Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
89 wyświetleń
OdpowiedzWidzisz, Marto? Przeczytaj swojego posta i zastanów się. Jesteś tak zajebiście tolerancyjna, że biada tym, których nie tolerujesz. Fundamentem tolerancji jest szacunek dla drugiego człowieka, który ma inne poglądy. Kiedy piszesz słowa: "Kościół to jedna wielka hipokryzja i ciemnogród" to pokazuje Twoje rozumienie tolerancji. Nie jesteś bardziej tolerancyjna od skinów rzucających kamieniami w "obrzydliwych pedałów", tyle że stoisz po drugiej stronie barykady.
Nie zgadzam się z tym. Często krytykuję Kościół, bo ta instytucja służy do manipulowania ludźmi i jest pełna nietolerancji. Co nie znaczy, że nienawidzę i brzydzę się każdym chrześcijaninem tylko dlatego, że jest chrześcijaninem. To już osobny temat, nie będę się tu rozpisywać na temat tego co Kościół robi złego i jak bardzo destrukcyjny wpływ ma na różne sprawy. Zauważ tylko tę różnicę, że ja nie krytykuję chrześcijanin za to, że wyznają swoją wiarę, ale instytucję, która robi ludziom wodę z mózgu pieprząc brednie o miłości do bliźniego będąc jednocześnie w wielu kwestiach skrajnie nietolerancyjna.
Marta wyraziła swoją opinię na ten temat, powiedziała co myśli o Kościele i jego poczynaniach i tyle. To nie znaczy, że jest nietolerancyjna względem ich. Nie porównujmy skinów i kamieni z Kościołem i nazwaniem go hipokryzją.Tak to zrozumiałam.Nie należy porównywać i utożsamiać wszystkich gejów z Jacykowem, a lesbijek z Beth Ditto! Każdy jest inny, jest innym człowiekiem z różnymi wartościami - niezależnie od orientacji seksualnej. Mimo mojej przychylności do środowiska LGBT uważam, że niektóre ich akcje są niesłuszne, robione pod publikę i zbyteczne, są jedynie głośnym krzyczeniem o nieszczęściu i robieniem z homoseksualistów ofiar. Tak nie jest. Znam wielu porządnych ludzi, którzy są w związkach partnerskich już wiele lat, są z dala od społeczności gejowskich krzykaczy, są szczęśliwi, tworzą dom, rodzinę, wiodą normalne, powszednie życie. Czy to powinno dziwić? Chyba tylko ograniczonych ludzi.Katolicy! Bóg dał nam wolną wole! Czyńmy to co dyktuje nam serce, to co nas uszczęśliwia, daje poczucie satysfakcji, nie raniąc przy tym nikogo. Przecież oni nikomu krzywy nie robią będąc ze sobą, a społeczeństwo polskie - zacofane i kościelne - widzi Szatana i Zło Ogromne w delikatnym uśmiechu dwóch lesbijek czy słodkim spojrzeniu pary gejów. Miłość jest jedna, ta sama.A to coś, co mnie zasmuciło (pewnie wielu z was już to widziało):http://www.youtube.com/watch?v=6DTeIhwkrIk
Problem jest czasami w tych słowach-kluczach. Pod słowem tolerancja wrzuciliśmy do worka wszytko, co możliwe, a więc szacunek, akceptację, miłość bliźniego itp.Uznaliśmy także, że tolerancyjnym jest człowiek, który szanuje poglądy innych i się im nie przeciwstawia. Są np. pedofile, tolerować, bo przecież mi krzywdy nie zrobią, jestem dorosły, to nawet nie zaglądną do mnie, skini są - tolerować, zazwyczaj kopią staruszki, a ja w kwiecie wieku. Dochodzi do paranoi.Ja np. akceptuję salicylany, ale mój organizm ich nie toleruje. Nie znaczy to, że nie szanuję ludzi zażywających aspirynę.Toleruję alkohol, ale go nie akceptuję. Nie znaczy to, że nie szanuję ludzi, którzy go piją. Tak idąc dalej- toleruję kościół i szanuję wiernych, ale nie akceptuję ich nachalności, zaborczości i zakłamania. Ale to nie znaczy, że ich nie szanuję!Homoseksualizm mnie nie dotyczy, ani geje, ani lesbijki nie zrobili mi niczego złego, nie namawiają mnie, abym był taki jak oni, nie przekonują, że to lepsze życie i nie mówią mi, jak mam żyć.Tak, że myślę, iż stawianie tutaj jako kontry religii, jest chybione, bo homoseksualizm i heteroseksualizm nie są religiami. Więc nie mogę porównywać np. piłki do telewizora i pisać, że piłką da się grać, ale nie toleruję w niej tego, że nie ma ekranu.Ludzie, na litość, pomieszaliście to bardzo - zarówno strona za i strona przeciw. Piszecie o czymś, czego nie ma, naprawdę. Gej, lesbijka i hetero mogą być katolikami, buddystami i wyznawać każdą ze znanych wiar, mogą też wierzyć, że nie wierzą. Nie wkładajcie i nie mieszajcie tu religii.
