Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
66 wyświetleń
OdpowiedzNie pamietam takiego sformułowania w umowie, zwróciłbym na to uwagę, patrzyłem co podpisuję. Zalezało mi na dostaniu zdjęć. Nie mam jednak własnego egzemplarza, więc nie sprawdzę, pamięć w koncu moze mnie mylic po roku. Mniejsza z tym, jeśli ktoś uważa że fotografka zachowała się idealnie - polecam współpracę, może nikogo nie wykiwa. Ja tylko pytam, co to za kretynizm, że "nie ma zdjęć sesji, bo czasopismo je odrzuciło". LOL. Gdyby taką ewentualność przewidziano w umowie, to prawdopodobnie pani fotografka sama by mi to przypomniała na moje zarzuty. Nic nie mam do dodania ponad to - wszystko co miałem do zakomunikowania jest do wgladu w pierwszym poscie. Na razie, starczy rozważań.
Oczywiście nie było i nie jest to fair.Nie wyobrażam sobie abym mógł tak postąpić wobec kogokolwiek, Umowa nie ma tu nic do rzeczy, jeśli jest zapis na czyjąś niekorzyść, to uprzedzam, niezależnie od inteligencji i doświadczenia współpracownika.A wy jak?
A ja drogi Pako tak jak Ty ;-) Nie widzę powodu do pisania umów na czyjąś niekorzyść. Nie widzę sensu podpisania umów, nie dając egzemplarza drugiej stronie. Co więcej, wydaje mi się, że bez umowy również obowiązują pewne standardy przyzwoitości. Ale cóż... czego nie masz na papierze, tego nie masz wcale
dalej trzepiecie tą pianę i karmicie narcyza? ;)
ee ee Grzewczy, Pandory w to już nie mieszajcie:D
Nefryciku, 'nie pamiętam' to nie to samo co 'nie było'.Stawianie tez na podstawie własnej niewiedzy, jakie uskuteczniasz kwalifikuje Cie jako tumana, przy czym jest to dość spory eufemizm. Tak szczerze osobników, którzy na podstawie swojej niewiedzy oskarżają innych nazywam zazwyczaj skur.....nami, a Twoje słowa jedynie mnie utwierdzają w przekonaniu, że słusznie.Nie wiesz co podpisałeś, nie wiesz, czy masz jakiekolwiek prawa do zdjęć, nie masz zielonego pojęcia o swoich prawach, a oskarżasz ruga stronę o niewywiązanie się z umowy. A w sumie kiedy mi zapłacisz te 10000zł? Co prawda nie pamiętam, żebyś podpisywał taką umowę ze mną, ale na powinieneś, bo ja tak chcę i pisze o tym na formum, więc się należy. Zrozumiałeś, czy dalej będziesz bił pianę, że fotograf ma spełnić żądanie jakiegoś dupka, który zawiera umowy nie znając ich warunków?
Wziąłby się jakiś moderator zajął tym niewychowanym beztalenciem powyżej... Chyba są jeszcze jakieś granice chamstwa w internecie. Głupio tak czytać jak ktoś bezkarnie wyzywa innych od skur... i tumanów.
trzypion przesadza z nazywaniem rzeczy "po imieniu" , ale z jednym trzeba sie zgodzicjak mozna domagać sie czegos , nie bedac pewnym czy nam sie to należya jeśli w umowie widniała klauzula"uczestnicy sesji dostaną materiał pod warunkiem opublikowania go w magazynie ... tu nazwa ..."to co ?oczywiscie to tyko przypuszczenie , ale co jeśli ?he ?
Nefryt zdaje się wszystko wyjaśnił w 1 poście, jeśli jakiś zapis w umowie jest - to nie widzę powodów żeby Pani fotograf go przytoczyła, skoro nefryt się dopominał o fotografie. Dla mnie najgorszym chamstwem jest nie tyle co pisze Trzepikoń - bo to świadczy wyłącznie o nim - ale zlewanie drugiej strony, nie odpisywanie, brak podstawowej komunikacji w wymianie informacji.
gregorek bardzo ładnie to napisał. nefryt trochę sam sobie zawinił, ale co za problem żeby pani fotograf odpisała, odpowiedziała, przytoczyła fragment umowy lub nawet zrobiła skan do wglądu dla drugiej strony? oszczędziłoby jej to tego typu wątków. też najbardziej nie lubię olewactwa.zamykam wątek :D