Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
338 wyświetleń
Odpowiedzbajer - fajnie jest poczytać wersję obu stron - ciekaw jestem dalszego rozwoju :)
zajebisty wątek :-)
Oj oj ... narobiło się.Oj Ty niedobry... Zepsules nam watek ;(
;) ;) ;) ;)
"natomiast w dniu spotkania zaczyna okazywać się że owy fotograf chyba nawet nie wie że istnieje coś takiego jak kultura osobista, potrafi zostawić na totalnym zimnie modelkę rozebraną przez 2h i dopiero jak jemu robi się zimno w rączki od trzymania aparatu to zaczyna myśleć że może czas skończyć sesję."
Modelka czasem musi pomarznąć - taka specyfika pracy - samo założenie profilu na mm nie czyni Cię modelką. Mam wrażenie że niektórym dziewczynom wydaje się że modelka to taka współczesna księżniczka, wokół której wszyscy powinni skakać, i pokrzykiwać jaka ona piękna. Niestety to ciężka praca czasem wiążąca się z poświęceniem takim jak marznięcie.
Z drugiej strony praca fotografa to działalność twórcza - czasem trzeba się zastanowić - sam często lubię w trakcie sesji przepalić sobie między kadrami - przejżeć materiał i pomyśleć. Sztuka nie lubi pośpiechu - dobrze jest zapytać przed sesją ile mniej więcej może trwać. I nie rozumiem tych pretensji o 2 godziny na mrozie - w końcu zapewne wiedziałaś że sesja ma być w plenerze. Inna bajka, że nie otrzymałaś zapłaty - czyli w tym wypadku zdjęć. Chyba że sytuacja była taka że pozowanie było takie jak zdjęcia :) Bo stanie przed obiektywem trudno nazwać pozowaniem - a duża część dziewczyn oferuje pozowanie TFP nie mając żadnego doświadczenia :) czyli w sumie to tak jak by fotograf chciał robić TFP telefonem. pozdrawiam
MM powinno sie rozszerzyc o "centrum rozstrzygania sporow" :D
Czyli wychodzi na to, że Zbychu chciał mieć porządek w papierach, a modelka się zdziwiła, że na mrozie można się rozchorować, co na własną prośbę uczyniła.
Oj oj ... narobiło się.No więc tak:1. Modelka miała sesję w sobotę tj 15.01.2011 roku.2. Modelka na sesję miała zabrać dowód osobisty w celu weryfikacji jej danych do podpisania umowy co jest chyba sprawą oczywistą.3. Modelka miała powiedziane że zdjęcia otrzyma w terminie 7 dni od dostarczenia skanu dowodu osobistego ponieważ na sesję go nie zabrała.Więc sprawa wygląda tak:Modelka zjawiła się na sesji w umówionym terminie.W trakcie zdjęć nie mówiła "Kończymy, zimno mi"Mówiła natomiast "tu nie robimy - tu nie ma nic ciekawego" - (było - światło ;))Po zdjęciach powiedziałem, że czekam na dowód osobisty.24.01.2011 dostałem maila o niedostarczonych zdjęciach - odpisałem na niego, że nadal czekam na dostarczenie skanu dowodu osobistego lub dowodu do wglądu.Na takowy dowód czekałem i czekałem, i doczekać się nie mogłem. Aż nagle 26.01.2011 zadzwonił telefon, a z drugiej strony jakiś facet który zaczyna mi grozić i obrażać mnie, że jego kobieta nadal nie dostała zdjęć.Mówię mu, grzecznie i kulturalnie, że zdjęcia otrzyma w terminie 7 dni od dostarczenia dowodu osobistego. Pan ten jednak stwierdził, że nie interesuje go to, że ja nie mam jej dowodu w umowie, mam natychmiast wysłać zdjęcia bo stanie mi się coś złego. Na szczęście w połowie tej rozmowy włączyłem nagrywanie i wszystko mam pięknie nagrane - są to groźby karalne. Po długiej wiązance w moją stronę co mi się stanie jak natychmiast nie wyślę zdjęć - rozłączył się.Po chwili zadzwonił raz jeszcze i znów zaczął rzucać mięsem za to że jego kobieta jest chora bo w takim zimnie miała zdjęcia - nikt jej nie zmuszał, informowałem o tym, że w takim ubraniu może być jej zimno. Wyraziła zgodę na sesję.Po kilku minutach znów zadzwonił telefon - tym razem była to już sama modelka która pytała kiedy dostanę zdjęcia - poinformowałem, że w terminie 7 dni od dostarczenia dowodu do wglądu i zapytałem dlaczego ktoś do mnie dzwoni i mi grozi. Powiedziała, że działo się to bez jej wiedzy itp. Ona na to że mam jej jak najszybciej wysłać zdjęcia. Znów odpowiedziałem że w terminie 7 dni od dostarczenia dowodu. Takowy dowód wysłała (skan) 26.01.2011 - i od tego terminu liczę sobie 7 dni na wysłanie zdjęć.Aby było jeszcze weselej - dzień później robiłem zdjęcia z inną modelką z MM która zdjęcia otrzymała po 3 dniach i z sesji była zadowolona. Zarówno z atmosfery tam panującej jak i ze zdjęć.Więc pytam ... o co Pani chodzi i komu chce pani zaszkodzić ? Bo albo sobie tutaj, albo swojemu facetowi ...
Pytanie tylko, czy jest sens się bawić w taką loteryjkę. Mam tu na myśli głównie kwestię zainwestowanego czasu. Nie wyobrażam sobie motywu, że ja albo modelka nie pojawiamy się w umówionym czasie i miejscu. Pewnie mam trochę utopijną wizję, ale zawsze wychodzę z założenia, że skoro ja postępuję w dany sposób, to oczekuję tego samego od innych i na razie się jeszcze nigdy nie zawiodłem.Jeśli chodzi o adwokata, to warto umówić się najpierw z prawnikiem na poradę, pojechać z umową i ustalić co da się w tej sytuacji zrobić. Porady to zazwyczaj koszt 100 do 200 PLN. No, ale pewnie modelka, która chce zdjęć TFP chciałaby też poradę prawną TFP ;)
TFP to taka ruletka: modelka przyjdzie badz nie, fotograf przyjdzie lub nie, a pozniej zdjecia wyjda lub nie.
Dopoki fotograf nie wystawi zdjec gdzies publicznie, to szanse modelki nawet w przypadku sporu sadowego nie sa duze, a jednoczesnie wielokrotnie przekracza to kwote przeznaczona na zdjecia ;)
Co nie zmienia faktu, ze takie postepowanie fotografow jest naganne (podobnie jak i modelek luzno podchodzacych do przyjscia na sesje).
Z calym szacunkiem, ale patrzac w folio modelki... Z calym szacunkiem dla fotografa, mimo wszystko, ale jednak "manie" sie firma zmienia status.Zreszta, cale to TFP zwykle jest usluga za frajer, mozna sie dowiedziec w w.w. miejscach jak to rozpatruja.