Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
927 wyświetleń
Odpowiedzhej pozwólcie że się wypowiem na temat tych "cudownych" żelów do dezynfekcji bez wody... możliwe, ze ten specyfik jest antyseptyczny, ale po użyciu zostawia na skórze cienki filtr - nie radzę np przecierać oczu po takiej dezynfekcji...
poza tym dłonie dalej pozostają fizycznie "brudne" mimo że bakterie czy wirusy nie żyją, wiecie co mam na myśli?
jakoś nie mogę się przekonać do tego produktu
ja sie zgodze z just_in. wole juz mokre chusteczki niż te żele myjące na sucho;pa co do wszystkich dezynfekujących metod - wiem że spsikanie sprayem to chwila, ale mimo to jak dla mnie ważniejsze jest umycie rąk przed makijażem niż ich dezynfekcja. jeśli nie ma się żadnych ran, chorób itd, wydaje mi się że nie ma co przesadzać. nie popadajmy w paranoje.nie w kazdych warunkach jest czas na bawienie sie w co chwilową dezynfekcję, wymienianie co sekunde szczoteczki do tuszu itd.
matelena, pracuję w różnych warunkach.... i nie wierzę ze jakaś wizażystka może nie mieć czasu na wyciągnięcie nowej szpatułki np. na sesji. tym bardziej powinnas to robić... wyobrażasz sobie na np. jakims pokazie malować modelke z opryszczką która nie ma bladego pojęcia ze ma np. wirusa wątroby typu b.i przenieść to na następne 20 osób? az mi skóra cierpnie jak czytam czasami twoje wpisy.... co do dezynfekcji rąk w czasie pracy ja osobiście wolę spray do dezynfekcji, mokre chusteczki zostawiają często śliska powłokę i zawsze musiałam szukac czegoś suchego do wytarcia rąk.a i jeszcze jedno co do tego m.a.c-a... tam często nie ma czasu na taka higiene pracy, klient za klientem, makijaż za makijażem nogi wchodzą do tyłka...... ale taka higiena świadczy o nas- wizażystach o naszym podejściu do klienta, i czy sie pracuje w m.ac-u czy na sesji... ludzie trzeba o to dbać.mojej szwagierki chłopak załapał takie świństwo u fryzjera..... pewnie tez nie miał biedny czasu... tylu klientów.....
a i jeszcze jedno.... jednorazowe szczoteczki to koszt ok 20zł za ponad chyba 30 sztuk.... wolę wydać te 20/30zł i mieć czyste sumienie.
... zawsze można zaopatrzyć się w jednorazowe czyste sumienia ;)) Muszę kupić te szkiełka o których piszecie.A tak jeszcze z innej beczki - a jednak - malowałam ostatnio na sali operacyjnej!! :)
make up - kazdy kolejny sprzet który sie dokupuje podnosi cene makijazu. jesli pracujesz w salonie firmowym, na wybiegach, to tam mało kogo ta cena obchodzi, albo jesli pracujesz np w warszawie gdzie ceny są 3 razy wieksze niż w innych miastach.dla wielu osób trzeba ciąć koszty jak sie da by obie strony były zadowolone.moim zdaniem najwazniejsza jest higiena dłoni wizażystki i higiena przy malowaniu ust. a rzęsy - watpie byś jakies super choroby przez rzęsy przeniosła.
Co do tych chorób przez rzęsy ogólnie przez kosmetyki którymi malujemy oczy... można. Znam przypadek taki: koleżanka malowała się w Sephorze na jakąś tam okazję i po około 3 godzinach miała oko jak balon, jakieś bakterie czy tam wirusy przeniesione prawdopodobnie na kredce wywołały u niej zapalenie, dziewczyna dostała antybiotyk i tydzień oko dochodziło do siebie. make up ma racje...zresztą jak zawsze <3
Zdecydowanie to co pisze Make Up i inne dziewczyny jest sensowne i powinno motywować do dalszego ulepszana naszej pracy. Matlena - czasem milczenie jest złotem :)No i mamy kolejny problem - kredki :) Ja na szczęście prawie nie używam. Ale ciekawa jestem czy jest jakiś dobry sposób, oprócz naostrzenia za każdym razem?
higiena higieną :) ale czasem nawet mega higieniczne stosowanie wszelkich kosmetyków nic nie da, bo jak ktoś ma uczulenia na dane kosmetyki a o tym nie wie to też wychodzą rożne rzeczy......jak już pisałam - uważam że nie ma co popadać w paranoje, mimo wszelkich możliwosci jakie mamy i jaką wiedze mamy.ja kredek też używam mega rzadko;p
hmm... a ja kredek używam bardzo często do podkreślenia dolnej powieki, wydaje mi się, że jeśli nie robi się kresek wewnątrz oka to zwykłe zaostrzenie kredki w pełni wystarczy. Inna sprawą jest jeśli ktoś robi je klientkom nie na dolnej powiece tylko wewnątrz oka, gdzie kontakt z płynami które znajdują się w oku jest dużo większy niż jak się maluje tuszem do rzęs - i tu nie mam zielonego pojęcia co w takiej sytuacji ...