Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
26 wyświetleń
OdpowiedzJakie robienie klienta w bambuko? RAW to bezstratny format i klient dostaje zdjęcia najlepszej jakości technicznej. Nie to co jpgi. Za 400zł to zapłacił bardzo tanio.
gregfoto - "... RAW to bezstratny format i klient dostaje zdjęcia najlepszej jakości technicznej..." kpisz czy zartujesz ? - raw to polprodukt a nie zdjecie najlepszej jakosci. dopiero zdjecie odpowiednio obrobione i zapisane do tiff 16bit jest zdjeciem o najlepszej bezstratnej jakosci.oddanie klientowi plikow raw to totalna amatorka i nic tutaj nie tlumaczy fotografa. -- klienta nie stac na usluge to mu jej sie nie swiadczy. a takie zagrania to smiech po prostu i wystawianie opinii samemu sobie.osobiscie nie znam zadnego fotografa ktory oddalby klientowi rawy nawet jakby ten usilnie na to nalegal. po prostu raw zawsze pozostaje u fotografa i jest jego wlasnoscia.rownie dobrze mozna klientowi oddac jpg zeskalowane do 800x600px 72dpi i niech zrobi z nimi co zechce. wrzuci na nk, mm, lub jakas inna fotke.pl, ale na pewno nie wykona z tych plikow odbitki 15x21 dobrej jakosci. czy uwazasz, ze to tez jest w porzadku bo klient wytargowal nizsza cene i teraz trzeba go skasowac podwojnie za pliki w pelnej rozdzialce ?
"osobiście nie znam zadnego fotografa ktory oddalby klientowi rawy nawet jakby ten usilnie na to nalegal. po prostu raw zawsze pozostaje u fotografa i jest jego wlasnoscia."================Więc masz okazjie poznać. Ubolewam że nie osobiscie.
Np. Agencjom Reklamowym daje się rawy.
Pomijam kwestie negocjacyjne Pana Kuleczki, chciałem zwrócić uwagę na nową "modę"Coraz częściej po imprezce lub w jej trakcie, gdy któś w pobliżu ma laptopa /gospodarz, bohaterka lub jej bejbuś/ zaczyna się mantra ' Pan da karte, zrzucimy foteczki" I się zaczyna...Focenie w RAWach daje chwilową przewagę, że jednak byle kto tego nie otworzy/obrobi, więc jest pretekst /równie chwilowy/ , by fot nie dawać. Nie każdy z aparatem to nagrywacz karty, kilku fotografów jeszcze zostało Ale znajdują się życzliwi...
Rzecz jasna takie "przegrane" foteczki zaczynają żyć własnym zyciem, więc osobiście nie radze tak dawać od rąsi. O trudność wyrwania kasy za przekazany materiał nie wspominam
prosta sprawa- te zdjecia na aparacie sa narazie szkicem jak przy rysynku, konstrukcją jak przy budynku. Nie są dziełem, które zobowiazałem się wykonać. Bedą nim dopiero po ich wywołaniu (ewentualnie obróbce). I koniec kropka!