Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
17443 wyświetlenia
OdpowiedzCytat: de
cos pominalem?
część dobrych fotografów robi (publikuje) zdjęcia rozebrane bo takie akurat mogą lubić takie robić.
Przykład? NinoVeron. Robi akty bo lubi. Jak go najdzie to zrobi i portrety (i też świetne).
rozbierane kalendarze powstały chyba zaraz po zrobieniu pierwszego aktu. To jest stare jak świat.
Z moich obserwacji "kariera fotografa" polega na założeniu strony z cyklu ImieNazwiskoPhotography i wrzucaniu tam zdjęć. Miarą sukcesu jest liczba lajków.
Dzis szedlem w zdjecia "Portret" dwa najnowsze zdjecia 0 wyswietlen. Wszedlem do "Akt" dwa najnowsze zdjecia po 50 i 60 wyswietlen.
Nie trudno zauwazyc, jakie zdjecia sa tutaj chetniej ogladane. Uwazam, ze duzo osob wykorzystuje to reklamowania swojego portfolio, wiecej ogladajacych - wiecej ludzi o tobie sie dowie, zazwe to dodatkowa szansa na nowa wspolprace.
Sa tez osoby ktore co jakis czas wrzucaja te same popilarne zdjecia - tylko po to by znow nabic sobie ogladanosci, czy zwiekszyc popularnosc.
Widzialem jakis czas temu jednego fotografa, co kilka razy wrzucal to samo zdjecie a w opisie typowe ogloszenie, ze szuka modelek do projektow. Mial tez ogloszenie na forum, ale wyglada na to, ze wiecej chetnych mial piszac ogloszenie pod zdjeciem - bo do wiekszej ilosci osob z ten sposob trafial.
Caly czas potrzymuje swoja teze, ze duzo ludzi wrzuca rozbierane zdjecia by nabijac popularnosc na tym portalu.
Czemu duzo poczatkujacych modelek czy fotografow prosi o komentarze? Pisza tak: Skoro juz tu jestes zostaw komentarz"
Bo komentarze, wyswietlenia, zaspokajaja ego.
Fajnie wrzucic zdjecie gdzie w pierwszy dzien ma 1000 wyswietlen.
Wiec latwiej zrobic zdjecie rozebranej dziewczyny, niz dobry portret, jak kto chce napic sobie tutaj popularnosci.
Nie twierdze, ze tak kazdy robi. Prosze nie nadinerpretowac pewnego zjawiska.
Zbyszek zaimponowałeś kolegom "fotografom", natomiast normalni ludzie po przeczytaniu Twojej wypowiedzi będą mieli na Twój temat trochę inną opinię, ale podejrzewam, że ich opinię masz gdzieś.
napiszę jeszcze prościej.
dla mnie praca reportażowa jest trudniejsza i bardziej wymagająca niż praca w studio. do studio idę na luzie, odpoczywam tam.
po 10-12 h pracy na ślubie jestem styrany jak reporter wojenny:) lubię tę pracę, ale wymaga ode mnie więcej wysiłku niż praca w studio. więcej umiejętności. więcej myślenia. więcej uwagi.
dlatego nie zgadzam się z Twoją opinią w tym temacie Aleksandrze.
ps.
podobają mi się niektóre Twoje prace.
dobra robota.
pozdrawiam:)
Cytat: zielonystreet
Caly czas potrzymuje swoja teze, ze duzo ludzi wrzuca rozbierane zdjecia by nabijac popularnosc na tym portalu.
Nawet jeśli... to co z tego?
Specyfika tego portalu polega na tym że każdy fotograf sam określa poziom swojego doświadczenia. Pracuję w zawodzie od lat kilkunastu, wyrastałem na fotografii "analogowej" kiedy fotografia studyjna była dostępna dla nielicznych, utrzymuję siebie i rodzinę z foto, a i tak wolę pozostać w strefie "średnie" bo mało cycków mam portfolio i nie potrzebuję fali "hejtu" na swoim profilu ;)
Cytat: olokk
Nadal przesadzasz Manufaktura. Nie wiem jakie masz doświadczenie w slubach, że to tak porównujesz, ale ze swojego punktu widzenia powiedzieć mogę, że reportaż jest czesto niepotrzebnie demonizowany. To nie jest wcale taki hardkor i jak patrzę po ludziach to nie potrzeba nawet większego talentu żeby to ogarnać na poziomie 'dobrego fotografa ślubnego'.
A porównanie z fotografią studyjną? Cóż, myslę, że jeśli wpuścisz do studia fotografa ślubnego, który będzie tam pierwszy raz to zostawiony sam sobie zrobi dużo większą kaszanę niż fotograf modowy puszczony na reportaż. Nie mówiąc o tym jaki fotograf modowy bedzie potrafił zrobić plener, którymi się tak zachwycasz a są niczym innym jak przeniesieniem szkoły modowej na białe suknie i garniturki na ruinach ;)
tylko, że na tych ruinach nie masz stałego światła, masz wiatr, łażących wokoło ludzi, zachodzące i wychodzące za chmur światło, zdeprymowanych (potencjalnie) pierwszy raz pozujących na poważnie - młodych, gdzie często jedno z nich nie ma na zdjęcia w ogóle ochoty i robi to li tylko, bo drugiemu zależy...
o milion razy zmieniającym się balansie bieli, braku płaszczyn odbijajacych światło i świecących się ludziach, już nie będę się rozpisywał.
nie jestem taki przekonany co do Twojego wariantu, modowy foter ma lajt na ślubie, a reportażowy na hardkor w studio. a cóż takiego trudnego jest w pracy studyjnej?
(trochę wyostrzam, bo też pracuję w studio i wiem, że nie jest to aż takie proste jak tu piszę, ale nie bardzo przekonuje mnie Twój argument).
Bo... są "profesjonaliści" od sztucznych cycków i napompowanych ust oraz profesjonaliści od hight fashion, beauty i Vogua.
Zależy kogo Ty nazywasz profesjonalistą i jak Ty postrzegasz świat mody, fotografii, reklamy...