Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
51 wyświetleń
Odpowiedzduszek - ale to nie był polski sąd, masz jakiś przykład z naszego podwórka? bo w Polsce obowiązuje nas polskie prawo ;-) a tak naprawdę to co opisujesz to jest sytuacja sporna, rozstrzygana przez sąd, który w tym celu wnikliwie bada racje wszystkich stron, mysle, że trudno jest jednoznacznie okreslić jaki element spowodował wydanie takiego wyroku, trzeba by się zapoznac z uzasadnieniem wyroku, jesli zaistnieje podobna sytuacja to wcale nie znaczy, że sąd wyda taki sam wyrok
Ta sprawa też mnie zawsze nurtuje... Nie zgodzę się do końca z poprzednią wypowiedzią, bo jeśli ja coś namaluję, fotograf to sfotografuje i ma prawo umieścić na jakimś portalu publicznym, ja jako twórca dzieła na zrobionym zdjęciu mam prawo żądać usunięcia tego zdjęcia, gdyż nie życzę sobie, aby moje dzieło np. było publikowane. Tak samo jak może to zrobić sama modelka, która jest na zdjęciu. Znam taką sytuację z życia, gdzie wisiała kiedyś reklama pewnej gazety... na reklamie był przypadkowy numer gazety a w nim było widać wyraźnie czyjeś zdjęcie. Potoczyła się o to sprawa, bo ktoś nie chciał by jego twarz była pokazywana na tej reklamie w przedawnionym numerze gazety. Pomimo że to było dzieło już podwójnie wtórne, reklama musiała zostać zdjęta.
Rozstrzygnięcie dla mnie jest umowa dająca równouprawnienie do zdjęcia między artystą a fotografem.
Gdyby ludzie nie byli problematyczni sprawa by nie istniała. Współpracowałem z kilkoma fotografami bez umowy, bez żadnych znaków wodnych itp. Ja mu dałem temat do sfotografowania, a on mi dał zdjęcia i każdy robi z nimi co chce.
l-p - zawierasz umowę, bierzesz kasiorę, odstepujesz prawa majatkowe, ale w dalszym ciągu jesteś autorem zdjęcia
ten kto naciska spust migawki jest twórcą. Inaczej większość zdjęć, należałaby do asystentów.
Kto jest autorem zdjęcia?==========ty
mysle, że nawet jesli ktoś inny niż fotograf ustawi wszystko, to i tak w razie sporu fotograf zostanie uznany autorem zdjęcia, wynika to z pragmatyzmu i jest moim zdaniem poprawne.Sad byl innego niz Ty zdania, i w takim przypadku odmowil uznania autorstwa zdjecia asystentowi, ktory fizycznie TYLKO nacisnal spust migawki, na rzecz osoby, ktora fizycznie wszystko przygotowala /kadr, oswietlenie, parametry naswietlania itd/.
Nie chce mi sie teraz szukac tego wyroku. Po swietach postaram sie poswiecic :)
kuleczka - ja bym z taką sprawą poszedł do sądu!!! trzeba ponieśc jakies koszty, ale mysle, że mina sedziego, który miałby rozstrzygnac taki spór będzie bezcenna :-)
A jeśli jest odwrotnie? Np. "bodypainciarz" chce utrwalić swoje dzieło i płaci Tobie byś to zrobił?========to juz chyba umowa miedzy stronami - tak jak napisałeś w 1 pościeautor "malunku" to mnie zleca sfocenieja to robie wg jego zaleceń , biore kasiore i odstepuje mu prawa majątkowe
duszek - mysle, że nawet jesli ktoś inny niż fotograf ustawi wszystko, to i tak w razie sporu fotograf zostanie uznany autorem zdjęcia, wynika to z pragmatyzmu i jest moim zdaniem poprawne. Dlatego ja już się zastanawiam, jesli mam komuś pozwolić robić zdjęcia w świetle ustawionym przeze mnie, albo fotografowac modelkę w trakcie sesji zorganizowanej przeze mnie, bo zawsze się znajdą ludzie, którzy beztrosko uznaja, że ich prawem jest korzystanie z tego co ja przygotowałem, a ja nie zawsze musze się z tym godzić.
Autor zdjęcia. Kto to? Ten co nacisną spust?Jest jedno zdjęcie, z mojej kolekcji jedno z najlepszych.Zamieszczane na wielu portalach, nagradzane i wielokrotnie w publikacjach drukowanych, łącznie z encyklopedycznymi.Na temat zdjęcia toczę zawsze spór z moją żoną. Oczywiście zabawny.Mój aparat, moje ustawienia i być może nawet moja propozycja kadrowania. Lecz faktyczną osobą która nacisnęła spust, jest moja żona.Kto jest autorem zdjęcia?TUTAJ zdjęcie. Tutaj inne miejsca. Poz. 60