Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
33 wyświetlenia
Odpowiedzto widac i najlepsi nie sa pewni efektow skoro nie oddaja zdjec, moze powinnas im zasugerowac ptaszki.
Adobe Lightroom 2.0 - 1000 PLNAdobe Design Premium CS3 - 8000 PLNNotebook Lenovo T61 z niezłym prockiem i grafiką - 5000 PLN2 X Pentax K20D - 6000 PLNObiektywy - skromnie licząc 10000 PLNStatywy - 1000 PLNLampy błyskowe i inne akcesoria - 2000 PLNNo... I to wszystko nie licząc STUDIA!!! Bo tam dochodzą światełka, softboxy, i cały szmelc plus wynajęcie lokalu.
hmm, jestem po jednej stronie barykady z Paranoją. Koszt ubrań, drobiazgów, bielizny to jedno. Przejazd to drugie. Trzecie to pielęgnacja.Rozumiem, że sesja może nie wyjsć, ale wtedy chyba lepiej poinformować o tym modelkę niż unikać kontaktu z nią. Rozumiem tez złośliwość rzeczy martwych i żywych, jak zepsucie się komputera, wypadek na przejściu i śmierć psa.Ale to prawda, że na ogół po miesiącu zaczyna to tracić sens. A najsensowniej jest chyba rozmawiać, prawda? Ja na szczęście nie miałam jeszcze takiego problemu. Fotograf nie mógł na ustalony wcześniej termin- mail, informacja i po sprawie.Ja myślę, że ten kto zaczął ten wątek ma bardzo złe doświadczenia. I żadna dysksja nie pomoże, bo każdy ma swoje racje.
Słuchajcie nie chodzi o to, że czekamy te 3 miesiące. Miałam sytuacje kiedy czekałam 5 miesięcy, ale... wiedziałam dlaczego. Miałam kontakt z fotografem, itd, wiedziałam, że jest na maxa zajęty i rozumiałam to.Ale są sytuacje, kiedy fotograf przestaje się odzywać, nie odpowiada na maile, nie odbiera telefonu. Chodzi o taki brak szacunku.Ja rozumiem brak czasu, ale nie to, że dwoje dorosłych ludzi pracuje a potem jedna osoba ma to w dupie.A jak zdjęcia nie wyjdą, to fotograf chyba też powinien poinformować o tym dziewczynę prawda?Możemy się przekrzykiwać kto więcej wydaje i bardziej się poświęca, tylko po co. Trochę dobrej woli i wszyscy będą zadowoleni.
Problem polega na tym, ze jeśli się jeden z drugim podejmuje załatwić sprawę w dwa tygodnie na przykład, to nie jest ważne ile go kosztował sprzęt, nie jest ważne czy śpi czy nie śpi, nie jest ważne jak trudno mu obrobić foty, i czy model zapłacił za sesję, zwykła przyzwoitość, nakazuje, a gdzie tam, to jest jego zasrany obowiązek, wywiązać się z umowy. Jeżeli ktoś sobie nie radzi, to niech się weźmie za inne zajęcia, jest ich tyle, że na pewno w którymś zabłyśnie. No czym my tu, kurna, mówimy?
Moja racja jest taka, że wydałem na sprzęt ponad 30.000zł i jestem bankrutem. W listopadzie wyjeżdżam z Polski, bo tu się nigdy kuźwa nie odkuję. Papapa...
wiem, ze nie powinienem przytaczac... ale skoro modelki sa tak w tym watku negatywnie nastawione, to zapytam sie was. Czym rozni sie fotograf ktory nie oddaje zdjec od modelki ktora udaje zainteresowanie sesja ciagle obiecujac "juz za niedlugo", "badz cierpliwy" umawiajac sie na sesje - a fotograf jak debil siedzi i udaje przed soba, ze wierzy "skoro obiecala to w koncu przyjedzie"... ? moim zdaniem niczym, wiec drogie panie, nie wybielajcie sie tak bardzo bo swiete rowniez nie jestescie, nie kazda ale sporo.
Dzikie_wino, po co Ci taki drogi sprzęt :PA tak poważnie... Aga... z tymi dojazdami, czasem lepiej umawiac sie z modelką z pobliża, to koszty dojazdu prawie żadne, nie musi sie rano zrywac, a i całkowity czas poswiecony na sesje bardzo krótki.Generalnie to jest tez tak, że często trudno cos wybrac, albo trzeba troche nad fotkami posiedziec. Umawiam sie zwykle na oddanie zdjec do 14 dni i zwykle (chyba zawsze) cześć zdjec w tym terminie oddaje. Część, bo bywało tak, ze na pozostałe trzeba było poczekac. A powody? Koledzy już wymienili, jest praca, sa obowiązki domowe... sesja dla fotografa nie kończy sie na przygotowaniach (tez troche czasu pochłania) i właściwej sesji. Przygotowanie zdjec jest chyba najbardziej czasochłonne.Dla niecierpliwym Pań zalecam fotografów, którzy obiecują zdjecia zaraz po sesji na płycie CD... mysle, ze będziecie zadowolone.Aha, aby nie bylo... czekanie miesiacami na zdjecia, to naet z mojego punktu widzenia (czyli fotopstryka) jest sporym przegięciem. No ale po trzech tygodniach robić raban, to troche smieszne
Dzikie Wino wziął po prostu jakiś ranking i wypisał z niego co chciałby mieć...
A no widzisz Sławku... Mania Wielkości mnie dopadła. I w przeciwieństwie do ogromnej rzeszy Polaków kupiłem legalne oprogramowanie. Bo dla mnie jechanie na piratach jest dokładnie tym samym - czym kradzież zdjęć.