Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
61489 wyświetleń
OdpowiedzUstawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych:
"Art. 81.
1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie."
Sesja TFP to sesja, w której modelka w zamian za pozowanie otrzymuje zapłatę w postaci zdjęć. Tym samym jest to jednoznaczne z wyrażeniem zgodny na rozpowszechnianie jej wizerunku. Jeżeli modelka ma "wyraźne zastrzeżenie" mija się zatem z celem proponowanie fotografowi takiej współpracy i wykazuje całkowity brak szacunku dla poniesionych przez niego kosztów sprzętu, studia, transportu, poświęconego czasu na przygotowanie i przeprowadzenie sesji, wielogodzinną pracę przy komputerze. Koszty te są matematycznie, logicznie, arytmetycznie itp. wielokrotnie większe niż kremik i sauna modelki, która dba o swoje ciało - Urząd Skarbowy mówi na to - ciało to własność prywatna i nie może stanowić kosztów uzyskania a inwestycja w nie stanowi w znaaaaacznej mierze korzyść do celów prywatnych a nie fotografa.
Warto znać prawo i dobre obyczaje zanim się zaproponuje TFP.
Miłego dnia.
Wszyscy to wiedzą, ale co z tego że w przypadku sesji TFP niefajnie jak modelka ma zastrzeżenia, skoro ona te zastrzeżenia może zgłosić już po sesji i foto może jej wtedy nadmuchać. ;)
Dlatego warto podpisywać umowy. ;)
Umowa, umowa i tylko pisemna umowa nawet taka TFP
Pomijając słuszność postu, zastanawiam się czy nie jest nadinterpretacją. Niewątpliwie i robienie zdjęć i pozowanie ma wymierną wartość i w wielu wypadkach jest równoważna ale czy można uznać tzw usługę wzajemną za zapłatę jeśli w umowie tfp nie ma paragrafu o wizerunku.
"drjekyll" Właśnie na taką ewentualność, gdy w umowie nie ma słowa o wizerunku, jest prawo i powyższy artykuł, który precyzuje jasno tę kwestię. Z chwilą otrzymania zapłaty - zdjęcia są zapłatą za wizerunek, wizerunek staje się zapłatą za zdjęcia. Czyli tak jak napisałeś - usługa wzajemna.
"oliskova" jeżeli modelka zgłasza zastrzeżenia po sesji i otrzymaniu zdjęć, tym samym odstępuje od umowy i musi zwrócić zdjęcia, co z kolei reguluje kodeks cywilny. Nie jest tak, że można "jej wtedy nadmuchać" Wręcz przeciwnie, rozmyślając się co do wizerunku i nie zwracając zdjęć, naruszy prawa autorskie fotografa, a to może ją spooooro kosztować... dosłownie.
Spoko, załóżmy że jestem modelką. Dostanę cyfrową kopię zdjęć, wywołam je sobie, powieszę na ścianie, będę miala pamiątkę do wnukow, po czym odeślę fotografowi tę samą cyfrową kopię i powiem, że nie zgadzam się na publikację wizerunku i odstępuję od umowy... :))
Prawo prawem, kodeksy cywilne, karne i inne takie, są bezradne wobec gorszych ewentualności. :)
oliskova - takie zachowanie ma nazwę w prawie karnym :) - powszechnie nazywane jest kradzieżą,
a osoba taka złodziejem :)
Oliskova - na wywołanie też musisz otrzymać zgodę, więc jak robisz to podstępnie to tym bardziej przybijasz sobie gwóźdź do trumny.
Oczywiście podstęp taki może mieć założenie, że fotograf się nigdy o tym nie dowie, ale wielu już było takich co się na takim "pomyśle" przejechało...
Np. u mnie pod oknem stoi Opelek Astra III po takim przejechaniu ;)
To rozumiem, że w takich przypadkach robicie modelce wjazd na chatę, żeby sprawdzić czy czasem wasze zdjęcie u niej na ścianie nie wisi? :D
Poza tym, no jakby nie było, zakładając że taka modelka ktorej nagle się coś odwidzi, będzie uczciwa i nie zachowa sobie fotek, których zabroni wam publikować (wątpię ;)). I tak to wy będziecie stratni.