórzy są chorzy jeśli nie mają dużej liczby odsłon albo punktów :D
2) zachęcasz dokładnie do takiego zachowania, tak jakby Tobie też zależało na punkcjikach, wizytach, odsłonach ;)
3) masz rację, niezbyt wiele osób zna się na tym, co ustawia jako swój "rodzaj profilu", i dotyczy to także dziewczyn, którym ktoś zrobił parę fotek innych niż na imprezie, i zaczynają myśleć, że są modelkami. Jest tu też wiele przewrażliwionych na swoim punkcie osób, dotyczy to nie tylko fotografów (o czym napisałaś), ale także modelk, zwłaszcza takich, które mają zbyt wysokie mniemanie o sobie, o swojej urodzie, o swoich umiejętnościach. Czasem kończy się "odwetowymi jedynkami", czasem nieprzyjemnymi komentarzami, a czasem (dość zabawnymi) wątkami na forum, zakładanymi przez dowolne strony, być może tutaj tez mamy podobny przykład?
3) ciekawe przemyślenia. Z jednej strony możesz miec rację, ale z drugiej: często w tym wieku zaczyna się mieć więcej czasu i większe możliwości. Uczącego się nastolatka, lub Twojego rówieśnika, najczęściej nie stać na przyzwoity aparat, nie stać na np. wynajęcie studia na kilka godzin, nie stać na wynajęcie apartamentu/pokoju na zdjecia, nie zawsze młodzi fotografowie mogą zaproponować wyjazd na zdjęcia gdzieś w ciekawy plener - bo nie zawsze dostaną od rodziców samochód. Faceci w tym wieku zazwyczaj mają na to środki, nie musza całą dobę pilnować dzieci ani (jeszcze) wnuków, więc moga się zająć czymś innym. Jest powiedzonko "nie od razu Kraków zbudowano", moim zdaniem doskonale tu pasuje. Jeśli ktoś zajmuje się fotografią ciągle od 20 lat, i dalej robi coś, co wykręca oczy oglądających, jest niereformowalny. Ale jeśli ktoś dopiero zaczyna w podobnym wieku, dlaczego oczekujesz od niego mistrzowskiego poziomu? Kultura - gdybyś nawiązała bliższe kontakty z jakimś fotografem (bez podtekstów, chodzi o kontakty między osobami dzielącymi wspólną pasję), na pewno sporo dowiedziałabyś się o kulturze, klasie i poziomie wypowiedzi dziewczyn chętnych na zdjęcia. Zresztą wiele takich wątków można znaleźć na forum, często w dziale "Humor", polecam poczytanie :)
5) pół żartem, pół serio: przy "artystycznym" akcie ("artystyczny" w wersji maxmodels: powyginana jak po wypadku modelka, białe lub czarne tło) odpada stylizacja (nie ma problemu, że coś do czegoś nie pasuje, że kolory się gryzą, że bielizna przebija spod ubrań, że modelka ubrała za ciasne rzeczy i wygląda jak wędlina ciasno obwiązana sznurkiem), odpada makijaż (na takich "bardzo art" aktach twarz najczęśiej jest niewidoczna), odpada koniecznośc aranżacji planu (nie ma rekwizytów, tło gładkie, proste), i często nie jest potrzebna modelka, która potrafi pozować, bo (jak jest cierpliwy fotograf) będzie tak długo poprawiał ustawienia, aż uzyska efekt, który mu odpowiada ;)
Z drugiej strony mamy "artystów", którzy biorą dziewczynę w krzaki, dają jej kilka stówek, dziewczyna sie rozbiera a oni pstrykają fotki. Jak myślisz, czy jakby nie było "modelek" zainteresowanych takimi sesjami, czy pojawiałyby się podobne zdjęcia? Do takich "aktów" są potrzebne diwe strony, nei zapominaj o tym.
"Mało kto pamięta, że nie jest wielką sztuką pokazać nagie ciało albo ładną kobietę cyknąć tak, żeby się podobała. Dużą sztuką jest zrobić faktycznie akt."
O, chyba uważasz, że jedyne słuszne poczucie estetyki to Twoje poczucie estetyki, i tylko taki akt, który Ci się podoba, jest "prawdziwym aktem"? (coś) "Nie jest wielką sztuką" - tak najczęściej piszą ludzie, którzy nie mają o czymś pojęcia, nie tylko w fotografii.
