Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
8055 wyświetleń
OdpowiedzTypowo trollo-post napisany przez znanego z dawnych czasów trolla de.
Jak zrobisz gówniane zdjęcie to nie ma znaczenia czy zrobisz go FF czy APS-C czy m4/3. Jak chcesz zrobić dobre zdjęcie szczególnie z płytką GO to łatwiej zrobić je aparatem z większą matrycą. Korpusy FF lepiej też odwzorowują przejścia tonalne itp. zdjęcia z nich wyglądają zwykle przyjemniej, mniej cyfrowo.
Argument typu "robię zdjęcia tym i tym ciekawe czy odróżnisz" to typowy bełkot. Jak zrobię zdjęcie białej ściany smartfonem i FF czy nawet MF to też nie odróżnisz... czyli idąc tym tokiem rozumowania nie ma różnicy między tym sprzętem.
Można nie rozumieć co to jest owa "plastyka" i dalej pykać swe gniotki mniejsze lub większe co nie zmienia faktu że takie pojęcie istnieje.
Generalnie wszystko co tu napisałem wie każdy średnio zaawansowany użytkownik aparatu, wie to również autor postu. On robi to by zacząć kolejny debilny wątek i prowokować, a ja bezproduktywnie zmarnowałem czas na pisanie tego posta ;)
Cytat: RK_Foto
To kiedy konkretnie robiłeś sesję podstawowym fx'em? Może pochwalisz się zdjęciami zrobionymi takim sprzętem i kitowym szkiełkiem?
W moich portfoliach są zdjęcia zrobione matrycą 4/3 oraz fullfrejmem. Nie odróżnisz które jest które, tak jak nie odróżnisz zdjęć w tym przykładzie. Onaniści sprzętowi nie są w stanie w ogóle pojąć tego, że aparat jest narzędziem. Dla nich aparat jest magicznym artefaktem, który robi za nich zdjęcia. Zazwyczaj onanista sprzętowy jak już dotrze do niego, że nie ma różnicy zaczyna gadać o rozmywaniu tła, a ponieważ "rozmywanie tła" nie brzmi dobrze, to tłumaczy to na "plastykę obrazu". Takie samo voodoo jak u audiofilii.
Nie ma czegoś takiego, jak plastyka obrazu w rozumieniu, o którym tu mowa.
Dysponujesz różnicami w głębi ostrości i odwzorowaniem rozmycia, jako pochodnej zastosowanego obiektywu. Może komuś się coś podobać bardziej lub mniej, ale to wszystko. Nie powtarzajcie bzdur napisanych przez niedouczonych amatorów skrobiących namiętnie posty w Internecie. Określone efekty wizualne osiąga sie przez świadome wprowadzanie pewnych elementów do kadru. Ich wzajemny układ, jasność kontrast etc. Nic nie jest tworzone przez sam aparat, a już broń boże przez jakiś tam bokeh. Kupujesz lepszy aparat po to, aby był bardziej niezawodny, oferował więcej funkcji, był bardziej ergonomiczny w obsłudze itp, itd
nie popadaj w szumofobię, nie ogladaj zdjęć w skali pikseli, skoncentruj się na tym, co chcesz przekazać i jak zainteresować widza. Nic wówczas Ci nie będzie w aparatach przeszkadzało. Jeśli podrzędną cyfrówką nie da się zrobić foty w warunkach wymagających iso 25 600, to zwyczajnie można zrobić nią fotę w warunkach, które nawet najpodlejsza cyfrówka zniesie bez bólu. Trochę więcej się postarasz i już
Cytat: nowyrenesans
Cytat: kwantowy
Chłopie ciesz się owocami dyskusji! Temat z dupy. Większość postów z dupy. Czyż nie jest miło?
Zdecydowanie, takie debaty są stricte rozrywkowe, i rozśmieszają mnie tak jak ludzie, którzy twierdzą, że głębia ostrości zależy od wielkości matrycy.
