Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
51 wyświetleń
OdpowiedzPośrednio temat był już poruszony i chyba nawet nie jednokrotnie.Oto sedno sprawy. Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych jednoznacznie określa zdjęcie jako dzieło a jego autora, czyli fotografa jako twórcę i jedynego prawowitego właściciela dzieła. Zakłada się, że cała reszta ekipy, czyli modele, fryzjerzy, styliści, wizażyści, technicy oświetleniowe itd., itp.- są swego rodzaju "podwykonawcami", pracującymi na rzecz pomysłu fotografa, pomagającymi go zrealizować i ich wkład nie jest chroniony prawem autorskim. Co więcej - owe zdjęcie mogą wykorzystywać w celach własnej promocji i prezentacji jedynie za zgodą jego autora i właściciela.W większości przypadków taki rozkład jest słuszny, a jednak nie zawsze. Jak np. sprawy się mają, jeśli właśnie wizaż, ot chociażby body-painting, jest właśnie dziełem, zdjęcia natomiast jest zrobione tylko celem owego dzieła utrwalenia i zaprezentowania?Ustawa z klucza nie rozstrzyga takiej sytuacji, nadal za właściciela dzieła, tudzież zdjęcia, jest uznawany fotograf. Co z tego ma stylista?Czy odpowiednio sporządzona umowa jest jedynym słusznym rozstrzygnięciem? Może jeszcze jakieś pomysły?Proszę o wypowiedź FOTOGRAFÓW i STYLISTÓW.
były już dyskusje na ten tematktoś sie wypowiedział że prawo autroskie chroni każde "dzieło"czyli taki body malunek teżautorem zdjecia jest fotografautorem malunku - malujacyi tak w zasadzie to .. nie za bardzo wiem co dalejtzn ja sie kieruje troche inna zasadaza wszelkie "usługi" malowania - płacejeśli płace - nabywam prawo majątkowe do posługiwania sie "dziełem"
Body-painting. Twórcą jest malowniczy (malarz).Fotograf będzie podwykonawcą.Sądzę że wszelkie prawa będzie miał malowniczy.Załóżmy podobną sprawę w budownictwie.Autorem z prawami autorskimi jest architekt a nie murarz.W fotografii miałoby być inaczej?
Leszku, to że płacisz za malowanie - zrozumiałe, jeśli to stylista wykonuje określony projekt na Twoje zlecenie. A jeśli jest odwrotnie? Np. "bodypainciarz" chce utrwalić swoje dzieło i płaci Tobie byś to zrobił?Tu Andrzej niby ma rację, ale w moc Ustawy właścicielem zdjęcia jest fotograf i wszystkie prawa do wykorzystania zdjęcia domyślnie, z klucza (np. wobec braku umowy) są przyznawane jemu. Właśnie o taką sytuację mi chodzi!
Jak np. sprawy się mają, jeśli właśnie wizaż, ot chociażby body-painting, jest właśnie dziełem, zdjęcia natomiast jest zrobione tylko celem owego dzieła utrwalenia i zaprezentowania?Dzielem wizazysty|stylisty jest ten body painting. I jest ono chronione przez prawa autorskie.
Ale... fotograf robiac zdjecia bodypaintingu robi dzielo wtorne - i jest ono chronione przez prawa autorskie na rzecz fotografa tak samo, jak dzielo pierwotne - czyli bodypainting.
a może tak warto wrócić do sedna czyli umów cywilno-prawnych ?
Duszku, to wszystko jest zrozumiałe. Ale mi chodzi o konkretna sprawę - jak być z własnością ZDJĘCIA, jeśli nie sporządzono umowy? Czy wówczas dla "bodypainciarza" ono jest całkowicie stracone i on jest zdany na łaskę fotografa - zechce to pozwoli wykorzystywać, a nie zechce - nie pozwoli? I, np. zgłosi nadużycie Adminowi serwisu, w którym bodypainciarz wystawi zdjęcie, a zgodnie z Ustawą o prawie autorskim Admin będzie musiał go usunąć?Przepraszam, jeśli początkowo niebyt precyzyjnie to sformułowałem...
Kocie, z umowa wszystko jasne - jak się ułożyli tak ma być. Pytanie dotyczy realnych rozstrzygnięć w przypadku, jeśli umowy brak. Jak to jest np. z dominująca częścią wystawianych tu zdjęć.
jak może być brak umowy, gdy współpracuje wiele osób ? Dla mnie jeżeli nie ma umowy, pozostali zrzekają się praw autorskich w myśl ustawy.
Normalnie, nie sporządzili i tyle - leń było, albo "później", albo "właśnie atrament w drukarce się skończył", albo po prostu nie zastanawiali się o tym.Ja zupełnie poważnie pytam, bo myslę o materiale o body-paintingu dla całkiem poważnego magazynu i chciałbym poznać zdanie osób udzielających się w branży.