Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
51 wyświetleń
OdpowiedzRobercie, ja Cię proszę - przestań już bo obrażasz człowieka nie mając absolutnie rację. Właśnie umowa reguluje WSZYSTKIE stosunki pomiędzy fotografem, artystą-plastykiem i modelką w danym przypadku. I właśnie ku temu zmierzam, zresztą nie po raz pierwszy już - nie leńcie się sporządzać umowy, one mogą uratować was przed wieloma niemiłymi niespodziankami.Co do wyższości Ustawy nad umową - to jest oczywiste, jeśli ja Tobie na mocy umowy odstąpię prawo autorskie osobiste, to i tak nie będzie ważne bo zgodnie z Ustawą jest ono niezbywalne. Natomiast co do praw WYKORZYSTANIA dzieła, komercyjnych lub niekomercyjnych - umowa, umowa i jeszcze raz umowa.Zresztą nic na siłę, każdy może postępować jak sobie życzy, co najwyżej nie będzie się nudził mając aż nad to powodów do plucie sobie w brodę bo wolał produkować się wówczas kiedy warto było czytać, słuchać i myśleć...
Sergiusz - już przestałem rozumiec o co ci chodzi? Zakładasz wątek "moment nie rozstrzygnięty przez ustawę" tylko po to, żeby po dużej ilości postów dojść do wniosku, wbrew sobie samemu, że ten moment jednak jest precyzyjnie rozstrzygniety przez ustawę? Przeciez to jest bicie piany ;-) A tak na marginesie, to jednak ja mam racje, bo najpierw ustawa reguluje stosunki między twórcami dzieła, a dopiero później umowa, jesli taka istnieje.
Super zatem wiadomo, że jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi zawsze o kasę lub publikację wizerunku według prawa autorskiego, które jak wszyscy wiedzą musi jednak być skierowane w jedną stronę. Gdyby było inaczej do praw autorskich zgłosiłby się nawet wynajmujący studio foto, bo stwierdziłby, że skoro wynajął i nawet jak za kasę studio to jeszcze profity dodatkowe z sesji musi mieć. Równie dobrze mogłaby po takie profity zgłosić się sprzątaczka i stwierdziłaby, że to dzięki niej na planie zdjęciowym było czysto. Modeliny, wizażyści, styliści, pomocnicy, asystenci i pomocnicy asystentów też by swoje prawa rościły a nasze sądy pękły by po prostu w szwach. Zatem tylko umowa zgodna z prawem wszystkie takie kwestie rozwiązuje. Smacznego jajka.
avince - co to niby jest "publikacja wizerunku wg prawa autorskiego"? to jakieś kuriozum wymyślone przez ciebie, bo prawa autorskie reguluje inna ustawa niż ta, która chroni wizerunek osoby, bardzo proszę, zanim zaczniesz się wypowiadać, zaznajom się z odpowiednimi ustawami, komentarzami do nicha co do dywagacji o sprzątaczce, to jak praktyka wykazuje, to mają one na tyle poukładane w głowach, że jakoś nie zasypują sądów pozwami o czerpanie korzysci z faktu współautorstwa fotografii ;-)"Zatem tylko umowa zgodna z prawem wszystkie takie kwestie rozwiązuje" - alez nieprawda! w niektórych przypadkach wszystko co trzeba jest uregulowane przez ustawę (i nie ma potrzeby zawierania zadnych umów) w niektórych trzeba zawrzeć umowe, bo przecież ustawa nie może a priori okreslic, że 50% zysków ze sprzedaży zdjecia, nalezy się fotografowi, a 50% painterowi
Wyobraź sobie, że zgodę na publikację wizerunku zawierasz również w umowie i masz po prostu święty spokój. A jeżeli było to TFP to ktoś musi udowodnić w sądzie, że to ty nie wywiązałeś się z umowy. Bo skoro ktoś zgadza się na TFP i nie płaci za realizację sesji to automatycznie po otrzymaniu zdjęć z takiej sesji zgadza się na publikację wizerunku. Jak się nie zgodzi i napisze fotografowi, że nie może zdjęć z sesji publikować, fotograf wystawia rachunek czy fakturę za realizację takiej sesji i może to być nawet kilka tysięcy złotych. Ceny są w końcu umowne. Warunkiem tego typu działań jest oczywiście prowadzenie działalności gospodarczej przez fotografa.
Robercie, poświęć odrobinę czasu na przeczytanie tekstu Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83) zamiast produkowania się w wątku, sensu którego najwyraźniej nie rozumiesz. Bo - jak już Ci mówiłem - nie masz rację, a w ostatnim swoim poście już po prostu się ośmieszasz, bo właśnie ta sama Ustawa pertraktuje również o ochronie wizerunku, mianowicie jej Rozdział 10.
Przede wszystkim nie wiem jaki jest sens tego watku, bo ty go nie określiłeś, zadałeś niejednoznaczne pytanie i jakoś nie masz ochoty go sprecyzować
Dostałeś do przestudiowania ten artykuł ale pewnie nie chciało ci się go przeczytać, zatem poszukaj w googlach znajdź tą ustawię art. 10 i potem się wypowiadaj.
Andrzej, nie, to nie tak jak twierdzisz. Bezpłatna (za zdjęcia) sesja nie uprawnia automatycznie do wykorzystania wizerunku. Jest wprawdzie pewien wykręt. Otóz:""Art. 81. 1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby
na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie
jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.""Ale czy w przypadku konfliktu sad potraktuje fakt otrzymania zdjęć jako ZAPŁATĘ za pozowanie - to babcia na dwoje wróżyła. Ja tam zawsze spisuję umowę...Ale tu już wyraźnie odchylamy się od pierwotnego tematu wątku, więc proponuję zaniechać dalszą dyskusję na ten temat.
No wiem, że to może odchylać problem, jednak otrzymanie zdjęć z sesji jest z całą pewnością zapłatą. Sędziowie zawsze mogą to po swojemu zinterpretować, jednak zawsze pozostaje apelacja. Przecież skoro fotograf robi zdjęcia chce zapłaty za taką usługę. Skoro nie dostaje pieniędzy za sesję jest to zgoda na publikację wizerunku. Jak może model czy modelka tłumaczyć fakt uczestnictwa w sesji z której fotograf nie otrzymuje kompletnie nic czyli ani pieniędzy ani zgody na publikację wizerunku?