A nie zależy? No proszę.. Jakaś nowa szkoła fotografii się tu rodzi. Poczytaj może jakiś elementarz, zanim ogłosisz następny raz światu, że wszystko Cię śmieszy.
Generalnie cały temat jest trochę z dupy. Wiele sprzętowych rzeczy nie ma absolutnie żadnego znaczenia, jeśli fotograf jest słaby lub mierny. Jeśli nie potrafi ukazać modelki w korzystny dla niej sposób, to nie ma znaczenia, czy zdjęcie robi kompaktem, czy Hasselem.
Różnicę konkretny sprzęt robi przy wyśrubowanym już poziomie, gdy o jakości zdjęcia decydują niuanse.
Brutalna prawda jest taka, że jeśli nie znasz odpowiedzi na to pytanie, to różnica jest taka, że D3100 ma jedno pokrętło mniej, kosztuje 8 razy mniej, waży dwa razy mniej i wiele więcej wybacza.
Jeśli znasz odpowiedź na to pytanie, to różnica jest warta ceny. Rzeczy które robiło się na 3100 z bólem i kombinatoryką, na D800 po prostu się robi.
Zwłaszcza, jak się lubi focić po nocach i w trudnych warunkach oświetleniowych. Z rzeczy które mnie najbardziej denerwowały w d3100 to brak możliwości zmiany działania przycisku migawki, priorytetu ostrości. Do czasu aż to małe gówno nie złapało sobie focusa, to ci nie pozwoliło zrobić zdjęcia, bo ono wiedziało lepiej. I albo się wachlowało włącznikiem AF na obiektywie, albo latarką po twarzy modelki, przed każdym strzałem. A D800 ma po prostu AF-ON, i życie staje się przyjemne.
Przeżyłem na 3100 dwa lata, pierwszy rok go kochając, drugi nienawidząc. D800 kocham dalej. Bo mogę się skupić na tym, co zamierzam osiągnąć, a nie na walce z aparatem.
Z listą rzeczy, które cię wkur* w D3xx jest jak z jazdą na rowerze, nie da się wytłumaczyć, trzeba doświadczyć i opracować samemu. Jak ta lista stanie się długa, znaczy że czas na przesiadkę.
Jak zdasz sobie sprawę, że nikon z serii 3xxx wyciął chyba wszystkie funkcje poza migawką.
Wcześniej - skoro nie widać różnicy, nie ma co przepłacać.
Cytat: de
Cytat: Magnanimous
Odniosłem się szczególnie do plastyki względem wielkości matrycy.
Aby się do czegoś odnieść trzeba najpierw mieć zdefiniowane to pojęcie. "plastyka obrazu" była definiowana setki razy i zawsze oznaczała "płytką głębię ostrości" czasami wytłumaczoną też jako "plastyka obrazu to nie tylko płytka głębia ostrości ale też plastyka obrazu". Wytłumacz najpierw o czym mówisz, a potem dopiero używaj tego terminu. Czym jest więc plastyka obrazu? Konkretnie, a nie "plastyka obrazu to takie coś co znający się czują i wiedzą co to jest i nie trzeba tego definiować".
włącz PS, otwórz zdjęcie, włącz liquify i jeśli po pociągnięciu nie powraca to jest plastyczny, a jak powraca to jest sprężysty :)
mm niszczy foty przy kompresji i wyglądają jak z nokii ;p
Według mnie ten test potwierdza tylko moją tezę, że najważniejszą rzeczą spośród całego sprzętu fotograficznego jest obiektyw. Oczywiście można sobie dyskutować o tym, że te dwa aparaty dają jako tako podobne obrazy, ale warto zwrócić uwagę, że zdjęcia na stronie są niewielkie. Jeśli weźmiemy pod uwagę możliwość druku, rozdzielczość, autofocus, itd., to wszelkie podobieństwa zaczynają się rozjeżdżać.