Pokaż odpowiedzi: Chronologicznie | Od najwyższej oceny
3030 wyświetleń
Odpowiedztak jak w temacie nie bardzo mogłam znaleźć taki temat aby odpowiedzi nakierunkowały by mnie tak jak tego chcę :) A więc tak piszę teraz maturę i jak skończę szkołę chcę się kształcić w kierunku fotograficznym, być po prostu panią fotograf :) Wszystko co do tej pory już wiem, nauczyłam się sama. Moim pomysłem jest kreatywna szkoła fotografii w krakowskich szkołach artystycznych. Co o tym sądzicie, jakieś opinie? Potrzebuję Waszej pomocy! :) Z góry dziękuję :)
Napisz do nich
http://martynaczarnynogafoto.blogspot.com/
https://alicjazmyslowska.wordpress.com/polski/
i zapytaj gdzie się uczyły fotografii.
Potem idź do kilku "zakładów fotograficznych" w swojej okolicy, i też zapytaj osoby robiące zdjęcia do paszportów, gdzie się uczyły.
http://www.fineartnude.pl/ (maxmodels: alosha) - jego nie pytaj, nigdzie się nie uczył fotografii ;)
Przeczytaj też to http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/7,107881,21461169,jestem-towarzyszem-przezyc-nie-fotografem-chce-zeby-tak.html (zwróć uwagę na pierwszy akapit).
Nie chce powiedzieć, że szkoła jest niepotrzebna. Szkoła może bardzo przyspieszyć naukę, bo nie każdy ma tyle determinacji, żeby samodzielnie, bez "przymusu", poświęcać czas na dodatkową naukę. W szkole masz codzienny, bezpośredni kontakt z innymi osobami, zajmującymi się tym samym, oraz z prowadzącymi zajęcia, każda z tych osób może Ci pomóc poprzez podsunięcie wskazówek lub poprzez krytykę Twoich prac. Szkoła może Cię zmusić do poznania czegoś, na co samodzielnie byś nie trafiła (znaczenie koloru, symbole itp, historia sztuki). Z drugiej strony szkoła może "wyrównać do linijki", może wymusić na Tobie dopasowanie pomysłów do oczekiwań wykładowców.
Cytat: c_ar
Napisz do nich
http://martynaczarnynogafoto.blogspot.com/
https://alicjazmyslowska.wordpress.com/polski/
i zapytaj gdzie się uczyły fotografii.
Potem idź do kilku "zakładów fotograficznych" w swojej okolicy, i też zapytaj osoby robiące zdjęcia do paszportów, gdzie się uczyły.
http://www.fineartnude.pl/ (maxmodels: alosha) - jego nie pytaj, nigdzie się nie uczył fotografii ;)
Martyna Czarnynoga jest w moim wieku i z tego co widziałam w internetach jest samoukiem :)
Strata czasu.
Znajdź fotografow, których prace Ci sie podobają i sprawdź ich wykształcenie, tzn dowiedz sie czy są po szkole foto. Możesz tez iść w druga stronę i sprawdzić co robią absolwenci takich szkół.
Cytat: Ilciaak
Martyna Czarnynoga jest w moim wieku i z tego co widziałam w internetach jest samoukiem :)
Linki i osoby były podane nieprzypadkowo ;)
Szkoła może usystematyzować wiedzę, może dać okazję do szybszego rozwoju, poszerzyć perspektywy, ale może też ograniczyć do "jedynego słusznego" sposobu działania.
Jeśli wiesz, że potrafisz sama "zagonić się do pracy", i wiesz, że rozwój w dowolnej dziedzinie wymaga pewnych podstaw, poszukaj innej szkoły (nie fotograficznej). Jednak jeśli zdajesz sobie sprawę, że może Ci się zwyczajnie nie chcieć czegoś zrobić, gdy nie będziesz do tego "zmuszona", to szkoła może być dobrym pomysłem (inna sprawa, czy w życie chcesz robić coś, do czego już teraz trzeba się zmuszać).
