Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
66 wyświetleń
Odpowiedz1 autorka zdjeć odpisała - "nie przyjęto publikacji wiec nei bedzie zdjeć"2 autorka nie cytuje umowy bo pewnie domniema że nie ma tak nierozsadnych ludzi którzy nie wiedzą co podpisują - wiec moze jest przekonana iz autor postu wie co zawierałato co pisze nie musiało zaistniecale co gdyby zaistniało ?przeciez autor watku nie zna tresci umowy. wiec moze nawet nie wie ze już nie ma gdzie mieszkac , bo dostał 1 rok czasu na przeprowadzke od momentu złożenia podpisu
Podejrzewam raczej, że skoro w wymianie wiadomosci ze mną Headie nie odwołała się do umowy, to nic korzystnego dla jej postępowania w niej nie było. Nie możemy zgadywac, co Headie miała na mysli - podałem fakty --- nie mam egzemplarza umowy, nie miałem wiadomosci od fotografa co z sesją, odpisała mi po roku na trzecią czy czwartą wiadomosc dotyczącą zdjęć - tylko dlatego, że nie pisałem już tonem "witam uprzejmie, czy mógłbym...". Jeśli umowa zawierała stwierdzenie usprawiedliwiające jej reakcję (*raczej bym taki tekst pamiętał!*), to i tak całokształt jej zachowania świadczy wg mnie o nieprofesjonalizmie i lekceważeniu. Co do mnie - sam przyznałem od pierwszego postu, że nie byłem profesjonalny, nie dbając bardziej o wszystko podczas robienia sesji i spisywania umowy. Nie wiedziałem, nie miałem "duzego doswiadczenia" jak ona, teraz wiem... mimo wszystko strata lezy po mojej stronie ; ) nikogo nie nabieram i nie olewam w kontakcie tego typu. A też czasami organizuję sesje, gdzie mam do wyslania ludziom zdjęcia itd.
Gregorek --- zgadzam się w 100%.
Na chamski bełkot Trzypiona nie zamierzam w ogóle reagować, jesli wyzywasz obcych ludzi w necie - niewazne z jakich powodow - od sk...synów, przy okazji obrażając ich matki - świadczy to źle tylko o tobie i ewentualnie o twojej matce, nie mam przyjemnosci prowadzic dialogu z kims na takim poziomie.
Dla mnie tez koniec tematu, dziękuję wszystkim za sensowne i nieobraźliwe uwagi i komentarze, o takie mi chodziło --- ciągle jeszcze uczę się , na czym polega praca modela od strony prawnej, myslę że tematu tego nie założyłem jednak bez żadnego sensownego powodu. Cóz - jeśli z mojego opisu sytuacji wynika, że fotografka jest czysta i bez zarzutu, to prawdziwa cnota sama się obroni. W razie czego chętnie przeprosze i posypie łebek popiołem.
Interesowało mnie szczególnie, co sądzicie o sformułowaniu "zdjęć z sesji nie ma, bo gazeta odrzuciła publikację" i czy może to norma w sytuacji ubiegania się o publikację, że po odrzuceniu przez gazetę fotograf musi schować swoje foty przed swiatem... a ja się nie znam i się czepiam starych prawideł.
poinformował ktoś adresatkę wysuwanych tu przez kilka ładnych stron oskarżeń i dywagacji? ciekawym byłoby wysłuchanie racji drugiej strony