Dlaczego nie mieszać w to religii? Przecież to właśnie w chrześcijaństwie homoseksualizm jest grzechem przez co ludzie mają uprzedzenia do homoseksualistów. W buddyzmie seks i miłość między 2 osobami- jeśli żadna ze stron nie robi drugiej krzywdy jest wręcz wskazane. Nie ważne czy to 2 kobiety, 2 facetów, kobieta i mężczyzna... Mieszam w tą dyskusję religię, bo mówimy to o Polsce a tutaj właśnie ona wywiera ogromny wpływ na społeczeństwo. A z tą tolerancją, akceptacją itd to jest trochę naciągane, takie łapanie za słówka według mnie niepotrzebne.
"When I was 12, I went to hell for snuffing Jesus
I'm waving automatic guns at nuns"
Marto, nie masz racji. To nie jest sprawa problemu chrześcijaństwa jako formacji ze zjawiskiem homoseksualizmu. Homoseksualizm jest potępiany lub nieakceptowany przez wszystkie wielkie religie - chrześcijaństwo, islam, buddyzm, hinduizm. A propos Twojej wypowiedzi o buddyźmie - http://diamentowadroga.pl/dd17/dalaj_lama_rozczarowuje_homoseksualistow_w_u_s_aOdnośnie tego, fimiku na youtubie - obejrzyj "Postęp po szwedzku". Tam bez żenady pastor homoseksualista mówi, że pastor zielonoświątkowy za stwierdzenie, że homoseksualizm jest grzechem powinien trafić do nazistowskiego obozu koncentracyjnego. Jest to o tyle straszne, że faktem jest że faktem jest iż Biblia potępia homoseksualizm. Ale za powiedzenie o tym fakcie "bojownicy o tolerancję" grożą śmiercią pastorowi. Tak wygląda właśnie oblicze tej homotolerancji. Jeszcze uwaga do Neo - odwołałem się do najprostszego przykładu z nierozwiązywalnym konfliktem - czyli sporu religijnego. Chciałem użyć tego jako modelu na którym widać, że gadanie o tolerancji i homofobii jest jedynie fasadą medialnej krucjaty przeciwko ciemnogrodowi.
Myślę, że "problem" homoseksualizmu bierze się głównie z tego, że taki związek nie może zaowocować potomstwem. Natura tak właśnie postanowiła i na tym opiera się pogląd religijny.ALE, według mnie, lepiej byłoby mieć rodzinę homoseksualną a na poziomie, szczęśliwą i zgraną niż nie mieć w ogóle albo żyć pośród marginesu menelskiego. Jeśli ktoś czuje, że tego właśnie chce, kto mu tego zabroni. Jedynym sensem życia jest szczęście wewnętrzne.Walka z wiatrakami. Żadne argumenty nie przemówią ani do jednej, ani do drugiej strony, gdyż są one NIEWYMIERNE.
Oczywiście, Mortimerze, szale tej wagi ciągle mają ruch wahadłowy i na pewno nie jest to problem rozwiązywalny, przynajmniej w czasach, kiedy w kalendarzach jest już XXI wiek, a w świadomości jeszcze obowiązują prawa średniowiecza, zazwyczaj jednak są to działa wytaczane w odwecie. Jeden pastor drugiemu grozi śmiercią, inny ksiądz życzy sobie stosów i palenia homoseksualistów, tradycyjnym chrześcijańskim zwyczajem, tak jak to robiono także z światlejszymi od kleru i nazywano ich opętanymi i czarownikami. Dalai Lama rozczarowuje, ale nie potępia, zapowiada dialog i jego konieczność. Bo widzi, że świat w miejscu nie stanął.A ja pamiętam, jak na dziewczyny w mini mówiono, że to kurwy, a jak we wsi, do dzisiaj jeszcze, bez ślubu mieszkają, to heretyki jedne i pewnie koty jedzą. A problemy z pochówkiem nieochrzczonych na ziemi uświęconej, a inne plagi egipskie po autostradach nogami pielgrzymów wytartych spływające?Dlatego nie chcę w to mieszać religii. A wiesz, że komputer był narzędziem upadłego do momentu, gdy papież maila nie wysłał?
Ghostwheel wiesz jak ja Cię lubię od wypowiedzi w temacie o muzyce? :D A teraz jeszcze Big L'a mi tu cytujesz- propsy, cud, miód i orzeszki ;)Co do tego buddyzmu to jestem zaskoczona wypowiedzią Dalajlamy, zwłaszcza, że wiele razy czytałam coś innego, ale należy pamiętać, że są różne szkoły buddyjskie i różnie interpretują słowa Buddy, a akurat on jest reprezentantem buddyzmu tybetańskiego- restrykcyjny i tradycyjny. Jak rozmawiałam z buddystami w Hannoverze (rodowici Tajowie) to przyznam, że tak otwartych i tolerancyjnych osób jeszcze w życiu nie spotkałam. W sumie tematu nie ma chyba co dłużej wałkować, bo nikt nikogo nie przekona :D