6) nagość ułatwia sprawę, weźmy jako przykłąd Twoje portfolio. Masz opanowane ciało (joga), masz coś, co Cię wyróżnia (włosy), ale nie potrafisz pozować i masz dość ograniczoną mimikę (albo do tej pory nikt nie potrafił pokazać, że jest inaczej). Gdybyś chciała darmowe zdjęcia (przepraszam, "TFP") u fotografa który uważa, że potrafi więcej niż Ty (o to nie jest trudno), musiałby się zastanowić, jaką korzyść może odnieść z fotografowania osoby zachowującej się przed obiektywem jak drewniana lalka. Korzyścią dla fotografa może być wynagrodzenie, albo zrobienie zdjęć obejmujących większy (niż u przeciętnej modelki) zakres pozowania. Gdybyś chciała wspomnieć, że są propozycje "tylko do szuflady" - tak, niektórzy coś takiego robią (wykorzystując Twoje własne słowa), także po to, żeby nikt nie zarzucał im na forum żenująco słabych aktów.
Zanim zaprotestujesz, że "każda sesja przynosi korzyść" - tak, ale jeśli ktoś ma wybór, zrobić zdjęcia osobie potrafiącej pozować, spędzić czas ze znajomymi albo z rodziną, lub "męczyć się" z poczatkującą modelką, dlaczego ma wybierać kolejną "sesję portretową" w parku?
8) Chłopak na sesji: Leszek wyjaśnił o co chodzi. Niektórym modelkom przeszkadza obecność bliskich podczas sesji. Niektóre nie zwracają na to uwagi. Niestety często "przyjaciel" występuje w roli "strażnika" albo "pana i władcy", i dziewczyna pozująca (nie "modelka", modelki przychodzą do pracy, a nie na spotkanie towarzyskie w trójkącie z chłopakiem i fotografem) mniej lub bardziej świadomie szuka akceptacji swojego wyglądu, ustawienia o "pana i władcy". Gdy "pan i władca" zaczyna się wtrącać do zdjęć, nie ma mowy o normalnej pracy. To dlatego trzeźwo myślący fotograf nie jest zachwycony obecnością "towarzystwa" na sesji, a nie z tego powodu, o którym napisał fotoziutek o nicku "krukilis" (niedawny wątek, warto poczytać dla rozrywki).
(bez numerków, bo treści się przeplatają)
Osoby niedojrzałe są po obu stronach aparatu, często są to dziewczyny bez doświadczenia, nie mające żadnych umiejętności, jednak uważające, że tylko one mogą ustalać zasady współpracy.
"Osoba towarzysząca to żaden wstyd i nie twój problem."
Nie masz racji, i potwierdzasz to, co napisałem zdanie wyżej. To, że modelka nie moze się skupić na swojej pracy, bo ciągle myśli, czy chłopakowi spodoba się to, co robi w fanym momencie to jest problem fotografa. Osoby towarzyszące, nawet połowa rodziny? Oczywiście że tak, o ile nie uczestniczą w sesji.
"Ostatecznie chłopaka można przecież posadzić w kącie i kazać nie przeszkadzać..."
Można, a gdy chłopak ma biceps większy, niż fotograf i jest bardziej nerwowy? Jeśli to Cię śmieszy, to nie powinno, zdarzają się różne sytuacje, i nie zawsze to fotograf jest tym złym.
Fotografowie odmawiają - i mają rację, Ty nie miałaś jeszcze żadnej normalnej sesji, oni (sądząc po tym co napisałaś) mieli co najmniej kilkanaście różnych doświadczeń z dziewczynami i ich towarzystwem.
12) masz 100% racji w tym, że należy grać w otwarte karty. Niestety, pisząc o osobach, które nie zgadzają się na Twoje warunki jako o "burakach", pokazujesz, że nie liczysz się ze zdaniem innych, i jeśli ktoś ma inne zdanie od Twojego, może z Twojej strony liczyć na niewybredne epitety i blokowanie (jakie to dojrzałe ze strony "modelki").