Co robią osoby po szkołach i bez szkół, z tym bywa różnie. Znam zawodowych fotografów po ASP, którzy całkiem dobrze sobie radzą na rynku, znam takich, którzy po zaocznych szkołach też spokojnie żyją z fotografii, ale znam też takie osoby, które skończyły a innej branży, lub w najlepszym wypadku jako automat do robienia fotek do dokumentów. Nie ma reguły, tylko warto pamiętać, że fotografia jest połączeniem sztuki i techniki. Jeśli masz perfekcyjnie opanowaną technikę, ale brakuje Ci wyobraźni, kreatywności, to masz małą szansę na sukces. Szkoła może pomóc (zwłaszcza nastawiona bardziej na sztukę, niż technikę), ale nie zastąpi "talentu".
Cytat: Konto usunięte
Talentu, wrażliwości, spostrzegawczości trudno jest się nauczyć.
To są zagadnienia z innych kategorii. Wrażliwości i spostrzegawczości można.
Cytat: Konto usunięte
"To są zagadnienia z innych kategorii"
Z kategorii technika? A myślałem,że te zagadnienia przydają się w kategorii sztuka.
Talent to z definicji wrodzone predyspozycje do czegoś.
Naturalna wrażliwość i spostrzegawczość mogą się przekładać na talent do fotografii.
Wrażliwości jak i spostrzegawczości uczysz się w trakcie praktykowania konkretnej dziedziny. Parę lat temu moja wrażliwość była zupełnie inna niż teraz (co nawet po pf widać, że wyczulony jestem na inne rzeczy), podobnie jak spostrzegawczość (też widać po pf)
I zaczęła się dyskusja, co się da, a czego się nie da rozwinąć. Szkoda, że jest niewielu dyskutantów ;)
@greg_foto - wiem, że pewne prowokacje na forum to Twoja druga natura, ale zagram w tą grę.
Na pewno wiele osób słyszało o czymś pod nazwą "projekt 365", i o tym, że jest to dobre ćwiczenie dla fotografów. Jeśli ktoś nie słyszał, to najkrótsze wyjaśnienie jest takie: każdego dnia robisz i zamieszasz w specjalnie założonej do tego galerii jedno zdjęcie, przez rok. Koniec. To wszystko.
Dlaczego to ma pomagać w rozwoju fotografów? Bo (jeśli poważnie do tego będą podchodzić) zmienia się sposób obserwacji otoczenia. Nie chodzi o to, żeby np. dziś zrobić 100 fotek, i mieć zapas na kilka tygodni. Chodzi o to, żeby każdego dnia zrobić zdjęcia (dowolna ilość, pokolenie smartfonów może zrobić codziennie tysiąc i więcej pstryków), i ze zrobionych wybrać jedno, najlepsze, takie, które zasługuje na pokazanie - i właśnie to zamieścić w swojej galerii przeznaczonej tylko na te zdjęcia. Na początku może się to wydawać prostym zadaniem, bo co to za sztuka, pstryknąć jakąś fotę, i ją gdzieś wrzucić. Potem (gdy ktoś nie wrzuca wszystkiego bezmyślnie) zaczynają się pojawiać wątpliwości, w końcu ile można wstawiać zdjęć swojego kota, pobliskich śmietników, oka czy butów. Jeśli się przetrwa ten etap, zaczyna się szukanie tematów wartych pokazania, i to codziennie, w domu, w najbliższej okolicy, zaczyna się myśleć o robieniu "sesji" do tych codziennych publikacji. Pod koniec roku może się okazać, że wszystko na co się patrzy jest dobrym tematem fotograficznym, wystarczy tylko wymyślić sposób, na pokazanie tego w odpowiedni sposób. I właśnie o to chodzi, o rozwinięcie wyobraźni i umiejętności przetwarzania tego co widzimy, w to, co chcemy pokazać. Można to nazwać wrażliwością, można zmysłem obserwacji, nieważne jak to nazwiemy, ale jeśli po takim ćwiczeniu zaczynamy widzieć dobry temat w każdym miejscu i czasie, ćwiczenie odniosło skutek.
Ważna jest systematyczność, napisałem, że "każdego dnia", i trzeba to traktować dosłownie, nawet, jak siedzisz gołą d....ruga stroną ciała niż twarz ;) na biegunie, to i tak każdego dnia wrzucasz do galerii jedno zdjęcie. Nie dwa, bo wczoraj Ci się nie chciało, nie trzy, bo jutro Ci się nie będzie chciało, a pojutrze zapomnisz. Tylko jedno, ale codziennie, przez rok.