Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
20 wyświetleń
Umowa standartowa - jest takie coś? Na czym te standardy polegają?A teraz do sprawy.Jeżeli ja bym zapłacił modelce za pozowanie, to raczej unikałbym rozmowy na temat przekazania zdjęć. I wówczas zdjęcia są moje. Modelka za ich nawet oglądanie musiałaby zapłacić. Podobnie odwrotnie, mnie płaci, to nawet do głowy mi nie przyjdzie by ze zdjęć korzystać (wszystko zależy od kwoty). Ale zapłata może mieć różne formy.Umówiliśmy się na 5 tyś zł plus dwa zdjęcia. To qrde te dwa zdjęcia trzeba dać.Z tego co czytam były zobowiązania, i kasa i zdjęcia. Zawsze to taniej wychodzi.Nie ma wywiązania się z zobowiązania z przyczyn losowych to wypada Panie o nicku "krawiec" ukłonić się modelce. Przeprosić. Zaprosić na kolejną sesje i bez korzyści dla siebie zdjęcia dać. Twoja wina, ponosisz konsekwencje.Chyba że celem sesji było oglądniecie cycków, tak też się zdarza, to cóż. Psujesz rynek.Dla mnie zdjęcia ze sesji są relikwią. Trudno mi sobie wyobrazić bym je utracił. Chociaż wypadki się zdarzają, i na ten wypadek mam klauzule w umowie.
Zdjęć nie otrzymałam do dzis. a było mi obiecane ze otrzymam je wszystkie po przeróbce. Podkreslam WSZYSTKIE. No cóż szkoda... Najbardziej zależało koleżance na zdjęciach bo był to jej pierwszy akt w życiu. Zdjęciami podczas sesji faktycznie byłyśmy zachwycone.. No, ale chyba już nigdy ich nie zobaczymy.
ladybyd i koleżanko. Zapraszałęm was na sesję kilka razy. Kilka razy się ze mną umawiałyście a potem milkłyście jak zaklęte. Przemyślcie najpierw swoje postępowanie, może warto wywiązywac się z umówionych sesji, a potem narzekac na fotografów ...
Nie wiemy, jaka dokładnie była umowa pisemna między stronami, bo
żadna ze stron jakoś nie chce jej postanowień w pełni upublicznić. Więc i dyskutowanie kto jest winien i czego nie ma za bardzo sensu. Natomiast póki pyskówka ma jeszcze w miarę umiarkowany charakter, pozwolę sobie wtrącić swoje 0,03 PLN, nieco sprowokowany "prawniczymi" wypowiedziami Neojmx-a:Otóż jest - przepraszam - naiwnością postawa nawoływania do rozwiązywania w takiej sytuacji na drodze prawnej, gdyż przede wszystkim wartość przedmioru sporu (zdjęć) jest nieokreślona i zapewne przez sąd uznana byłaby jako znikoma lub żadna. W takich przypadkach sąd albo oddaliłby pozew "na dzień dobry", albo zrobił parę działań pozorowanych i również oddalił pozew. A kosztami sprawy obciążyłby w związku z tym Powódkę (modelkę).Gdyby sąd zdecydował się na "działania pozorowane" (a wierzcie mi, że tak się robi...), to nie jego rzeczą byłoby ustalanie winnego. Udowodnienie winy w sporach z powództwa cywilnego leżałoby po stronie
Powódki. A w praktyce jest niemal niemożliwe
udowodnienie istnienia zobowiązań zawartych na drodze umowy ustnej. Bo
na każdego świadka jednej ze stron sporu druga strona może podstawić
dwóch swoich i zaczyna się błędne koło... Co w tej sytuacji robi sąd ? Radośnie zamyka sprawę, a kosztami w 100% obciąża Powódkę, bo jej pozew był bezzasadny. Sąd zarobił na siebie - to najwazniejsze.Tak to wygląda często w praktyce. Więc proponuję nie namawiać nikogo do korzystania z tzw. wymiaru sprawiedliwości. W prawo zwykle wierzą Ci, którzy znają je z inscenizacji telewizyjnych o sędzi Wesołowskiej, a nigdy nie mieli okazji poczuć, jak stosowanie tego prawa naprawdę wygląda w życiu. Forum na MM ma luddyczno-prześmiewczy charakter ;) Szkoda, bo ta sytuacja mogłaby być niezłym punktem wyjścia do poważnej dyskusji nt. tego, jak obie strony powinny rzetelnie zabezpieczać swoje interesy oraz do opracowania poprawnego z prawnego punktu widzenia wzorca umowy.
