Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
1302 wyświetlenia
Odpowiedzno dobra był tekst modelki " i co ja mam teraz zrobić" Myślę, że może to być stosowne kiedy mamy przed sobą biernego fotografa :) i chyba w takich przypadkach padają takie słowa :)Powiedzmy,że ja się tak wyginam ileś godzin, a fotograf nie daje informacji zwrotnych czy jest ok czy nie :( ... to wtedy mamy dużo trudniej, jednak wiadomo jeden model ma to bardziej gdzieś inny nie. Moim zdaniem powinniśmy obustronnie współgrać i dawać sobie sygnały. Nom to pozdrawiam :)
ja kiedyś też niezły numer odwaliłem... przez rok chyba próbowałem ubłagać pewną panią (kobieta w wieku ok 38 lat) aby mi zapozowała, aż w końcu mi się udało ;-). Umówiliśmy się na sesję w jej mieszkaniu (od razu podkreślam, że bez podtekstów... niestety) bo miała fajny wystrój, z tym, że lokalik skromny, niewielki gabarytowo. No i szczęśliwy jak fretka sięgam do plecaka po sprzęt i wyjmuję... jedyny jaki wziąłem ze sobą obiektyw... sigma 105 makro. Nie wiedziałem czy smiać się czy płakać ;-)nie muszę nadmieniać, że modelka nie doczekała się wielu obiecanych zdjęć... ;-(
ja kiedyś nie wziąłem karty pamięci na reportaż z domu dziecka dla pewnej Fundacji. Na szczęście miałem tez analoga
niestety)===================oj jaki smutek udeżył z tego słowa :]ok. to jak się juz tak "chwalimy" swoimi wpadkami to moja była takaumówiłem sie na sesje. zaangazowałem modelke. na sesje dojechałem 50 km. potem jeszcze z modelką na miejsce zdjęć.jakieś 30 min poszukiwań "dobrego miejsca". potem tylko troche przedzierania sie przez krzory żeby tam dotrzeć i wreszcie jestwyciągam aparat. robie 15 fotek - bateria padaspoko myśle. mam zapas ( zawsze mam )wyciągam zapas, robie 10 fotek - bateria pada:]i nie wiem do dziś co pomyślała o mnie modelka. :Dpowiedziała "nic sie nie stało" ale czy ja wiem czy to prawda :D
niestety tak to bywa...a najgorzej jest gdy ma się tego sprzetu dużo do zabrania to wówczas łatwo takie "drobiazgi" jak karty czy baterie przeoczyć. Zresztą w ferworze zdjęć często mi się zdarza coś zapodziać w plenerze. Ostatnio zostawiłem w trawie obiektyw 50/1.4Ktoś się musiał ucieszyć
ugaduje sie na sesje z modelką ma dojechać do mnie (2h autobusem), wszystko załatwione miejsce, makijaż, fryzjer, pogoda :D na 5-6 dni przed sesją dostaje wiadomość na gg:"złamałam rękę, nie dam rady przyjechać"mówię: okej nic sie nie dzieje, odkręce wszystko itdminęło ok 2 tygodniewchodzę na profil owej modelki i widzę nowe zdjęcia i sie zastanawiam a gdzie gips ? a może wcześniej zrobiła?co mi tam - napisałem do fotgrafa,który robił te zdjęcia z zapytaniem kiedy robili zdjęcia :)i tu zonk:robili zdjęcia w ten sam dzien kiedy modelka miała być u mnie na sesji cudowne ozdrowienie, zrzuciła gips i pełna zaangażowania wygina swoją rękę :D:|wymówki typu szpital, choroba, śmierć psa, kota czy innego zwierzęcia też były :) i jakoś zawsze wychodziły na jaw:)
inne ciekawe pytania:"przyjdę z chłopakiem ale on nie będzie przeszkadzał, siądzie sobie z boku i popatrzy ,ok?""masz żone/dziewczyne ?""ile modelek zaliczyłeś?""jestem niefotogeniczna, prawda?"
Heheheh :P No to teraz o tekście fotografa... Rozmawiam na temat sesji z jednym fotografem, nagle pada temat, że zrobimy akty. Odpisuję więc, że ja nie pozuję do aktów, mam nawet zaznaczone to u siebie w profilu, dostaję odpowiedź "No i co z tego, ale ja mam zaznaczone, że akty robię.":P
dla mnie najlepsze to ze w niedziele umowiona sesja, wszystko dopiete i nagle przed sesja modelka pisze, ze niestety nie bedzie bo wczoraj zmarla babcia i dzisiaj musi byc na pogrzebie!! (niedziela!!)juz nawet mnie to nie zezloscilo, a jedynie rozsmieszyla glupota:)
dla mnie najlepsze to ze w niedziele umowiona sesja, wszystko dopiete i nagle przed sesja modelka pisze, ze niestety nie bedzie bo wczoraj zmarla babcia i dzisiaj musi byc na pogrzebie!! (niedziela!!)juz nawet mnie to nie zezloscilo, a jedynie rozsmieszyla glupota:)