Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
46 wyświetleń
Ja zawsze do cyfry dorabiam chociaż jedną klisze
..już nie ma..ale jak panowały klasyki to dyskusje o przewadze jednego producenta nad drugim nie miały końca. Nawet istniał ranking punktów wywołujących diapozytywy..wiadomo było kto jedzie z kranu czyli bez filtrów..kto robi zimne, a kto ciepłe zabarwienie..a dziś nuda..;)
nawet nie wiedziałem że jest taka wojna :D wiem tylko że klisza lepsza od cyfry :D
Wydaje mi się że będzie to "kultywowane" przez wąską grupę ludzi. Jako hobby ale też jako narzędzie wyrazu w szkołach/uczelniach artystycznych. Bo na takich spotkałam ponadprzeciętną ilość osób bawiących się tradycyjną fotografią.Litografia, akwaforta, drzeworyt powinny umrzeć. A żyją. Z części użytkowej przeszły na artystyczną. To samo będzie z foto :analogową"
no to mówiąc o rozpiętości tonalnej proponuję rozpocząć od nowa już w zasadzie nieistniejąca wojnę między zwolennikami Fuji i Kodaka;)
jak wymyślą matrycę o możliwości zarejestrowania takiej rozpiętości tonalnej jak klisza to zmniejszy się liczba niedobitków. ale chodzi też o klimat, płyty winylowe też się mają nieźle mimo tego że królują płyty cd i sacd ;)
Analogi będą używane do czasu kiedy firmy produkujące chemię i klisze przestaną je produkować - trochę smutne, ale prawdziwe ;]
błeheheheh myślę, że jeszcze dużo nauki i teorii do pochłonięcia przed Tobą....
tzw. analogi uczyły jednego oszczędności w naciskaniu..ale mówiąc o tym jaki masz analog nie zapomnij dodać jaki masz skaner;). Owszem też uwielbiam retro, stare samochody, motocykle..ale jak trzeba daleko jechać..sam rozumiesz;)
a analogi to nie luszczanki ? ;o