1. Bo nawet, z całym szacunkiem, nie doczytałem do końca - Jakie pozorowane działania sądu? Kolego, po co się wypowiadasz, i to aż tak kwieciście, w sprawach, o których nie masz najmniejszego, nawet wartego te 0,03 zł pojęcia?PSBo jednak doczytałem - jesteś właśnie, sorrki, przedstawicielem tej grupy znającej prawo z telewizji o sędzi W.Pierwsze, to piszesz o całej sprawie robiąc podstawowy błąd proceduralny, polegający na niewiedzy o postępowaniu cywilnym.Dalej tworzysz historyjkę ułożoną z domniemań, również nie mającą pokrycia nawet w teoretycznej rzeczywistości.Pozdrawiam. :)
Kij z umową. Sesja nie wyszła to się mówi:"Sorry dziewczyny spierdoliłem sprawę, miałem zły dzień nie wyszły zdjęcia", a nie "Wiecie wyrzuciłem zdjęcia".Referencje swoją drogą, poziom wypowiedzi na forum swoją.
> jesteś przedstawicielem tej grupy znającej prawo z telewizji Telewizji nie oglądam, nie mam czasu, życie jest za krótkie by je marnować na wchłanianie odmóżdżonej papki ze szklanego ekranu :) > podstawowy błąd proceduralny, polegający na niewiedzy o postępowaniu cywilnym.Jesteś uprzejmy się mylić.> Dalej tworzysz historyjkę ułożoną z domniemańNie z domniemań, z życia. A na koniec zwrócę także uwagę, że Twoja odpowiedź jest doskonale niemerytoryczna, gdyż w żadnym słowie nie odnosi się do tego, co powiedziałem. To tylko Twoje niczym nie uargumentowane opinie.Temat ze swej strony kończę i pozwolę sobie pozostać na stanowisku, że o prawie dobre zdanie mają głownie sędziowie, sądowi pieniacze i ci szczęśliwcy, którzy dotąd z instytucją sądu nie mają do czynienia. :) Ale cóż, nikt mego zdania podzielać nie musi, każdy oczywiście może wierzyć w to, w co chce. Pozdrawiam ! :)
Tomku, to pozwolę sobie skorzystać z prawa zakończenia tej dyskusji na tym etapie.O tym, dlaczego w tej kwestii się wypowiadałem, pisałem już w innych wątkach, a nie chce mi się kopiować. :)))Pozdrawiam Cię serdecznie. :)
jak nie moge co się dzieje na tym świecie??
ladybdg - piszesz "było mi obiecane ze otrzymam je wszystkie po przeróbce. Podkreslam WSZYSTKIE..." To jest najdziwniejsze stwierdzenie tego watku. Bo jesli fotograf obiecuje Ci, że obrobi wszystkie zdjecia, to albo jest niespełna rozumu, albo jest pracocholiokiem, który nie śpi, tylko obrabia zdjecia, albo sam nie wiem co. Może go po prostu źle zrozumiałas, teraz już będziesz wiedzieć, ze spisuje sie umowy, co doradzam zwłaszcza w przypadku sesji aktu. Bo co zrobisz, jesli zapozujesz do aktu, a później znajdziesz swoje zdjecia w jakimś zagranicznym świerszczyku, albo na www? Jak udowodnisz, ze to akurat ten fotograf zrobił ci zdjecia?