Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
17443 wyświetlenia
OdpowiedzCytat: olokk
Nadal przesadzasz Manufaktura. Nie wiem jakie masz doświadczenie w slubach, że to tak porównujesz, ale ze swojego punktu widzenia powiedzieć mogę, że reportaż jest czesto niepotrzebnie demonizowany. To nie jest wcale taki hardkor i jak patrzę po ludziach to nie potrzeba nawet większego talentu żeby to ogarnać na poziomie 'dobrego fotografa ślubnego'.
A porównanie z fotografią studyjną? Cóż, myslę, że jeśli wpuścisz do studia fotografa ślubnego, który będzie tam pierwszy raz to zostawiony sam sobie zrobi dużo większą kaszanę niż fotograf modowy puszczony na reportaż. Nie mówiąc o tym jaki fotograf modowy bedzie potrafił zrobić plener, którymi się tak zachwycasz a są niczym innym jak przeniesieniem szkoły modowej na białe suknie i garniturki na ruinach ;)
tylko, że na tych ruinach nie masz stałego światła, masz wiatr, łażących wokoło ludzi, zachodzące i wychodzące za chmur światło, zdeprymowanych (potencjalnie) pierwszy raz pozujących na poważnie - młodych, gdzie często jedno z nich nie ma na zdjęcia w ogóle ochoty i robi to li tylko, bo drugiemu zależy...
o milion razy zmieniającym się balansie bieli, braku płaszczyn odbijajacych światło i świecących się ludziach, już nie będę się rozpisywał.
nie jestem taki przekonany co do Twojego wariantu, modowy foter ma lajt na ślubie, a reportażowy na hardkor w studio. a cóż takiego trudnego jest w pracy studyjnej?
(trochę wyostrzam, bo też pracuję w studio i wiem, że nie jest to aż takie proste jak tu piszę, ale nie bardzo przekonuje mnie Twój argument).
Jeśli wspomniany muzyk zagra Vivaldiego to tylko przywieśniaczy i wkurwi biesiadników. Kotlet to kotlet, pogódź się z tym. Możesz podchodzić bardziej lub mniej warsztatowo, ale to tyle. Bo co kreatywność tutaj znaczy? Że do wyjścia z kościoła przyczai się za krzakiem? Że na szerokim zrobi, z dołu? To wkestie warsztatowe a nie kreatywne. Lamp do reportażu też nie rozstawi, może tylko złapać kadr odpowiednio, co jest sprawą kompozycji, czyli warsztatu i w postprodukcji dodać winietę. Nie dorabiaj do kwestii warsztatowych filozofii.
Cytat: olokk
filozofii
Czekaj czekaj... KAŻDE zdjęcie ślubne dla Ciebie jest kotletem?
Cytat: manufakturaSTUDIO
tylko, że na tych ruinach nie masz stałego światła, masz wiatr, łażących wokoło ludzi, zachodzące i wychodzące za chmur światło, zdeprymowanych (potencjalnie) pierwszy raz pozujących na poważnie - młodych, gdzie często jedno z nich nie ma na zdjęcia w ogóle ochoty i robi to li tylko, bo drugiemu zależy...
o milion razy zmieniającym się balansie bieli, braku płaszczyn odbijajacych światło i świecących się ludziach, już nie będę się rozpisywał.
nie jestem taki przekonany co do Twojego wariantu, modowy foter ma lajt na ślubie, a reportażowy na hardkor w studio. a cóż takiego trudnego jest w pracy studyjnej?
(trochę wyostrzam, bo też pracuję w studio i wiem, że nie jest to aż takie proste jak tu piszę, ale nie bardzo przekonuje mnie Twój argument).
Pomijając to, że takie warunki to techniczno-warsztatowe sprawy, które każdy, kto nie jest idiotą ma obcykane po pierwszej dwudziestce sesji na Maxmodels i wstyd się nad tym rozwodzić, to do drugiego akapitu proponuję obejrzeć studyjne poczynania "dobrych fotografów ślubnych", polatać po portfoliach. To zupełnie inna dziedzina fotografii jest.
Śmiem twierdzić, że zrobienie ślubniaka na dobrym poziomie jest dużo łatwiejsze dla dobrego modowego niż zrobienie mody na dobrym dla ślubniaka. Chociażby przez to, że on o wszystkim w takiej fotografii decyduje, a do teraz się po prostu działo ;) No, na plenerowych też decydował, ale umówmy się, fotki na fejsa nijak mają się poziomem skomplikowania do mody ;)
"Chałtura – zjawisko pracy zarobkowej (głównie w zawodach artystycznych). Jakość wykonanej pracy jest proporcjonalna do rangi wydarzenia oraz wysokości honorarium. W potocznym języku oznacza działalność motywowaną względami wyłącznie zarobkowymi. W wielu przypadkach oznacza pójście na kompromis oraz może stanowić uszczerbek na wizerunku artysty. Chałtura ma zdecydowanie wydźwięk negatywny. W powszechnym rozumieniu jest często kojarzona z występami celebrytów na wydarzeniach sponsorowanych przez korporacje, niemające na co dzień związku z kulturą.
