Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
105 wyświetleń
OdpowiedzTa odpowiedź była zbędna.
Kuleczko drogi ;) na prawdę nie rozumiem w jakim celu napisałeś swoją wypowiedź. Pytając o wygląd umowy chciałam po prostu, by ktoś orientujący się w temacie pokazał mi szkielet, prototyp, który będę mogła sobie modyfikować w razie potrzeby. To chyba nic złego? Szukałam w Internecie, pełno tam umów na zasadzie para młoda-fotograf z zakładu, w dodatku mocno rozbudowanych. Patrząc na nie nie miałam pewności, czy o to dokładnie chodzi, więc zapytałam. A zapytałam na forum, by uzyskać szybką odpowiedź od (jak już napisałam) kogoś zorientowanego w temacie. I taką dostałam, za co podziękowałam.I temat zakończony. Nie wiem, jeszcze wszystkiego, bo jestem tu nowa, za co nie zamierzam przepraszać. A forum jest chyba także po to, by móc zasięgnąć opinii. Nikomu krzywdy nie zrobiłam, więc proszę darujmy sobie te spekulacje. Pozdrawiam.
Costa... wszyscy wiedzą o co Ci chodziło. Dali Ci linki. jak chces mogę Ci mailem wysłać umowy jakie mam różne. Pan Kuleczka po prostu musial nie wiem być fajny i wtrącić swoje 3grosze. Ty bynajmniej nie musisz się tłumaczyć.
@Costa są takie fora, na których wyrażenie własnej opinii może skończyć się ukamieniowaniem. Ja czasem wole "wsadzić morde w kubeł" i się nie odzywać... Po części rozumiem co Kuleczka ma na myśli, bo to jest kabaret... tylko ja, im dalej w to brne i bawię się w tą branże to zastanawiam sie kiedy bede zazywac nerwosol, bo to co smieszylo początkowo i było kabaretem zamienia się w koszmar jakiś... No i teraz śmiać się czy płakać? :/
Zawsze mozna poszukac spokojniejszego zajecia - skrecac dlugopisy na przyklad...
albo jointy, polecam zamiast nerwosolu ;)
hehhehee no do dlugopisow nie mialabym cierpliwosci :D a jointy już przedzej :D
"pinky" -To kabaretem będzie zawsze. I to jest właśnie to, co trzyma mnie przy tym zajęciu.Cała organizacja, podejścia, kolejne bajery i makarony na uszy. Tydzień planowania, szukanie miejsc na zdjęcia, jakieś gadżety, nieprzespane noce i w rezultacie jeden SMS rozwiązuje całą sprawę -„Nie dam rady bo mam egzamin z chemi”. Hi, hi, hi.Dobrze szlachetne Panie. Modelki i modeleczki.Wycofuję to co powiedziałem. Macie ze wszech miar racje. Choć świat z Wami kobietami różne ma barwy, to bez Was byłby szary i smutny a nawet całkiem czarny.Oki. Od teraz każdej Pani zawsze prześlę obszerny poemat na dwie strony z wieloma propozycjami.A nich mi tylko która nie odpisze, z również obszernie udokumentowaną decyzją.Wylądujecie tutaj z dziele „Niedobre modelki”, napiszę bardzo negatywny komentarz w profilu i jedynka przez trzy kolejne miesiące.Już sobie przygotowałem tekst na wysyłany list. Wystarczy kopiuj i wklej i wyślij wiadomość. Trudno za każdym razem tyle stukać.Tekst jest do wglądu TUTAJ.Kopiowanie i powielanie zabronione w każdej formie.
Nie do konca sie z Toba Kuleczko zgodze.ja idac na sesje tez lubie wiedziec jaka jest wizja fotografa na mnie i to co mamy wspolnie zrobic. gdy ide na sesje chce byc juz przygotowana , miec odpowiednie rekwizyty itp, a nie da sie tego zrobic gdy nie wiesz jaki jest temat sesji. oczywiscie pisanie tygodniami nie wchodzi w gre i nie o tym mowie ale jednak jakis plan musi byc:) choc racje przyznac msze jesli chodzi o poziom rozmow , i sensu bycia tu niektorych osob.
Ja też miałem "na co?" ewentualnie "mam nadzieję, ze na zdjęcia?", ale to dobry sposób by odsiać jakieś dziwne pseudomodelki :)