Maxmodels jest okropne, pełne niewyżytych, 40letnich zboczeńców, ale jeśli ci zboczeńcy piszą "pozytywne komentarze czy propozycje współpracy" to takie wiadomości "wpływają na własny obraz, zwiększają pewność siebie" - i tu mamy odpowiedź, dlaczego po pół roku stoisz w miejscu. Oceny, miłe, słodkie słówka (które wcześniej wykpiwałaś) podniosły Twoją samoocenę, i to Ci wystarczyło, zdjęcia, sesje, rozwój jako modelki nie był Ci do tego potrzebny ;)
" TFP = jesteśmy równi = dajemy swój czas, fotograf aparat, ja wizerunek = nasze zdanie liczy się tak samo"
To jest rozumienie tfp na poziomie gimnazjum i "pójdziemy dziś do parku i zrobimy fotki", co zresztą widać w Twoim portfolio.
TFP znaczy coś innego, można powiedzieć, że to taka współpraca, gdzie wkład obu stron jest porównywalny. Popatrz na swoje portfolio i na portfolio Leszka. Czy masz takie doświadczenie w pozowaniu, jakie on ma w fotografii? Jeśli tak, możecie współpracować tak, jak opisałaś - przepraszam, nie mozecie, bo to nie Twój zakres ;)
Jeśli jednak Leszek napisałby do Ciebie z propozycją sesji, to jego udział byłby znacznie większy, zaczynając od doświadczenia, przez sprzęt, aż do miejsca zdjęć. Jego wkład w taką sesję spokojnie można wycenić np. na kilkaset zł, i jestem dziwnie pewien, że są osoby, które uważają to za rozsądną kwotę, i płacą za podobne sesje. Z drugiej strony mamy Ciebie, początkującą modelkę, z takim doświadczeniem jakie widać - ile masz w swoim dorobku sesji, za które ktoś Ci płacił po kilkaset zł? To obrazuje jakie są proporcje "wkładu własnego" przy współpracy tfp. Jeśli fotograf wnosi więcej ze swojej strony, ma prawo mieć większe oczekiwania. Modelka nie musi się na nie zgadzać, ale wtedy od sesji może nie dojść, i pozostaną jej nadal sesje z osobami równie zielonymi, jak ona. Oczywiście zawsze można się udać do Konrada (KKK) i zapłacić ;)
Cytat: MissBelleBlack
Aha, a jeszcze: może pracowałeś z rzeczą? Bo tak to się traktuje rzeczy, swoją własność. O ile to nie była sesja z dziedziny hard BDSM z parą D/s, tym bardziej powinno Ci takie zachowanie dać do myślenia, że coś tu jest z tą parką "nie halo", a nie z całym konceptem przychodzenia z kimś. Ciekawa jestem też, czy jakbym przyszła z przyjacielem, to też byłby taki problem, czy nagle już nie? Bo może to jest klucz.
Jak pisałem, nie rozumiesz, o co chodzi.
Nieważne, czy to jest problem z relacjami w związku, czy z psychiką modelki, to fotografa nie interesuje. Fotograf na sesji oczekuje, że modelka będzie wypełniała swoją rolę, i nie będzie w tym rozpraszana, ograniczana ani kierowana przez inne osoby. Jeśli są jakieś problemy w związku, fotograf mozę się o tym przekonać podczas sesji, gdy poświęcił swój czas, często też środki, i w efekcie będzie to czas stracony. Dlatego fotografowie wybierają osoby, które traktują sesje jako "pracę" - do pracy nie przychodzisz z rodziną i znajomymi, żeby np. patrzyli, czy gdy siedzisz na kasie w biedronce ktoś nie patrzy na Ciebie "pożądliwym wzrokiem".
"CAR" , ty też masz wrażenie , ze to osba z grupy "ja wiem lepiej , jestem de best , a inni to dupki bo się na tym nie poznali"
żeńska odmiana tego "photographera" , co to rozkime psychologiczną stworzył "dlaczego tak często fotografuje się akt"
owszem , nie powiem , z wieloma rzeczami byłbym skłonny się zgodzić , ale ton użyty tutaj i w profilu , jasno wskazuje na syndrom " i'm princess"
:]
aha - i tak na zakończenie tego wątku - bardzo przydatne na sesji są inne kobiety
mogą zapiąć zamek w sukience , poprawić włosy , często też zauważą coś tak zwanym "innym okiem" itp.
ale jak ktoś na zapytanie o sesje odpowaiada mi
"ok, ale musiałabym spytać chłopaka i czy mogę z nim przyjechać ?"
to nawet już nie odpisuje na takie "propozycje"
szkoda mi czasu :/