W przeszłości wyraz ten, występujący wyłącznie w liczbie mnogiej (chałtury lub chautury) oznaczał zaduszki, dziady.
Wyraz „chałtura” jest pochodzenia greckiego (gr. chartoularion, łac. chartularium – spis, rejestr), w języku polskim utrwalonym za pośrednictwem języka rosyjskiego (rusycyzm; ros. халтура oznacza pracę niedbałą, niedbale wykonywaną)"
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cha%C5%82tura
Cytat: olokk
Jeśli wspomniany muzyk zagra Vivaldiego to tylko przywieśniaczy i wkurwi biesiadników. Kotlet to kotlet, pogódź się z tym. Możesz podchodzić bardziej lub mniej warsztatowo, ale to tyle. Bo co kreatywność tutaj znaczy? Że do wyjścia z kościoła przyczai się za krzakiem? Że na szerokim zrobi, z dołu? To wkestie warsztatowe a nie kreatywne. Lamp do reportażu też nie rozstawi, może tylko złapać kadr odpowiednio, co jest sprawą kompozycji, czyli warsztatu i w postprodukcji dodać winietę. Nie dorabiaj do kwestii warsztatowych filozofii.
(sprawdziłem na Twojej stronie, jak masz na imię, bo lubię upersonalnioną rozmowę).
Aleksandrze - upraszczasz i banalizujesz.
ja nie mam problemu z uznaniem chałtury za chałturę.
po prostu nie przekonuje mnie nazywanie fotografii ślubnej z definicji chałturą, o czym powyżej już pisałem.
więc nie mam problemu z "pogadzaniem" się z tym.
nie w tym rzecz.
odwrócę to co napisałeś - a cóż kreatywnego jest w pracy foto modowego, przecież to też tylko warsztat. bo co światło kontrowe 10 proc. mocniejsze? softbox większy? zastawka bardziej czarna?
tego tak przecież nie widzisz.
widziałem naprawdę wiele kreatywnych ślubniaków.
może Ty się pogódź z tym, że nie każde focenie ślubu to chałtura.
Czyli sesje modowe, portretowe, produktowe, wnętrz i inne mogą być chałturą.
Cytat: Konto usunięte
Czyli sesje modowe, portretowe, produktowe, wnętrz i inne mogą być chałturą.
Według mnie tak.
Po prostu jest dużo większa szansa, że ambitny fotograf w ramach chałtury porobi kotlety niż że kotleciarz w ramach chałtury przyjmie ambitniejsze zlecenie, prawda? :)
I dochodzimy chyba w ten sposób do wniosku, że chodzi nie o temat zlecenia (ślub czy moda) a raczej o umiejętności fotografa.
Cytat: Konto usunięte
"Chałtura – zjawisko pracy zarobkowej (głównie w zawodach artystycznych). Jakość wykonanej pracy jest proporcjonalna do rangi wydarzenia oraz wysokości honorarium. W potocznym języku oznacza działalność motywowaną względami wyłącznie zarobkowymi. W wielu przypadkach oznacza pójście na kompromis oraz może stanowić uszczerbek na wizerunku artysty. Chałtura ma zdecydowanie wydźwięk negatywny. W powszechnym rozumieniu jest często kojarzona z występami celebrytów na wydarzeniach sponsorowanych przez korporacje, niemające na co dzień związku z kulturą.
W przeszłości wyraz ten, występujący wyłącznie w liczbie mnogiej (chałtury lub chautury) oznaczał zaduszki, dziady.
Wyraz „chałtura” jest pochodzenia greckiego (gr. chartoularion, łac. chartularium – spis, rejestr), w języku polskim utrwalonym za pośrednictwem języka rosyjskiego (rusycyzm; ros. халтура oznacza pracę niedbałą, niedbale wykonywaną)"
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cha%C5%82tura
dzięki:)
wpisuje się w tę definicję, to co napisałem wczesniej o muzykach. robienie czegoś poniżej swojego poziomu.
tylko dla kasy. dlatego zgrzyta mi tu nazywanie fotografii ślubnej chałturą, tylko ze względu na temat.
Aleksandrze - porównujesz profi modowego z fotoziutkiem.
po mojemu dobry foter ślubny poradzi sobie w studio dużo szybciej niż modowy w całodniowym reportażu (nie tylko o plener chodzi), więc tu nie ma zgody między nami :)
jest 3:43 - a coraz więcej rozmóców?
macie powłączane jakiej pagery, że jak w wątku udziela się więcej niż dwie osoby, to właczają się Wam budziki?, czy Wy w ogóle nie sypiacie w nocy? :)
pozdrawiam
Rafał/