Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
338 wyświetleń
Odpowiedz" prosze bardzo. przychodzi z kolegą, pijemy kawkę i koledze dziekujemy. może przyjechać po dziewczynę za kilka godzin."
ale niuniuś by chciał patrzeć i sie uczyć. i sam później sie staje pro fotografem ;)
Jeśli modelka się boi fotografa, że chce przyjechać z chłopakiem, to niech sobie lepiej odpuści pozowanie, bo to znaczy, że nie warto. Po kilku doświadczeniach nie akceptuję osób postronnych na sesji.
nie zgodzę sie. Komfort pracy modelek i ich bezpieczeństwo czasem wymagają aby na sesję je ktoś odprowadził. ale tylko odprowadził a nie traktował tego jak darmowych warsztatów fotograficznych. nie widze nic złego w tym że dziewczyna dba o swoje bezpieczęństwo. fotozboków nie brakuje. natomiast przebywanie na sesji osób niezwiązanych z sesją jest absolutnie niedopuszczalne.
tt - właśnie miałem na myśli obecność na sesji. A poza tym, przed umówieniem się z fotografem warto poczytać referencje i skontaktować się z ich autorkami czy faktycznie na ich sesji było tak różowo jak piszą w referencjach.
toż napisałem. tylko przyjść, wypić kawkę i sio z sesji. i przyjechać po dziewczynę po sesji bo to jest jak najbardziej OK.
W tym przypadku facet przyjechał i w wielu monetach ładował się w kadr. Stoi człowiek z 200mm f 1.8 który mało nie waży, wygina się do zdjęcia, a tu nagle w tle widzi faceta ...Kiedyś na sesji dziewczyna przyjechała z facetem, pogadałem z nim chwilkę po czym on poszedł się przejść i wchodził do nas na obiekt raz na 30-45 minut spojrzeć czy wszystko ok i wychodził. Coś takiego jest jak najbardziej do zaakceptowania wg. mnie.
i co 30 minut rozbija Ci sesję?. nie , dziekuję. Nie wiem. może Ty na jakieś podejrzane indywiduum wyglądasz ale u mnie zwykle wystarczy 5minutowa kawka podczas której jest wszystko wyjaśniane i nie ma mowy o zawracaniu ekipie glowy podczas sesji.ps. z drugiej strony może to kwestia lokalizacji. Doprawdy nie wiem co Was tak do tych ruin/krzaków ciągnie.
Nie nie, nie rozwalał sesji, po prostu wchodził na obiekt tak, że my go praktycznie nie zauważaliśmy. Nie pytał czy wszystko ok tylko wszedł, zobaczył i poszedł.Co do ruin (urb-ex) może połączenie piękna modelki z rozwalonym budynkiem ... coś w tym jest ;)
"nie wiem co Was tak do tych ruin/krzaków ciągnie. "
czasami można zrobić klimatyczne zdjęcia :) a niektórzy nie mają studio. ale na maxie najczęściej sa to "akty" :D
Pozwoliłem tylko raz, żeby misiaczek był obecny podczas sesji ( opuszczony budynek w głębokim lesie). W trakcie dojazdu obserwowałem wraz z wspólnikiem, jak facet robił się coraz bardziej milczący. Tuz przed przyjazdem na miejsce sesji oczy miał wielkie jak salaterki. W rezultacie musieliśmy go doprowadzić do pionu dając mu do trzymania blendę, bo nie chciałem , żeby mi się zlał w samochodzie ;)